-
11. Data: 2013-11-30 03:37:30
Temat: Re: Zaginarka do blachy
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Irek N. napisał:
>>
>> Balacha owszem ale lakier nie wytrzyma.
>
> Będzie jeszcze jeden problem.
> Jak nie trafi na w miarę nową giętarkę, to odcisną mu się wszystkie
> uszkodzenia szczęki i zginacza prawdopodobnie (cienką to blachę ma).
> Na pryzmowej nie zrobi, bo nie da rady wyprostować (nie sądzę też aby
> znalazł z pryzmą rolkową).
>
> Jednym słowem... kiszka.
Jak sie da to się da - tę blache idzie młotkiem w imadle wyprostować i
młotkiem w imadle (o ile nie popeka przy takim przegieciu) zagiąć - tyle
że to benedyktyńska robota...
--
Darek
-
12. Data: 2013-11-30 10:43:08
Temat: Re: Zaginarka do blachy
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
""Dariusz K. Ładziak""
> Jak sie da to się da
Słyszałem, że kiedyś na egzaminie blacharz/ślusarz dostawał blachę złożoną
na pół i zaklepaną.
Podobno taką blachę można z powrotem przywrócić do płaskości, aby była w
idealnym stanie.
Nie wiem ile w tym prawdy a ile legendy.
Robert
-
13. Data: 2013-11-30 15:57:50
Temat: Re: Zaginarka do blachy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Robert Wańkowski napisał:
>> Jak sie da to się da
>
> Słyszałem, że kiedyś na egzaminie blacharz/ślusarz dostawał blachę
> złożoną na pół i zaklepaną.
> Podobno taką blachę można z powrotem przywrócić do płaskości, aby
> była w idealnym stanie.
> Nie wiem ile w tym prawdy a ile legendy.
Jest taki numer z paskiem blachy z czystej miedzi. Uprzednio wyżarzoną
blachę daje sie delikwentowi, by sobie nią owinął rękę. Idzie to bardzo
łatwo, bo monokrystaliczna miedź jest miękka. Ale w drugą stronę już
się tak nie da. Trzeba te kajdany odwijać za pomocą narzędzi, bo się
w miedzi pojawiły dyslokacje utwardzające materiał.
Ze stalą jest inaczej niż z czystym metalem, ale też nie można jej na
zimno przekształcać wte i nazad bez zmiany właściwości wewnętrznych.
Na takim przekuwaniu w końcu polega produkcja broni białej, jakichś
szabli, mieczy, katan czy innych scyzoryków.
Jarek
PS
Na pewno nie da się założyć hełmu na lewą stronę -- to zostało naukowo
udowodnione w jakiejś pracy doktorskiej napisanej w którejś z akademii
wojskowych.
--
"Pokaż no, rzekł śmiejąc się jenerał Dąbrowski,
A to piękny scyzoryk, istny miecz katowski!"
-
14. Data: 2013-11-30 17:54:44
Temat: Re: Zaginarka do blachy
Od: k...@g...com
W dniu sobota, 30 listopada 2013 10:43:08 UTC+1 użytkownik Robert Wańkowski napisał:
> ""Dariusz K. �adziak""
>
> > Jak sie da to siďż˝ da
>
>
>
> S�ysza�em, �e kiedy� na egzaminie blacharz/�lusarz dostawa� blach�
z�o�on�
>
> na pďż˝ i zaklepanďż˝.
>
> Podobno tak� blach� mo�na z powrotem przywr�ci� do p�asko�ci, aby
by�a w
>
> idealnym stanie.
>
> Nie wiem ile w tym prawdy a ile legendy.
>
>
>
>
>
> Robert
Prawda, to moja opowiastka. Znalem człowieka ktory to przy mnie zrobił. Ja zgiąłem i
zaklepałem zgięcie młotkiem a on wyprostował że znowu był kawałek prostej blachy.
