>> - jak bart pojedzie do niemcowni zanabyć w kedo wszystkie membranki

Damn...
Tata sie wybral w dlugi weekend na wycieczke, jakies 200km w jedna strone.
Jak jechal "wte" pelen relaks, jak "nazad" same klopoty, nie chal odpalac,
zdychal, krztusil sie, strzelal z tlumika, na 5 w ogole nie szlo jechac....
Wpierw swieca. Nic nie pomoglo
Potem rozebranie gaznika, przedmuchanie wszystkich mozliwych kanalow,
wymiana wszystkich membran na nowki. I chuj to samo...
Na ssaniu nie odpala wcale, od razu zalewa swiece, keidys ssanie bylo pewne
jak smierc i podatki...
Odpalam zatem na wcisnietym "guziczku". Odpala, wyciskam guziczek, chodzi
nierowno bo zimny. Po nagrzaniu to o czym ostatnio pisalem. Przy delikatnym
otwarciu wchdzi na obroty, przy gwaltownym dlawi sie i zdycha....
Co tym razem moze byc przyczyna???? Wiem, ze stara japonia, ale jakze
urokliwa...
Help me!!!

--
Pozdrawiam
Sta$
GPZ500Sysunia
Tatowa SR500
Poznań