-
61. Data: 2016-06-12 10:33:01
Temat: Re: Wypadek
Od: g...@g...com
W dniu sobota, 28 maja 2016 20:49:25 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:
> Jak potrzebujesz... Twoja sprawa - prościej jednak nie rozjeżdzać ludzi
> na pasach. Ale to wymaga nie takiego znowu skomplikowanego założenia, że
> na pasach się nie wyprzedza ani nie omija, chyba że jesteś absolutnie
> pewny, że samochód nie zatrzymał się przepuścić pieszych, bo np skręca.
A wtedy pieszy, widząc stojący przed pasami samochód, wchodzi na przejście. Anyway,
jeśli widzimy stojący przed pasami samochód to trzeba założyć, że jest tam też
pieszy.
--
Pozdrawiam,
Grzegorz Jońca
-
62. Data: 2016-06-12 11:01:55
Temat: Re: Wypadek
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 12 Jun 2016 01:33:01 -0700 (PDT), g...@g...com
> W dniu sobota, 28 maja 2016 20:49:25 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:
>> Jak potrzebujesz... Twoja sprawa - prościej jednak nie rozjeżdzać ludzi
>> na pasach. Ale to wymaga nie takiego znowu skomplikowanego założenia, że
>> na pasach się nie wyprzedza ani nie omija, chyba że jesteś absolutnie
>> pewny, że samochód nie zatrzymał się przepuścić pieszych, bo np skręca.
>
> A wtedy pieszy, widząc stojący przed pasami samochód, wchodzi na
> przejście. Anyway, jeśli widzimy stojący przed pasami samochód to
> trzeba założyć, że jest tam też pieszy.
Tylko widziales jak to wygladalo - z boku wyjezdzal samochod i
skrecal, a na przejsciu nikogo nie bylo.
A jak juz skrecil, to zahamowal, nie bardzo wiadomo po co ...
J.
-
63. Data: 2016-06-12 12:05:01
Temat: Re: Wypadek
Od: g...@g...com
W dniu niedziela, 12 czerwca 2016 11:02:16 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Sun, 12 Jun 2016 01:33:01 -0700 (PDT), g...@g...com
> > W dniu sobota, 28 maja 2016 20:49:25 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:
> >> Jak potrzebujesz... Twoja sprawa - prościej jednak nie rozjeżdzać ludzi
> >> na pasach. Ale to wymaga nie takiego znowu skomplikowanego założenia, że
> >> na pasach się nie wyprzedza ani nie omija, chyba że jesteś absolutnie
> >> pewny, że samochód nie zatrzymał się przepuścić pieszych, bo np skręca.
> >
> > A wtedy pieszy, widząc stojący przed pasami samochód, wchodzi na
> > przejście. Anyway, jeśli widzimy stojący przed pasami samochód to
> > trzeba założyć, że jest tam też pieszy.
>
> Tylko widziales jak to wygladalo - z boku wyjezdzal samochod i
> skrecal, a na przejsciu nikogo nie bylo.
>
> A jak juz skrecil, to zahamowal, nie bardzo wiadomo po co ...
No jak nie wiadomo, przecież widział, że małolat się do przejścia zbliża. Niestety w
przypadku dzieci trzeba założyć, że one PoRD nie znają.
Ja opisywałem akurat nieco inną sytuację.
> J.
--
Pozdrawiam,
Grzegorz Jońca
-
64. Data: 2016-06-12 12:22:21
Temat: Re: Wypadek
Od: Shrek <...@w...pl>
On 12.06.2016 11:01, J.F. wrote:
> Tylko widziales jak to wygladalo - z boku wyjezdzal samochod i
> skrecal, a na przejsciu nikogo nie bylo.
>
> A jak juz skrecil, to zahamowal, nie bardzo wiadomo po co ...
Wiadomo po co. Jeszcze raz - jak kogoś zaskakuje, że na przejściu mogą
być piesi i dlatego się nie wyprzedza, omija... to powienien dostać
żółtą kartkę (łagodnie, niech będzie że każdy może się pomylić, jak nic
się nie stało to 10 punktów, 500 PLN i niech sam wyciągnie wnioski) i
czerwoną za drugim razem.
Nie ważne, co sobie założył i co myślał - zasady są proste a jedną z
tych zasad jest różnica między "nie widzę nikogo to walę na pełnej
kurwie, a widzę, że nikogo nie ma to jadę". Jak ktoś sobie źle założy,
to jego wina - ma zachować szczególną ostrożność i nie kasować pieszych
na przejściu. koniec tematu.
Jak ktoś nie rozumie i próbuję się głupio tłumaczyć, to zamiast mandatu
powinien dostawać wezwanie do sądu, wraz z odebraniem prawka - tam już
mu wytłumaczą dlaczego prawko musiał oddać i że teraz będzie bardziej
bolało niż jakby po prostu zrozumiał, że źle zrobił i przyjął mandat od
razu, zamiast kombinować z debilnymi wytlumaczeniami. Widać zwykły
mandat to dla niego zamało, żeby zrozumiał, więc musi przejść kurs
rozszerzony.
