-
81. Data: 2012-11-30 23:16:38
Temat: Re: [OT] Re: To się narobi...
Od: z <z...@u...pl>
W dniu 2012-11-30 17:21, Przemysław Ryk pisze:
> Jak wstawisz tam źródłowego JPEGa wprawdzie w 300 dpi, ale pojechanego mocno
> kompresją przy zapisie - no nie zdziwiłbym się, jak by dziadostwo wylazło.
>
Widzę że Ci umknęło że użyłem określenia "dobrej jakości stratny jpg"
Nie odbiegaj od tematu :-)
z
-
82. Data: 2012-12-01 04:25:07
Temat: Re: To się narobi...
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2012-11-30 19:03, PK wrote:
[.....]
> XP czy 2000 przy błędzie komunikacji z dyskiem machały
> BSODem prawie od razu. W ogóle XP machał BSODem od razu jak pojawił
> się jakiś problem (ale jeśli miałeś czysty system i stabilnego kompa,
> to sam XP niczego nie tworzył).
IMO w przypadku tak kluczowych komponentów jak RAM czy HDD/SSD jest to
bardzo pożądane zachowanie. Wolę natychmiast wiedzieć że coś jest nie
tak niż narażać się na potencjalnie znacznie większe szkody wynikłe z
działania niesprawnego sprzętu.
BTW. Również jestem zadowolony z XP. W7 używałem niewiele ale też jest w
porządku. Natomiast teraz poczytałem trochę na temat W8 i przeraża mnie
myśl używania tego czegoś na desktopie (czy nawet na laptopie). No i mam
niezłą zagwozdkę bo to już najwyższy czas zmienić komputer (a do tego XP
kończy oficjalny żywot) i nie wiem jakiego OS-a wziąć.
-
83. Data: 2012-12-01 08:24:15
Temat: Re: To się narobi...
Od: Filip454 <f...@f...pl>
Dnia Sat, 01 Dec 2012 04:25:07 +0100, JDX napisał(a):
> On 2012-11-30 19:03, PK wrote:
> [.....]
>> XP czy 2000 przy błędzie komunikacji z dyskiem machały
>> BSODem prawie od razu. W ogóle XP machał BSODem od razu jak pojawił
>> się jakiś problem (ale jeśli miałeś czysty system i stabilnego kompa,
>> to sam XP niczego nie tworzył).
> IMO w przypadku tak kluczowych komponentów jak RAM czy HDD/SSD jest to
> bardzo pożądane zachowanie. Wolę natychmiast wiedzieć że coś jest nie
> tak niż narażać się na potencjalnie znacznie większe szkody wynikłe z
> działania niesprawnego sprzętu.
>
> BTW. Również jestem zadowolony z XP. W7 używałem niewiele ale też jest w
> porządku. Natomiast teraz poczytałem trochę na temat W8 i przeraża mnie
> myśl używania tego czegoś na desktopie (czy nawet na laptopie). No i mam
> niezłą zagwozdkę bo to już najwyższy czas zmienić komputer (a do tego XP
> kończy oficjalny żywot) i nie wiem jakiego OS-a wziąć.
Windows 8 jest również miły w użytkowaniu, ale tak jak mówisz - on jest
dobry tylko na urządzenia takie jak Microsoft Surface - tam, gdzie dotyk
jest rzeczywiście potrzebny.
Ja na Twoim miejscu brałbym 7. XP to już naprawdę przeżytek. Siódemka jest
lepiej zoptymalizowana, wbrew opiniom niektórych ludzi, którzy uważają się
za "starszaków".
--
Twoje źródło informacji na temat serii Grand Theft Auto! http://swiatgta.pl
Filip454 = Filip dla nieuświadomionych
-
84. Data: 2012-12-01 14:00:09
Temat: Re: To się narobi...
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-01, JDX <j...@o...pl> wrote:
> IMO w przypadku tak kluczowych komponentów jak RAM czy HDD/SSD jest to
> bardzo pożądane zachowanie. Wolę natychmiast wiedzieć że coś jest nie
> tak niż narażać się na potencjalnie znacznie większe szkody wynikłe z
> działania niesprawnego sprzętu.
Ale masz logi, więc możesz sobie sprawdzać. Dla mnie komp to nie RAM,
HDD czy rozrywka. Jestem mocno uzależniony od jego pracy, więc wolę
żeby działał, niż żeby mi się co jakiś czas resetował, bo po prostu
tracę dane i dużo czasu, jeśli akurat jestem poza domem.
