W dniu 2022-07-18 o 18:23, J.F pisze:
> On Fri, 15 Jul 2022 01:54:37 +0200, Poldek wrote:
>> W dniu 2022-07-14 o 12:34, J.F pisze:
>>> On Thu, 14 Jul 2022 02:21:56 +0200, Poldek wrote:
>>>> W dniu 2022-07-11 o 11:16, J.F pisze:
>>>>> On Fri, 8 Jul 2022 19:46:08 +0200, Poldek wrote:
>>>>>> W dniu 2022-07-07 o 19:03, _Master_ pisze:
>>>>>>> W dniu czwartek-07-lipca-2022 o 18:16, K pisze:
>>>>>>>> Ci biedni maja mniej szczytne cele:
>>>>>>>> https://energia.rp.pl/wegiel/art36644841-normy-jakos
ci-spalania-wegla-w-polsce-czasowo-zawieszone
>>>>>>>
>>>>>>> I czemu się dziwisz?
>>>>>>>
>>>>>>> jest wojna, kryzys, trzeba przetrwać zimę (oby była łagodna)...
>>>>>>> możni tego świata mają w dupie walkę z ociepleniem klimatu a w dodatku
>>>>>>> elyta europejska wywołała ten kryzys karmiąc putina
>>>>>>
>>>>>> Walnie przyczyniliśmy się do wywołania tej wojny wysyłając po kolei
>>>>>> różnych facetów poczynając od Lecha Kaczyńskiego przez Radka Sikorskiego
>>>>>> do Ukrainy w 2014 roku i obiecując im gruszki na wierzbie, jeżeli pokażą
>>>>>> Rosji środkowy palec.
>>>>>
>>>>> Masz na mysli, ze ich troche podjudzilismy?
>>>>>
>>>>
>>>> Nie podjudziliśmy, tylko wtranżoliliśmy się w strefę wpływów Rosji i
>>>> mało rozumiejąc wplątaliśmy się w globalną rozgrywkę między mocarstwami.
>>>> W tej rozgrywce nasza rola to rola kolejnego zderzaka, gdy zderzak
>>>> Ukraiński zostanie już wyeksploatowany.
>>>
>>> Czyli co - powinnimy cicho siedziec i nie przeszkadzac.
>>> Poukladaja sobie sprawy ukrainskie, zaczna układac polskie,
>>> to wtedy tez cich siedziec i sie nie wtracac ..
>>>
>>
>> Przede wszystkim nie przeć do wojny!
>
> No ale to Rosja prze.

Rosja od wielu lat powtarzała, że nie zgadza się na ekspansję NATO na
wschód i powtarzała, że jeżeli NATO nie zaprzestania łamania umów
zawartych, kiedy do NATO wchodziły byłe kraje UW, to będzie "adekwatna
odpowiedz".

> I co - mamy przekonywac Zełenskiego, ze lepiej jak sie podda,
> lub zgodzi na rozbior czesciowy ?
>

Teraz, to już za pózno - myśleć trzeba było w 2014 roku i 2021 r.
Teraz, to już nie ma dobrego rozwiązania. Wpakowaliśmy się na własną
prośbę w problem, który będzie się pogłębiał i w konsekwencji doprowadzi
do bardzo dużych strat dla Polski, możliwe, że do zniszczenia Polski,
tak jak teraz jest niszczona Ukraina.

Zdroworozsądkowe rozwiązanie, to podział Ukrainy i oddanie Putinowi
Donbasu i Krym uw zamian za zaprzestanie wojny.