Zdarzyło mi się wyprzedzić na pasach (wtedy po raz kolejny przypomniałem
sobie że moto gorzej hamuje niż samochód), zdarzyło mi się przelecieć
przez pasy, których po prostu nie zauważyłem, bo jechałem pod słońce.
Nikt nie jest święty. Ale wiem, że to była moja wina i cieszę się (w tej
kolejności), że nikt nie ucierpiał przez moją nieuwagę, i że nie było
organów, które mogły mi uwypuklić mój błąd. Ale się głupio nie
tłumaczyłem nawet przed samym sobą i staram się z tego wnioski wyciągnąć.
I obiecany disclaimer, zanim ktoś znowu wyskoczy "ju forgot światła" -
sprawdzić czy nie światła, policjanci kierujący ruchem, os rajdu
Barbórki itp.
Shrek
-
65. Data: 2016-06-12 14:59:41
Temat: Re: Wypadek
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 12 Jun 2016 12:22:21 +0200, Shrek napisał(a):
> On 12.06.2016 11:01, J.F. wrote:
>> Tylko widziales jak to wygladalo - z boku wyjezdzal samochod i
>> skrecal, a na przejsciu nikogo nie bylo.
>> A jak juz skrecil, to zahamowal, nie bardzo wiadomo po co ...
>
> Wiadomo po co. Jeszcze raz - jak kogoś zaskakuje, że na przejściu mogą
> być piesi i dlatego się nie wyprzedza, omija... to powienien dostać
> żółtą kartkę (łagodnie, niech będzie że każdy może się pomylić, jak nic
> się nie stało to 10 punktów, 500 PLN i niech sam wyciągnie wnioski) i
> czerwoną za drugim razem.
>
> Nie ważne, co sobie założył i co myślał - zasady są proste a jedną z
> tych zasad jest różnica między "nie widzę nikogo to walę na pełnej
> kurwie, a widzę, że nikogo nie ma to jadę".
No to popatrz jeszcze raz na sytuacje - jest droga, jedziesz .. moze
50 a moze 80, jest przejscie, na przejsciu pusto, z boku dojezdza
pojazd, skreci sobie spokojnie, bo ma inny pas ... a my w heble ostro.
Bo jak skreci, to akurat go na przejsciu wyprzedzimy.
Albo i za przejsciem ... ale on hamuje zamiast przyspieszyc.
Mozesz sie sobie przyjrzec ile sytuacji codziennie tak lekcewazysz.
J.
-
66. Data: 2016-06-12 15:45:15
Temat: Re: Wypadek
Od: Shrek <...@w...pl>
On 12.06.2016 14:59, J.F. wrote:
> No to popatrz jeszcze raz na sytuacje
No patrzę.
> jest droga, jedziesz .. moze
> 50 a moze 80, jest przejscie, na przejsciu pusto,
Ale obok już nie. Za chwilę i na przejściu nie będzie pusto.
> z boku dojezdza
> pojazd, skreci sobie spokojnie, bo ma inny pas ... a my w heble ostro.
> Bo jak skreci, to akurat go na przejsciu wyprzedzimy.
Tak właśnie robię. Poważnie. Z tym, że nie trzeba ostro. Ani pieszy, ani
tamten samochód nie wzięli się znikąd.
> Albo i za przejsciem ... ale on hamuje zamiast przyspieszyc.
>
> Mozesz sie sobie przyjrzec ile sytuacji codziennie tak lekcewazysz.
Nie lekceważę sobie takich sytuacji. Jak ktoś hamuje przed przejściem,
to niezależnie od tego jaki ma kierunek i co robi, ja też hamuję
(sprawdzić czy nie światła;). Dopiero jak się upewnię, że mogę, bo on
skręca a pieszych nie ma to jadę. Reasumując - widzę hamujący przed
przejściem samochód, to najpierw hamuję, a potem zastanawiam się
dlaczego on hamuje. I nie ma przebacz.
BTW - z tymi światłami - też trzeba uważać. Jako że powszechnie wiadomo,
że lewy pas jest lepszym to i na nim odbywa się zwykle zbiórka przed
światłami. A prawy często pusty - no więc sobie kiedyś dojeżdzam do
świateł, zmieniły się akurat prawy a zupełnie pusty - dzida. No i
okazało się, że na moim zielonym schodzi sobie powoli z lewej strony
przejścia babcia o lasce. Skończyło się dobrze, ale od tej pory nawet na
światłach też nie wyprzedzam po przejściach jak głupi. Ogólnie - dobry
zwyczaj - na przejściu spodziewaj się wszystkich a w szczególności
pieszych. To że ktoś ma włączony kierunek niekoniecznie oznacza, że
tylko zwalnia przed skrętem/przyspiesza po skręcie.