> BTW. Również jestem zadowolony z XP. W7 używałem niewiele ale też jest w
> porządku. Natomiast teraz poczytałem trochę na temat W8 i przeraża mnie
> myśl używania tego czegoś na desktopie (czy nawet na laptopie). No i mam
> niezłą zagwozdkę bo to już najwyższy czas zmienić komputer (a do tego XP
> kończy oficjalny żywot) i nie wiem jakiego OS-a wziąć.
Za dużo czytasz, a za mało używasz. Chyba da się jeszcze zdobyć jakieś
preview release. Jak pisałem wcześniej: na początku jest się trochę
zagubionym, ale można się szybko przyzwyczaić (i polubić Metro).
Przy czym może mi jest łatwiej dlatego, że po prostu używam wielu
systemów równolegle, więc nie jestem tak bardzo przyzwyczajony
do żadnego interfejsu.
pozdrawiam,
PK
-
85. Data: 2012-12-01 15:14:08
Temat: Re: To się narobi...
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2012-12-01 14:00, PK wrote:
> On 2012-12-01, JDX <j...@o...pl> wrote:
>> IMO w przypadku tak kluczowych komponentów jak RAM czy HDD/SSD jest to
>> bardzo pożądane zachowanie. Wolę natychmiast wiedzieć że coś jest nie
>> tak niż narażać się na potencjalnie znacznie większe szkody wynikłe z
>> działania niesprawnego sprzętu.
>
> Ale masz logi, więc możesz sobie sprawdzać. Dla mnie komp to nie RAM,
> HDD czy rozrywka. Jestem mocno uzależniony od jego pracy, więc wolę
> żeby działał, niż żeby mi się co jakiś czas resetował, bo po prostu
> tracę dane i dużo czasu, jeśli akurat jestem poza domem.
Ja od mojej maszyny wymagam aby nie tylko działała, ale działała też
pewnie. Restarty są niczym w porównaniu do potencjalnych strat
związanych z utratą danych. Bo chyba nie uważasz, że jeśli SO w jakiś
sposób zatynkuje padnięty lub właśnie padający sprzęt to nie ma ryzyka
utraty danych. Poza tym jeśli jakiś komponent nie działa tak jak
powinien to się chyba natychmiast kupuje nowy, nie? Zwłaszcza wtedy, gdy
komputer służy do zarabiania pieniędzy.
> Za dużo czytasz, a za mało używasz. Chyba da się jeszcze zdobyć jakieś
> preview release.
Mam ściągnięte od jakichś 3 miesięcy ale jeszcze nie miałem okazji aby
to potestować.
> Jak pisałem wcześniej: na początku jest się trochę
> zagubionym, ale można się szybko przyzwyczaić (i polubić Metro).
No nie wiem. Ja na przykład do Windows Explorera nigdy nie moglem się
przyzwyczaić i uważam go za beznadziejne narzędzie dla cokolwiek
zaawansowanych użytkowników komputerów. Z Metro może być podobnie. Tym
bardziej, że jak pokazuje doświadczenie, rzeczy uniwersalne są zazwyczaj
do dupy. Tzn. dla przeciętnego użytkownika mogą być w zupełności
wystarczające, ale dla profesjonalisty są po prostu do dupy.
-
86. Data: 2012-12-01 15:47:28
Temat: Re: To się narobi...
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-01, JDX <j...@o...pl> wrote:
> Ja od mojej maszyny wymagam aby nie tylko działała, ale działała też
> pewnie. Restarty są niczym w porównaniu do potencjalnych strat
Tzn. według Ciebie "pewne działanie", to jak komputer resetuje się
przy problemach? To na czym polega na pewność?
Ja cieszę się właśnie z tego, że nowe systemu (nie tylko W7, ale też
aktualne Linuxy) nie dopuszczają do resetu tylko starają się naprawić
sytuację. Dla mnie to oznacza "pewność".
> No nie wiem. Ja na przykład do Windows Explorera nigdy nie moglem się
> przyzwyczaić i uważam go za beznadziejne narzędzie dla cokolwiek
> zaawansowanych użytkowników komputerów. Z Metro może być podobnie. Tym
Tradycyjnie muszę się przyczepić do słowa "zaawansowany użytkownik"
oraz pojawiającego się często obok "zaawansowane wykorzystywanie".
Dodefiniuj te pojęcia :).
