-
41. Data: 2013-11-11 22:27:24
Temat: Re: Zamek - zabytkowy schemat
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia 11 Nov 2013 20:51:18 GMT, Tomasz Szcześniak napisał(a):
> Dnia 28.10.2013 A.L <a...@a...com> napisał/a:
>> Lampa zuzywa sie an dwa sposoby: utrata emisji katody i przepalenie
>> sie grzejnika. Pzrepaleniu sie gzrejnika zapobiega sie pzrez: a)
>> obnizone napiecie zarzenia, b) wlacenie napiecia zarzenia "lagodnie",
> Nigdy w życiu. Przepalenie żarnika było problemem w lampach z katodą
> wolframową (tam nie było warstwy aktywnej na powierzchni katody i
> utrata emisji nie groziła).
one chyba tez mialy obnizone napiecie ... w stosunku do zarowek.
I czy nie podobne do tych z aktywowana katoda ?
A z kombatanckich wspomnien
"W 1977 przyjechał na obiekt inż. Faust z BBC, wielka szycha,
instalował nadajniki gen.Franco ! Mówił o tym szeptem, bo wcześniej
był w NRD i policja często go legitymowała. Herr Faust odwiedził nas,
bo firma zaniepokoiła się, dlaczego nie kupujemy od nich lamp ! Norma
na BTS-y wynosiła 6 tys.godzin, polska już miała 10 tys., a lampy
pracowały do 30 tys.godzin ! Ale myśmy te lampy pieścili. Co miesiąc
rotacja magazyn-nadajnik-magazyn. Chodziło o utrzymanie właściwej
próżni."
Dobrze robili, zle ?
J.
-
42. Data: 2013-11-11 23:52:58
Temat: Re: Zamek - zabytkowy schemat
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tomasz Szcześniak napisał:
>> Lampa zuzywa sie an dwa sposoby: utrata emisji katody i przepalenie
>> sie grzejnika. Pzrepaleniu sie gzrejnika zapobiega sie pzrez: a)
>> obnizone napiecie zarzenia, b) wlacenie napiecia zarzenia "lagodnie",
>> a nie podajac pelnego napiecia od razu. Zimnu gzrejnik ma mniejsza
>> opornosc, i wlasnie wiekszosc lamp sie wtedy przepala. Obnizeniu
>> emisji zapobiega sie rozneiz obnizajac napiecie zarzenia i napiecie
>> anodowe.
>
> Nigdy w życiu. Przepalenie żarnika było problemem w lampach z katodą
> wolframową (tam nie było warstwy aktywnej na powierzchni katody i
> utrata emisji nie groziła). Może jeszcze w lampach bateryjnych które
> ktoz próbował żarzyć "normalnym" napięciem. Utrata emisji owszem tak.
> Choć często (poza lampami mocy) to nie emisja a spadek nachylenia
> powodował nieużyteczność lampy.
No właśnie problem w tym, że u większości lamp "nigdy w życiu" (ich życiu),
a w niktórych zdarza się to w niemowlęctwie (częściej) lub w dzieciństwie,
młodości czy wieku dojrzałym (trochę rzadziej), aż do późnej starości.
Lampy ulegają *uszkodzeniom*, co mojemu Szanownemu Dyskutantowi trochę
pomyliło się z *żywotnością*. Prawdopodobieństwo pojawienia się uszkodzenia
jest niewielkie, ale wystarczające, by w telewizorze Wisła o kilkunastu
lampach awaria zdarzyła się raz na kilka lat, a w komputerze z kilkoma
tysiącami baniek -- raz na kilka godzin lub dni.
Uszkodzenia mogły byc różne. Drut grałki mógł pęknąć (nie przepalić się),
coś w siatkach mogło sie urwać lub zewrzeć, w końcu mogło się coś w szkle
porobić, co skutkuje utratą próżni. Z tym że w komputerach (chyba wyłącznie)
stosowane były podwójne triody, jakieś ECC-ileś lub podobne. Tam wiele nie
może sie zepsuć, najczęściej więc psuł sie grzejnik, co w uproszczeniu
można nazwać "przepaleniem".
Ale to wszystko chyba zostało tu już raz wyjaśnione, przynajmniej
z grubsza, nie ma po co czynić tego jeszcze raz.
> Napięcia żarznie nie można zmniejszać, to powoduje spadek żywotności
> katody, każdy rodzaj powierzchni emisyjnej ma pewną optymalna
> temperaturę pracy, i każda istotna odchyłka, czy to w górę czy w dół
> degraduje jej parametry.
To wszystko prawda, z tą żywotnościa katody. Ja się zastanawiam nad
czymś innym. W komputerze od lampy wiele wymagaćnie trzeba, byle się
ją dało wprowadzić w dwa odniemme stany. Nawet taka z niemrawą emisją,
co się do radia nie nada, też by wystarczyła. Ale lamp "cyfrowych"
nie produkowano, konstruując pierwsze komputery ludzie brali co było.
