W dniu 2011-11-15 20:12, AZ pisze:
> On 2011-11-15, Massai<t...@w...pl> wrote:
>>
>> Tak szczerze - nigdy się przy fotoradarze nie zastanawiałeś "kurde,
>> jakie tu jest ograniczenie?"
>>
> Oczywiscie, ze nie.Przeciez to Artur, on juz wszystko przezyl, wszystko
> widzial, nic go na polskich drogach nie zaskoczy.

Widzisz, sporo widziałem, sporo przeżyłem, nie jeżdżę na krawędzi,
z zasady przestrzegam przepisów i zasad bezpieczeństwa.
Pozwala mi to dość bezpiecznie poruszać się po drogach od wielu lat.
Z racji doświadczenia mało co mnie jest w stanie zaskoczyć, a nawet
jeśli, to w większości jednak mam taki margines bezpieczeństwa
i krytyczne podejście do jazdy swojej i innych, że naprawdę nie
mam specjalnego problemu by uniknąć choćby stłuczki. Wiadomo,
wszystkiego człowiek nie przewidzi, ale w znakomitej większości
wypadków można jednak pomóc swojemu szczęściu wcześniej, niż
później zbierać efekty swojej "fantazji".

Co do Twojego zaczepnego stwierdzenie - jak przy 200 FR na całą
Polskę można się zastanawiać jakie jest aktualnie ograniczenie?
Owszem, nie raz pisałem, że jestem za stawianiem takich małych
reapeterów (to się spotyka zagranicą), które przy długich odcinkach
(mniej typowych czy bardziej nużących, ew. zmianie przepisów) są
używane dla przypomnienia np. dopuszczalnej prędkości, ale to
zupełnie nie podpada pod sytuacje z FR w Polsce. Nie wiem też
jak to jest, ale jednak większość ludzi wie jakie jest ograniczenie
i spokojnie sobie jedzie z prędkością dopuszczalną (bądź spokojnie
trochę zwalnia przed FR), a tylko niewielu jedzie ile uważa,
a później dym z kół, ponieważ FR, a oni i tak nie wiedzieli
jakie jest ograniczenie, ponieważ nie zwracali na to w ogóle
uwagi.