W dniu 2011-01-22 10:38, megrims pisze:
> http://biznes.onet.pl/transportowy-przelom-drogi-bez
-sniegu-i-lodu,18571,4119129,news-detal

Przecież to są jakieś głupoty.

Tzn. samo zrobienie podgrzewanej drogi nie jest niczym szczególnie
skomplikowanym i AFAIK w u mnie w mieście taka droga nawet jest.

Natomiast pomysł zasilania tego energią słoneczną, to już pomysł słaby.
Oczywiście pewnie sprawdziłoby się to latem, kiedy słońca jest dużo, ale
jak na złość latem nie chce padać śnieg.

Za to złośliwie pada zimą, kiedy przez większość doby jest ciemno.
A ilość słońca docierającego do ziemi nie jest wystarczająca do
stopienia śniegu - bo właśnie brak słońca zimą jest przyczyną tego że
zimą jest zimno :)

Topienie śniegu prądem pochodzącym z baterii słonecznych, to jak
robienie latarki na baterie słoneczne :) Skoro słońce świeci zimą, na
czarną, asfaltową drogę, to ją rozgrzewa. I nie będzie jej rozgrzewać
bardziej jak zrobimy baterię słoneczną ogrzewaną energią słoneczną.

Jedynie można by to próbować bilansować energetycznie w ten sposób, że
latem takie drogi oddawałyby energię do sieci, a zimą sieć energetyczna
grzałaby drogi. Ale to by też było bardziej upierdliwe niż wybudowanie
elektrowni słonecznych obok dróg.
Bo taką drogę trzeba by utrzymywać w stanie czystości, przejrzystości,
usuwać wszystkie rysy itp. itd.

Niemniej sądzę, że ilość energii potrzebna do rozgrzania dróg w czasie
mroźnej zimy, przewyższałaby (być może wielokrotnie) ilość całej energii
zużywanej do wszelkich innych celów przez ludzkość :)

Nie mówiąc że ceramika (ze względu na kruchość) wydaje się fatalnym
materiałem na drogę - potrzaska na mrozie ze względu na naprężenia
wynikając ze zmian temperatur.
O cenie szklanej drogi nie wspominając.