>> Ta wojna zniszczyła Ukrainę i w następnej kolejności nas zniszczy.
>
> A jakby tak nie parli, to co by bylo z Ukrainą?
>

Mniej więcej to, co było do 2014 roku. Ukraina byłaby krajem buforowym
między Rosją, a NATO. Podobnie Białoruś.
Z Białorusią mieliśmy bardzo poprawne stosunki do czasu, gdy Polska nie
zaczęła prowadzić polityki obalania Łukaszenki z za granicy. Nie mam
pojęcia do czego to było Polsce potrzebne. Łukaszenko z przed 10 lat był
łagodnym dyktatorem, bardzo sprytnie lawirującym między Putinem i
Europą. Gwarantował w swoim kraju porządek i stabliność. Nie miał
żadnych agresywnych zamiarów wobec Polski i można z nim było robić dobre
interesy na partnerskich zasadach. Ktoś bezmyślny (czy kupiony przez
zachód mający apetyt na białoruski przemysł) po polskiej stronie
postanowił, że Polska ma misję zaniesienia kaganka demokratyzacji do
Białorusi, zaczęło się nadawanie TV Biełsat szczującej na Łukaszenkę,
sponsorowanie grup białoruskich z Warszawy przy pomocy aplikacji
Telegram sterującymi demonstracjami w Mińsku itp. Każdy przywódca
państwa by się wk..., gdyby mu sąsiedni kraj urządzał takie podchody.
Postanowił się odwdzięczyć.

> A w nastepnej kolejnosci co z nami?
>

To, co było dopuki nie zaczęliśmy się wtranżalać w nie swoje sprawy na
wschodzie - normalne relacje.


> A tymczasem ... ta wojna niszczy tez Rosje.
> Im bardziej zniszczy, tym bezpieczniej dla nas ...
>
>> Mamy taką tradycję, jako Polska, że w historii zawsze lubiliśmy przeć ku
>> wojnie i tylko jedną wygraliśmy w ciągu ostatnich kilkuset lat. Jedyna
>> wygrana wojna, to polsko-bolszewicka 1920 r., a wygraliśmy ją CUDEM nad
>> Wisłą...
>
> No, byly i inne przyklady, ale faktycznie ponad 300 lat temu.
> Bylo jeszcze powstanie wielkopolskie - uczyc i brac przyklad.
>
>>>>> A co by bylo, gdyby nie?
>>>> Byłoby plus minus to, co było wcześniej. Czyli w miarę normalne relacje
>>>> z Rosją i Białorusią, podobne do tych, które mieliśmy przed 2014 rokiem.
>>>
>>> I z Ukrainą, tak zwaną ?
>>>
>>>>> Zobacziliby uroki zycia w Rosji, a dzis co by bylo - Litwa, Łotwa,
>>>>> Estonia, czy korytarz do Kaliningradu?
>>>>>
>>>> To zobaczymy, jak już się Putin upora z UA.
>>>>
>>>>> A dalej zobacz, ze Ukraina to duze panstwo, ktore ma szanse Rosjan
>>>>> zatrzymac, i ktoremu mamy realne szanse pomoc, nie tak jak Gruzji..
>>>>>
>>>> Ukraina sama nie ma żadnych szans.
>>>> To, że jeszcze nie leży na łotapatkach, to tylko dlatego, że z jednej
>>>> strony USA i przy okazji my pompujemy wsparcie, a z drugiej strony dla
>>>> tego, że Putin nie użył pełnej siły militarnej, jaką dysponuje.
>>>
>>> Ano tak. Kijow i Lwow moze w 5 minut zniszczyc.
>>> Bo bez atomowki, to chyba sie wlasnie dowiedzielismy, jaką ma naprawde
>>> siłę militarną.
>>>
>> Niczego się nie dowiedzieliśmy. Rosja nie używa posiadanej siły militarnej.
>
> Cos tam jednak uzywa. Z miernym skutkiem.
>

Z takim skutkiem, że całe NATO z USA na czele wspierające Ukrainę nie
pomaga zatrzymać powolnego posuwania się armii Putina na zachód.

Nasza telewizja pokazuje nam tak samo podkoloryzowany obraz sytuacji,
jak ruska telewizja ruskim, tylko że w przeciwną stronę. Wystarczy
popatrzeć na mapkę jak wygląda terytorium opanowane przez Putina teraz,
jak wyglądało tydzień, miesiąc, dwa miesiące temu - powoli, ale cały
czas Putin zdobywa coraz więcej terytorium.