Może więc dało się coś pomajtać warunkami pracy, by zwiększyć żywotność?
Jarek
--
Maszyna ruszyła. Najpierw zapaliły się jej lampy, zajaśniały obwody, zahuczały
prądy jak wodospady, zagrały sprzężenia, potem rozżarzyły się cewki, zawirowało
w niej, rozłomotało się, zadudniło i tak szedł na całą równinę hałas, aż Trurl
pomyślał, że trzeba będzie sporządzić jej specjalny tłumik myślowy.
-
43. Data: 2013-11-12 16:22:30
Temat: Re: Zamek - zabytkowy schemat
Od: Tomasz Szcześniak <t...@e...com>
Dnia 11.11.2013 J.F. <j...@p...onet.pl>
napisał/a:
>> Nigdy w życiu. Przepalenie żarnika było problemem w lampach z katodą
>> wolframową (tam nie było warstwy aktywnej na powierzchni katody i
>> utrata emisji nie groziła).
> one chyba tez mialy obnizone napiecie ... w stosunku do zarowek.
> I czy nie podobne do tych z aktywowana katoda ?
Aż tak dokładnych badań nie robiłem, i wole nie testować swoich egzemplarzy,
to jednak rzadkie rzeczy są, żeby niszczące testy robic :)
W urządzeniach któe te lampy wkorzystywałym w szereg z żarzeniem każdej
lampy był reostat, który pozwalał na zmiane temperatury katody. W sumie nie
wiem po co użytkowo, nie mam nic z tej epoki.
> A z kombatanckich wspomnien
> "W 1977 przyjechał na obiekt inż. Faust z BBC, wielka szycha,
> instalował nadajniki gen.Franco ! Mówił o tym szeptem, bo wcześniej
> był w NRD i policja często go legitymowała. Herr Faust odwiedził nas,
> bo firma zaniepokoiła się, dlaczego nie kupujemy od nich lamp ! Norma
> na BTS-y wynosiła 6 tys.godzin, polska już miała 10 tys., a lampy
> pracowały do 30 tys.godzin ! Ale myśmy te lampy pieścili. Co miesiąc
> rotacja magazyn-nadajnik-magazyn. Chodziło o utrzymanie właściwej
> próżni."
>
> Dobrze robili, zle ?
Pewnie dobrze skoro przedłużali kilkakrotnie żywotność. Na lampach
nadawczych się nie nam, na pewno wiem, że problemem sie robi zmiana
struktury metalu kaotdy od gorąca (podobnież się rekrystalizuje i
robi kruchy) i generuje usterki przy włączaniu żarzenia (mechaniczny
udar związany z nagłym przepływem dużego prądu i siłami
magnetodynamicznymi). Nie wiem jak później, ale problemem w lampach
nadawczych było niszczenbie struktury warstwy emisyjnej przez jony
dodatnie (z niedoskonałej próżni) o dużych energiach (bo napięcia
anodowe małe nie były). Możliwe, że jak się dało katodzie odpocząć
to sie 'regenreowała'.
--
Tomasz Szcześniak
t...@s...pl
FIDO: 2:480/127.134 HYDEPARK moderator
http://www.stareradia.pl - wszystko o przedwojennej radiotechnice
-
44. Data: 2013-11-12 20:14:34
Temat: Re: Zamek - zabytkowy schemat
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tomasz Szcześniak napisał:
> W urządzeniach któe te lampy wkorzystywałym w szereg z żarzeniem każdej
> lampy był reostat, który pozwalał na zmiane temperatury katody. W sumie
> nie wiem po co użytkowo, nie mam nic z tej epoki.
Też nie mam. Ale w tej (współczesnej nam) epoce taki reostat też mógłby
się przyjąć. Przez zwiększenie temperatury katody można uzyskać bardziej
ciepłe brzmienie.
--
Jarek
-
45. Data: 2013-11-12 20:58:01
Temat: Re: Zamek - zabytkowy schemat
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnl84vgq.c6.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Też nie mam. Ale w tej (współczesnej nam) epoce taki reostat też mógłby
> się przyjąć. Przez zwiększenie temperatury katody można uzyskać bardziej
> ciepłe brzmienie.
I kolory w telewizorze też cieplejsze.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
46. Data: 2013-11-12 21:48:05
Temat: Re: Zamek - zabytkowy schemat
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2013-11-11 22:27, J.F. pisze:
>Ale myśmy te lampy pieścili. Co miesiąc
> rotacja magazyn-nadajnik-magazyn. Chodziło o utrzymanie właściwej
> próżni."
>
> Dobrze robili, zle ?
dobrze, z lampami wysokonapięciowymi tak jest. Lamp rengenowskich też po
dłuższym nieużywaniu nie można "na ostro" włączyć, bo się ją zniszczy
--
Pozdr.
Michał