"Trybun" 531c97c6$0$2156$6...@n...neostrada.pl

> Starasz się o grupę inwalidzką?

Ty żyjesz w XXI wieku, czy w nieco wcześniej? Wiesz, co
to ,,grupę inwalidzka''? Wrzuć do Googli i zobacz, od
ilu lat tego nie orzeka się w Polsce.

Przypominasz mi lekarkę rodzinną, która z uporem godnym
maniaka tłumaczy mi, że ja ubiegam się o ,,grupę inwalidzką'',
choć ja mówię coś zupełnie innego.

> Taka to jest kapitalistyczna mentalność.

Dalsza część Twej wypowiedzi ma jakiś sens czy trzeba ją pominąć?
Konstantynopol padł -- i już nie należy do Grecji. ;) Podobnie
z grupami inwalidzkimi w Polsce. Na starych mapach Konstantynopol
leży nadal w granicach Grecji. :) Podobnie z grupami inwalidzkimi
w Polsce -- kto ma, temu być może nie zabierają, ale od wielu lat
tego nie orzeka się w Polsce.

To, co można dziś osiągnąć w Polsce z uwagi na uszkodzony kręgosłup,
nazywa się ,,umiarkowanym stopniem niepełnosprawności'' skutkującym
kartą parkingową zezwalającą na parkowanie w miejscach stosownie
oznaczonych. Miejsca te są ulokowane blisko wejść sklepowych, aby
ludzie tacy jak ja nie musieli ciągnąc czy pchać wózka obciążonego
zakupami po parkingach przysklepowych, a tym samym by chronili
uszkodzony kręgosłup przed zupełnym rozsypaniem się.

> Gdy kapitaliści i ich pieski przejęli władzę w tym kraju,

Nie 'gdy', ale 'gdyby'. :) Obecny ustrój gospodarczy Polski -- to
właśnie komunizm/wspólnotyzm, nie kapitalizm. Kapitalista (galeria
handlowa) nie zabrania mi korzystania ze swego garażu -- nawet wtedy,
gdy galeria ta nie pracuje. Ile za to garażowanie sobie liczy?
Do 2 godzin -- nic. Twardemu, bezlitosnemu kapitaliście takie
zachowanie po prostu opłaca się. Co innego komuniście -- ten,
żyjąc cudzym kosztem, usuwa z życia ludzi takich jak ja,
uważając, iż nie ma z nich stosownego pożytku.

> to Balcerowicz obawiając się buntu zwalnianych z pracy rozdawał
> wszystkim chętnym grupy inwalidzkie

Może i tak, choć mnie wydaje się, że Balcerowicz nie był
orzecznikiem, ale ministrem, nawet wicepremierem rządu. ;)

> i renty z tytułu niezdolności do pracy, teraz, na dzień dzisiejszy to człowiek bez
ręki czy nogi nie dostaje z marszu takiej
> renty.

Trudno, aby dostawał z marszu ktoś, kto nie ma nogi.
Maszerujący beznogi człowiek -- to IMO symulant. ;)

-=-

Człowiek bez nogi jest w sytuacji znacznie lepszej niż
człowiek bez kręgosłupa, choć kręgosłupa nie widać gołym
okiem. :) Bez nogi można siedzieć -- bez kręgosłupa nawet
tego nie można. Właściwie bez kręgosłupa nie można żyć.

Z uszkodzonym (tak jak u mnie) kręgosłupem nie można ani
długo siedzieć, ani długo leżeć bez ruchu, ani biegać...

Znasz powiedzenie ,,przetrącić komuś kręgosłup''?
A znasz podobne z przetraceniem nogi?

Organizacja czy człowiek po ,,przetrąceniu kręgosłupa''
jest pozbawiony swych sił i możliwości.

-=-

Poniżej masz o Balcerowiczu i ,,przetrąceniu kręgosłupa''. :)

http://niezlomni.com/?p=10939
https://www.google.pl/search?client=opera&q=przetr%C
4%85ceniu+kr%C4%99gos%C5%82upa'&sourceid=opera&ie=ut
f-8&oe=utf-8&channel=suggest#channel=suggest&q=przet
r%C4%85ceniu+kr%C4%99gos%C5%82upa

-=-

Znasz kogoś z ,,przetrąconą nogą'' czy ,,przetrąconą ręką''?

-=-

Widzisz, jak żwawa jest obecnie Julia Tymoszenko?
Ma dyskopatię -- uszkodzenie kręgosłupa.

Kręgosłupa, czyli tej części ciała, której nie widać gołym okiem,
która, póki jest zdrowa, potrafi udźwignąć w ,,pionie'' nawet parę
ton, ale która po uszkodzeniu z trudem dźwiga (albo i nie) ciężar
ciała. Wewnątrz tej części ciała przebiega rdzeń kręgowy,
umożliwiający komunikację mózgu z resztą ciała...



Dyskopatia to uszkodzenie dysków (krążków międzykręgowych)
kręgosłupa które są konieczne do mechanicznej pracy kręgosłupa
i które po ,,wyskoczeniu'' potrafią niszczyć rdzeń kręgowy czy
korzenie nerwowe.

Co to znaczy, że dysk wyskoczył/wypadł? Bywa, że wystający na
jeden milimetr dysk już niszczy układ nerwowy.

A każda (nawet najmniejsza) wypuklina oznacza nieodwracalne
uszkodzenie, które jedynie może powiększać się. Jak pęknięty
ząb jest osłabiony i nie zrasta się, tak i dysk kręgosłupa.


Jak zdrowy ząb potrafi wytrzymać naciski zdolne do łamania kości,
tak ten sam ząb, ale po pęknięciu (choćby lekkim!!) ma już znikomą
wytrzymałość i może jedynie pękać jeszcze mocniej. I ząb można łatać
czy zastępować implantem, i dysk kręgosłupowy, ale naprawa zęba nie
jest tak niebezpieczna jak naprawa dysku. I bez zęba można żyć, a bez
dysku -- nie można. Wypadnięty dysk niszczy nerwy, zaś wypadnięty ząb
zwykle niszczy jedynie dobry wizerunek. ;) (wypadnięty mleczak nawet
wizerunku nie niszczy)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....