Przedwojenny ( II WŚ) egzamin praktyczny na czeladnika tak wyglądał. Po wojnie tacy
blacharze potrafili dorobić błotnik do samochodu. W Łodzi był przedwojenny magik
lakiernik co potrafił dobrać każdy kolor lakieru. W cechu metalowym opowieści o nim
chodziły że się założył ze pędzlem pomaluje cały samochód i nikt nie odróżni od
lakierowanego pistoletem. Zakład oczywiście wygrał. Co tu dywagować o technice
wyższej. Ojciec na gładkim papierze pisał tak jak teraz w edytorze tekstu można
ustawić. na dodatek każdy potrafił go przeczytać. W szkole średniej miał jako
przedmiot kaligrafię. Pisał tylko wiecznym piórem. Pokazywał mi takie sztuczki jak
pokratkować ołówkiem kartkę papieru. Oczywiście bez linijki. Do tej pory nie wiem jak
on to robił że nic mu się nie rozjechało i wyglądało jak by z użyciem linijki było
zrobione.
-
15. Data: 2013-12-01 02:09:46
Temat: Re: Zaginarka do blachy
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Robert Wańkowski napisał:
>
> ""Dariusz K. Ładziak""
>> Jak sie da to się da
>
> Słyszałem, że kiedyś na egzaminie blacharz/ślusarz dostawał blachę
> złożoną na pół i zaklepaną.
> Podobno taką blachę można z powrotem przywrócić do płaskości, aby była w
> idealnym stanie.
> Nie wiem ile w tym prawdy a ile legendy.
Jednym z moich przyrodnich stryjków był legendarny w Warszawie blacharz
samochodowy - czyli Garbus z Grochowa. Osobiście pamiętam jak wyklepał
powypadkową Warszawę M20, zaszpachlował, jeszcze niepolakierowaną
pojechał do rodziny na wieś i rozbił... Poczym mozolnie wyklepał,
zaszpachlował, polakierował - samochód był jak pupcia niemowlaka...
Teraz to się całe wytłoczki wycina i wstawia nowe, spod prasy.
Żebym parę razy w życiu blachy młotkiem i pobijakiem w imadle z
nakładkami nie giął z efektem jak z giętarki to bym się nie wymądrzał.
Osobiście wiem że się da - i osobiście wiem ile z tym roboty. Dużo!
--
Darek
-
16. Data: 2013-12-24 21:30:37
Temat: Re: Zaginarka do blachy
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> Jednym z moich przyrodnich stryjków był legendarny w Warszawie blacharz
> samochodowy - czyli Garbus z Grochowa. Osobiście pamiętam jak wyklepał
> powypadkową Warszawę M20, zaszpachlował, jeszcze niepolakierowaną
> pojechał do rodziny na wieś i rozbił... Poczym mozolnie wyklepał,
> zaszpachlował, polakierował - samochód był jak pupcia niemowlaka...
> Teraz to się całe wytłoczki wycina i wstawia nowe, spod prasy.
Rządzi ekonomia, a i fach w narodzie zanika :(
> Żebym parę razy w życiu blachy młotkiem i pobijakiem w imadle z
> nakładkami nie giął z efektem jak z giętarki to bym się nie wymądrzał.
> Osobiście wiem że się da - i osobiście wiem ile z tym roboty. Dużo!
Mnie zdziwił kiedyś ślusarz. Blacha tak 10mm gruba, szlachetna stal,
dobry metr szerokiego płaskownika. Oczywiście fale dunaju...
Gość bierze młotek z końcówką widiową - ostrą i zaczyna delikatnie
stukać w blachę, ale w stronę wklęsłą. Pierwsze co, to pomyślałem, że
ten ząbek widiowy to mu zaraz w oko odpryśnie - ale nic takiego się nie
stało. Za to blacha zaczęła się prostować.
Po chwili zastanowienia - to dlatego wszystkie obudowy które piaskowałem
były później zdeformowane - mniej lub bardziej, ale jednak. :)
Miłego.
Irek.N.