W dniu 2011-07-12 23:57, Wojtek Skrzypinski pisze:
> On 10 Lip, 22:49, "Maciej Bebenek (news.onet.pl)"
> <m...@t...waw.pl> wrote:
>
>> Opóźnienie jakieś 200 msek, więc w normie. Ale zasięg... :-)
>
> Hm, od rozpoczecia mowienia do rozpoczecia nadawania przez drugi
> radiotelefon pewnie tak. Ale dodatkowo pojawia sie opoznienie na
> poczatku (od wcisniecia przycisku do gotowosci do nadawania -
> pikniecie). Potem to samo po drugiej stronie. Wydaje mi sie, ze to
> moze byc dobre dla nocnego stroza ktory raz na pol godziny o czyms
> poinformuje, a nie ciaglej i szybkiej komunikacji radiowej. To musi
> byc jak w CB radiu - przycisk, mowisz, puszczasz; odbiorca wciska,
> mowi, puszcza itd itd.. Nie mozemy sobie pozwolic az radiotelefon
> laskawie piknie i pozwoli mowic.

Witamy w XXI wieku, wieku cyfryzacji :-) Każdy system będzie zachowywać
się w podobny sposób.
Poza tym pamiętaj o jednym: z uwagi na priorytetyzację zezwolenie do
nadawania możesz uzyskać na przykład po kilkunastu sekundach.

Dodatkowo testowane ZTE okazaly sie
> bardzo ciche - w poblizu maszyny z kilkunastolitrowym dieslowskim
> silnikiem nic nie bedzie slychac. Zobaczymy czy operator ma cos
> jeszcze do zaoferowania, glosniejsze terminale, a w dyspozytorni
> konsoleta z mikrofonem to by bylo cos ! A jak nie to wejdziemy raczej
> w klasyczna radiolacznosc.

Nie wiem, czy się opłaca. Już 2-3 lata temu sztucznie przedłużono czas
życia analogowych systemów radiowych. Z tego, co można się domyślać, 3-4
lata i ostatnie systemy zostaną zaorane. Ustawowo.