Shrek.
-
67. Data: 2016-06-12 19:22:15
Temat: Re: Wypadek
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Shrek"
...
Zdarzyło mi się wyprzedzić na pasach (wtedy po raz kolejny przypomniałem
sobie że moto gorzej hamuje niż samochód), zdarzyło mi się przelecieć
przez pasy, których po prostu nie zauważyłem, bo jechałem pod słońce.
Nikt nie jest święty. Ale wiem, że to była moja wina i cieszę się (w tej
kolejności), że nikt nie ucierpiał przez moją nieuwagę, i że nie było
organów, które mogły mi uwypuklić mój błąd. Ale się głupio nie
tłumaczyłem nawet przed samym sobą i staram się z tego wnioski wyciągnąć.
---
Jak jesteś świadomy popełnionego błędu i czujesz potrzebę poprawy to
zasługujesz co najwyżej na pouczenie
-
68. Data: 2016-06-12 20:24:54
Temat: Re: Wypadek
Od: Akarm <a...@w...pl>
W dniu 2016-06-12 o 15:45, Shrek pisze:
> Jak ktoś hamuje przed przejściem,
> to niezależnie od tego jaki ma kierunek i co robi, ja też hamuję
I tylko tak. Ja sobie nie wyobrażam, że mógłbym inaczej.
Nigdy nie zdarzyło mi się wyprzedzanie na przejściu/skrzyżowaniu lub
bezpośrednio przed nim. Wiadomo, na motocyklu nie czuje się prędkości,
(w kilkanaście sekund robi się znienacka 200km/godz) ale żebym nie wiem
jak szybko jechał, to i tak nie wyprzedzam w takich miejscach.
Co więcej: jeśli pieszy chce przejść, to ja się zatrzymuję, żeby mu to
umożliwić. Wbrew poglądom wyrażanym przez jakichś cieciów, że pieszy
powinien sobie czekać.
--
Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelkiej maści
-
69. Data: 2016-06-12 20:53:53
Temat: Re: Wypadek
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 12 Jun 2016 20:24:54 +0200, Akarm napisał(a):
> W dniu 2016-06-12 o 15:45, Shrek pisze:
>> Jak ktoś hamuje przed przejściem,
>> to niezależnie od tego jaki ma kierunek i co robi, ja też hamuję
>
> I tylko tak. Ja sobie nie wyobrażam, że mógłbym inaczej.
> Nigdy nie zdarzyło mi się wyprzedzanie na przejściu/skrzyżowaniu lub
> bezpośrednio przed nim. Wiadomo, na motocyklu nie czuje się prędkości,
Poprosimy o jakis film z kamery, z ulic co maja 2 pasy w jedna strone
:-)
> (w kilkanaście sekund robi się znienacka 200km/godz) ale żebym nie wiem
> jak szybko jechał, to i tak nie wyprzedzam w takich miejscach.
> Co więcej: jeśli pieszy chce przejść, to ja się zatrzymuję, żeby mu to
> umożliwić. Wbrew poglądom wyrażanym przez jakichś cieciów, że pieszy
> powinien sobie czekać.
Na szczescie moto gorzej hamuje :-)
Bo pomysl co robisz - najpierw samochod wyprzedzasz, a potem z
zaskoczenia hamujesz ...
J.
-
70. Data: 2016-06-12 21:23:53
Temat: Re: Wypadek
Od: masti <g...@t...hell>
J.F. wrote:
> Dnia Sun, 12 Jun 2016 20:24:54 +0200, Akarm napisał(a):
>> W dniu 2016-06-12 o 15:45, Shrek pisze:
>>> Jak ktoś hamuje przed przejściem,
>>> to niezależnie od tego jaki ma kierunek i co robi, ja też hamuję
>>
>> I tylko tak. Ja sobie nie wyobrażam, że mógłbym inaczej.
>> Nigdy nie zdarzyło mi się wyprzedzanie na przejściu/skrzyżowaniu lub
>> bezpośrednio przed nim. Wiadomo, na motocyklu nie czuje się prędkości,
>
> Poprosimy o jakis film z kamery, z ulic co maja 2 pasy w jedna strone
> :-)
ale jak pokazać coś czego nie było? :)
>
>> (w kilkanaście sekund robi się znienacka 200km/godz) ale żebym nie wiem
>> jak szybko jechał, to i tak nie wyprzedzam w takich miejscach.
>> Co więcej: jeśli pieszy chce przejść, to ja się zatrzymuję, żeby mu to
>> umożliwić. Wbrew poglądom wyrażanym przez jakichś cieciów, że pieszy
>> powinien sobie czekać.
>
> Na szczescie moto gorzej hamuje :-)
tylko jak nie umiesz :)
--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett