-
21. Data: 2011-01-21 09:41:35
Temat: Re: Warszawa - Zakopane - odwieczny dylemat
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-01-21 09:38, Cavallino pisze:
>>>> Najdroższe chyba na świecie. Są inne miejsca tańsze, z lepszym
>>>> dojazdem.
>>>> I większa kulturą na miejscu (nikt Cię tak chamsko nie wydyma jak nasi
>>>> gorale)
>>>
>>> Gdzie w Polsce są takie góry jak w Zakopane?
>>> Tylko nie wyskakuj mi tu z Dolomitami.
>>
>> A muszą być w Polsce? W tatry równie dobrze można podjechać od ich
>> północnej strony.
>
> Jeszcze bardziej północnej niż od Zakopanego?
Tak też czułem, że coś pokręciłem:)
Chodziło o południową stronę oczywiście.
Pozdrawiam,
A.
-
22. Data: 2011-01-21 13:13:13
Temat: Re: Warszawa - Zakopane - odwieczny dylemat
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Thu, 20 Jan 2011 21:52:05 +0100, MariuszM napisał(a):
> W dniu 20-01-2011 10:59, Arek pisze:
>> Najdroższe chyba na świecie. Są inne miejsca tańsze, z lepszym dojazdem.
>> I większa kulturą na miejscu (nikt Cię tak chamsko nie wydyma jak nasi
>> gorale)
> Gdzie w Polsce są takie góry jak w Zakopane?
> Tylko nie wyskakuj mi tu z Dolomitami.
Zależy w jakim celu odwiedzasz te góry :) Bo jeśli na narty/snowboard,
to wszędzie jest lepiej niż w Zakopanem :) Fakt, dolomity nieco ustępują
Zakopanemu - cenami... :>
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
-
23. Data: 2011-01-21 16:20:26
Temat: Re: Warszawa - Zakopane - odwieczny dylemat
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-01-20 12:07, ProfesorSparks pisze:
> W dniu 2011-01-20 10:59, Arek pisze:
>> W dniu 2011-01-19 22:03, MariuszM pisze:
>>> W dniu 19-01-2011 20:05, tadek pisze:
>>>
>>>> Z powodów dojazdu omijam Zakopane i nie widzę powodu aby tam jeździć.
>>> Tam są góry. To jedyny powód wizyt w Zakopane.
>>
>> Najdroższe chyba na świecie. Są inne miejsca tańsze, z lepszym dojazdem.
>> I większa kulturą na miejscu (nikt Cię tak chamsko nie wydyma jak nasi
>> gorale)
>>
>> A.
> Na przykład jakie? Tylko żeby spełniały te trzy warunki które podałeś.
> Serio pytam. Po ostatniej wizycie na południu duży niesmak mi pozostał.
>
> Np Geotermy w Bukowinie Tatrzańskiej
> - 2 złote za zostawienie pojedynczej kurtki w szatni
> - kreska na kontuarze do mierzenia dzieci
> - ściągnie obuwia na schodach do szatni
> - beznadziejne oznakowanie
> i to za jedyne 49pln za 2,5 godziny od osoby.
W Tatralandii tudzież Popradzie, o ile mnie pamięć nie myli, to za tyle
wchodzi się na cały dzień.
A.
-
24. Data: 2011-01-22 18:53:54
Temat: Re: Warszawa - Zakopane - odwieczny dylemat
Od: MariuszM <u...@p...onet.pl>
W dniu 21-01-2011 13:13, Jacek Osiecki pisze:
> Zależy w jakim celu odwiedzasz te góry :) Bo jeśli na narty/snowboard,
> to wszędzie jest lepiej niż w Zakopanem :) Fakt, dolomity nieco ustępują
> Zakopanemu - cenami... :>
Na nartach można jeździć nawet w Wawie:)
Jak ktoś lubi pochodzić, zwłaszcza po górach a nie górkach, to w Polsce
nie ma alternatywy dla Tatr.
--
M.
-
25. Data: 2011-01-22 18:54:49
Temat: Re: Warszawa - Zakopane - odwieczny dylemat
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 22 Jan 2011 18:53:54 +0100, MariuszM wrote:
>W dniu 21-01-2011 13:13, Jacek Osiecki pisze:
>> Zależy w jakim celu odwiedzasz te góry :) Bo jeśli na narty/snowboard,
>> to wszędzie jest lepiej niż w Zakopanem :) Fakt, dolomity nieco ustępują
>> Zakopanemu - cenami... :>
>Na nartach można jeździć nawet w Wawie:)
Symbolicznie chyba.
>Jak ktoś lubi pochodzić, zwłaszcza po górach a nie górkach, to w Polsce
>nie ma alternatywy dla Tatr.
Latem jest jedna ciekawa - Tatry slowackie :-)
No ale o tej porze roku ro raczej nie w celu pochodzenia :-)
J.
-
26. Data: 2011-01-22 19:01:36
Temat: Re: Warszawa - Zakopane - odwieczny dylemat
Od: MariuszM <u...@p...onet.pl>
W dniu 22-01-2011 18:54, J.F. pisze:
> Symbolicznie chyba.
To zależy od narciarza.
> Latem jest jedna ciekawa - Tatry slowackie :-)
Napisałem "w Polsce", choć w sumie daleko nie ma. Tylko kurs ojro
zniechęca pomimo, że Słowacy dwoją się i troją żeby być konkurencyjni.
> No ale o tej porze roku ro raczej nie w celu pochodzenia :-)
Ja też w zimę nie chodzę, szkoda życia.