A czy Explorer jest taki zły? Tzn. czy jest dużo gorszy od Nautilusa,
Thunara, PCManFM czy Konquerora? Albo tego czegoś na OSX?
Według mnie spełnia swoją rolę bardzo dobrze. A w wydaniu W8 zrobił
się jeszcze wygodniejszy i szybszy.
> bardziej, że jak pokazuje doświadczenie, rzeczy uniwersalne są zazwyczaj
> do dupy. Tzn. dla przeciętnego użytkownika mogą być w zupełności
> wystarczające, ale dla profesjonalisty są po prostu do dupy.
Znowu: dla profesjonalisty z jakiej branży? Bo jak nie dodajesz
konkretu, to wygląda, jakbyś mówił o profesjonalistach z zakresu
przenoszenia plików między katalogami...
pozdrawiam,
PK
-
87. Data: 2012-12-01 16:57:35
Temat: Re: To się narobi...
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2012-12-01 15:47, PK wrote:
[.....]
> Tzn. według Ciebie "pewne działanie", to jak komputer resetuje się
> przy problemach? To na czym polega na pewność?
Pewność polega na tym, że nie system poprzez swoją "nieodporność" na
uszkodzony sprzęt de facto uniemożliwi mi pracę i ewentualne
powiększanie szkód.
> Ja cieszę się właśnie z tego, że nowe systemu (nie tylko W7, ale też
> aktualne Linuxy) nie dopuszczają do resetu tylko starają się naprawić
> sytuację. Dla mnie to oznacza "pewność".
Heh, ciekawe jak OS może naprawić lub próbować naprawić uszkodzony RAM
albo dysk. :-D
> Tradycyjnie muszę się przyczepić do słowa "zaawansowany użytkownik"
> oraz pojawiającego się często obok "zaawansowane wykorzystywanie".
>
> Dodefiniuj te pojęcia :).
Zaawansowany użytkownik to taki, który używa komputera do czegoś więcej
niż tylko email, przeglądanie WWW i oglądanie pirackich filmów.
> A czy Explorer jest taki zły? Tzn. czy jest dużo gorszy od Nautilusa,
> Thunara, PCManFM czy Konquerora? Albo tego czegoś na OSX?
Tak, Windows Explorer jest zły, a nawet bardzo zły. Konqueror też jest
bardzo zły. Total Commander i Midnight Commander są dobre.
> Znowu: dla profesjonalisty z jakiej branży? Bo jak nie dodajesz
> konkretu, to wygląda, jakbyś mówił o profesjonalistach z zakresu
> przenoszenia plików między katalogami...
Tak, mówię o profesjonalistach którzy specjalizują się m.in. w
przenoszeniu plików między katalogami. IMO jest takich całkiem sporo.
-
88. Data: 2012-12-01 18:42:45
Temat: Re: To się narobi...
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-01, JDX <j...@o...pl> wrote:
> Heh, ciekawe jak OS może naprawić lub próbować naprawić uszkodzony RAM
> albo dysk. :-D
Ale nie mówimy o naprawianiu sprzętu. Dawniej systemy kapitulowały nawet
przy zwykłych problemach z procesami, błędzie odczytu RAM, problemie z
dostępem do dysku itp itd. Dziś sobie z tym dużo lepiej radzą.
> Zaawansowany użytkownik to taki, który używa komputera do czegoś więcej
> niż tylko email, przeglądanie WWW i oglądanie pirackich filmów.
I według Ciebie Explorer komuś takiemu nie starcza? Gdyż? :)
> Tak, Windows Explorer jest zły, a nawet bardzo zły. Konqueror też jest
> bardzo zły. Total Commander i Midnight Commander są dobre.
No tak czułem. Czyli jednak chodzi Ci o profesjonalistów od kopiowania
plików :). Szczęśliwie są też inne zawody :).
Słowo daję: Total Commander MOŻE przydałby mi się raz w tygodniu
do backupu. Oczywiście dawniej, bo już teraz mam automat.
Nawet tego standardowego Explorera nie używam codziennie.
pozdrawiam,
PK
-
89. Data: 2012-12-02 01:12:12
Temat: Re: To się narobi...
Od: "R.e.m.e.K" <g...@d...null>
Dnia 01 Dec 2012 17:42:45 GMT, PK napisał(a):
> Ale nie mówimy o naprawianiu sprzętu. Dawniej systemy kapitulowały nawet
> przy zwykłych problemach z procesami, błędzie odczytu RAM, problemie z
> dostępem do dysku itp itd. Dziś sobie z tym dużo lepiej radzą.
