Bo(o)t manager pisze:

>> Mam dwie takie. Zacina się w nich papier, choć raczej go nie
>> przegrzewają. Ale wciąż (chyba) kryją dobrze. Tak było kilka
>> lat temu, kiedy ostatnio toto uruchamiałem. Pójdą do utylizacji,
>> bo mi wciąż o nie w domu głowę suszą. Drukuję teraz (ha ha,
>> drukuję, dobrze powiedziane, w tym roku jeszcze ani razu) na
>> HP2300, czyli czymś nieco nowszym. Dałem chyba dwie stówy za
>> używaną po fachowym przeglądzie.
>
> Z tym kryciem to się nieprecyzyjnie wyraziłem, słabo wychodzą
> duże powierzchnie np. masy.

Ja też może niezbyt precyzyjnie, a chodziło mi o przekazanie
prostej myśli, że drukarek tej klasy jest zatrzęsienie i są
one bardzo tanie. Znajomy miał kiedyś firmę, całkiem sporą,
która zajmowała się serwisem drukarek u dużych klientów.
Zgodnie z umowami co pewnien czas musiał przejąć od jakiegoś
banku czy podobnej firmy kilkadziesiąt sztuk takich klocków,
bo oni tam zawierali jakąś nową umowę leasingową. Więc upychał
ten sprzęt gdzie się dało, w tym wydzwaniał po znajomych. Ja
sobie bardzo cenę jakość wyrobów HP z tamtego okresu, nie mam
na co narzekać. Ale żeby specjalnie części szukać, naprawiać?
Taniej wychodzi kupić "nową". Jak ktoś lubi dłubać, to może
potem z trzech zrobić jedną cud malina, wybierając co najlepsze.
Będzie miał ciemną masę jak się patrzy.

--
Jarek