Wcześniej napisałem, że to "mało praktyczny przykład ... potrzeby dużego
uploadu dla domu".
Czyli nie, że się da tylko w praktyce nie jest to potrzebne.

Ale rzeczywiście może mętnie trochę, za późno już było...

Monitoring domu to nie kamery, łącze 40/40 i tajna baza gdzie kilku
ponurych facetów ogląda 24 godziny na dobę obraz z 16 monitorów
zajadając kaszankę z musztardą.

Realny monitoring to system alarmowy z masą czujek i zupełnie niezależny
system kamer które przegląda lokalny serwer szukając podejrzanych zmian
w polu widzenia.
Jak któremuś systemowi coś się nie spodoba wzywana jest interwencja.
I wtedy właściciel może się połączyć i system mu pokaże wybrane nagrania
które mu się wydały podejrzane.

Jakość może być HD ale oczywiście nie będzie to 50Hz tylko raczej kilka
klatek na sekundę z dużą kompresją (w końcu to nie kino).


Co może wydać się dziwne ale firma która to instalowała odradzała
podłączenie systemu do Internetu. Nie tylko, że to może być
niebezpieczne ale także właśnie, że zbędne...