Problem z dostepem do dysku czy blad pamieci to sygnal do dzialania nim
bedzie za pozno, Ty wolisz o nim nie wiedziec i dowiedziec sie, gdy padnie
juz caly dysk. Twoj problem.
To jest analogiczne do wciagania tabletek przeciwbolowych zamiast chodzenia
do lekarza, powodzenia z takim podejsciem.
>> Zaawansowany użytkownik to taki, który używa komputera do czegoś więcej
>> niż tylko email, przeglądanie WWW i oglądanie pirackich filmów.
>
> I według Ciebie Explorer komuś takiemu nie starcza? Gdyż? :)
Takiemu komus wystarczy TV lub tablet, po cholere mu skomplikowany komputer.
>> Tak, Windows Explorer jest zły, a nawet bardzo zły. Konqueror też jest
>> bardzo zły. Total Commander i Midnight Commander są dobre.
> No tak czułem. Czyli jednak chodzi Ci o profesjonalistów od kopiowania
> plików :). Szczęśliwie są też inne zawody :).
Plik to fundament systemu operacyjnego, wokol niego wszystko sie buja, z
plikow startuja procesy, z plikow wczytuja dane, do plikow zapisuja wyniki
dzialania, w plikach sa zdjecia, w plikach dokumenty, w plikach jest
wszystko i...
> Słowo daję: Total Commander MOŻE przydałby mi się raz w tygodniu
> do backupu. Oczywiście dawniej, bo już teraz mam automat.
...jesli nie masz wiele wspolnego z plikami to imho niewiele na komputerze
pracujesz. A ten kto pracuje "grzebie" w plikach i menadzer plikow to bardzo
pomocne narzedzie w tym procederze.
> Nawet tego standardowego Explorera nie używam codziennie.
Czyli jednak nie korzystasz z komputera. To o czym tu dyskusja?
--
pozdro
R.e.m.e.K
-
90. Data: 2012-12-02 12:24:22
Temat: Re: To się narobi...
Od: PK <P...@n...com>
On 2012-12-02, R.e.m.e.K <g...@d...null> wrote:
> Problem z dostepem do dysku czy blad pamieci to sygnal do dzialania nim
> bedzie za pozno, Ty wolisz o nim nie wiedziec i dowiedziec sie, gdy padnie
> juz caly dysk. Twoj problem.
Ale przecież ja o nim wiem! Mam logi! Przeglądałeś kiedyś logi swojego
systemu?
> Takiemu komus wystarczy TV lub tablet, po cholere mu skomplikowany komputer.
I - jak widzimy o aktualnych trendach - desktopy właśnie są zastępowane
przez tablety. Czyli przynajmniej tu masz rację :).
> Plik to fundament systemu operacyjnego, wokol niego wszystko sie buja, z
> plikow startuja procesy, z plikow wczytuja dane, do plikow zapisuja wyniki
> dzialania, w plikach sa zdjecia, w plikach dokumenty, w plikach jest
> wszystko i...
... i nic z tego nie wynika dla większości ludzi. Większość użytkowników
Windowsa nie widzi nawet rozszerzeń, a pliki są dla nich po prostu
takimi "napisami", które można kliknąć i wtedy widzi się jakieś
potrzebne informacje. I doskonale żyją z takim podejściem.
> ...jesli nie masz wiele wspolnego z plikami to imho niewiele na komputerze
> pracujesz. A ten kto pracuje "grzebie" w plikach i menadzer plikow to bardzo
> pomocne narzedzie w tym procederze.
Ależ bzdura :). Większość ludzi pracujących na komputerze włącza go,
otwiera środowisko pracy (Photoshopa, Excela, Visual Studio - cokolwiek
by to nie było) i siedzi w nim prawie cały czas (zazwyczaj korzystając
z managera plików wbudowanego w środowisko). Explorer im naprawdę
starcza.
> Czyli jednak nie korzystasz z komputera. To o czym tu dyskusja?
Chyba o Twoim wąskim spojrzeniu na świat. Że wszyscy pracujący
przy kompach to informatycy i podnieca ich wygodne kopiowanie
plików :).
Naprawdę trzeba na takie rzeczy patrzeć odrobinę szerzej. Dla mnóstwa
osób komputer to przeglądarka www i Excel. I pracują na nim, zarabiają,
nie spinają się, że ich "manager plików" jest prymitywny. W głowie Ci
się to nie mieści, nie? :P
pozdrawiam,
PK