-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
e.net!feeder.erje.net!usenet.goja.nl.eu.org!news.freedyn.de!eternal-september.o
rg!reader02.eternal-september.org!.POSTED!not-for-mail
From: heby <h...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.misc.elektronika
Subject: Re: Remont pomieszczenia - przenoszenie gniazd 230V
Date: Sun, 10 Apr 2022 14:24:16 +0200
Organization: A noiseless patient Spider
Lines: 254
Message-ID: <t2uiap$m9p$1@dont-email.me>
References: <6250185e$0$482$65785112@news.neostrada.pl>
<enwltpeacipj$.1lofd84o4pvqr$.dlg@40tude.net>
<t2q4a0$v2g$1@dont-email.me> <1...@4...net>
<t2q8nf$42g$1@dont-email.me>
<1xt1w8buhfnbq.1ek42wg5837f3$.dlg@40tude.net>
<t2rrbk$be8$1@gioia.aioe.org>
<1b9wip4il8xl6$.1qjhuqy1jpsyv$.dlg@40tude.net>
<t2ru5e$1i8b$1@gioia.aioe.org>
<13hx16wf4c3jb$.10ecn6zk4c9p0$.dlg@40tude.net>
<t2s618$19ht$1@gioia.aioe.org>
<162ahhd2tydqk$.ecxhtqfjw6pq$.dlg@40tude.net>
<t2s81c$8gr$1@gioia.aioe.org>
<1oripi1vuk7h3$.1chvurr2emi7.dlg@40tude.net> <t2s95i$onh$2@dont-email.me>
<zzjqyx5s0uti$.dqhxps8zrvsu.dlg@40tude.net> <t2sbib$dpp$1@dont-email.me>
<6252a52d$0$478$65785112@news.neostrada.pl> <t2ua02$o6c$1@dont-email.me>
<6252c2e8$0$497$65785112@news.neostrada.pl>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Injection-Date: Sun, 10 Apr 2022 12:24:57 -0000 (UTC)
Injection-Info: reader02.eternal-september.org;
posting-host="dcac99173918c042df6a0de5b9e39844";
logging-data="22841";
mail-complaints-to="a...@e...org";
posting-account="U2FsdGVkX18OyZxHHfWcSUDFs6DDoa0X"
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; Win64; x64; rv:91.0) Gecko/20100101
Thunderbird/91.7.0
Cancel-Lock: sha1:3i9MIQG2h6ZANDpoxoMNOU9K+lE=
In-Reply-To: <6252c2e8$0$497$65785112@news.neostrada.pl>
Content-Language: en-US
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.elektronika:771203
[ ukryj nagłówki ]On 10/04/2022 13:43, Uzytkownik wrote:
>> Komplikacją czynności, niebezpieczeństwem przegrzania izolacji,
>> fałszywym poczuciem pewności. Amatorzy nie są dobrzy w lutowaniu.
> Wiele razy widywałem złe połączenia wykonane złączkami Wago - zbyt
> płytko wciśnięte przewody. Widywałem też przypadki, kiedy ktoś upychając
> przewody w puszcze otworzył dźwignię w złączce i tak pozostawił.
Ba, u mnie profesjonalny elektryk podpiął "przypadkiem" przewód PE do N
bo mu się nie chciało zmieniać przewodu na potrójny.
Różne przypadki po ludziach chodzą. Już to pisałem: nie jesteś w stanie
wyeliminować tych błedów. Dlatego mamy niejaki obowiązek dłubania w
takich miejscach przez osoby uprawnione.
Lutowanie dodaje *dodatkowy* problem umiejętności. Do istniejących
problemów z ludzmi.
>> A których?
> Te które napisałeś.
A, tych!
>> Czy ja wiem... gdybym miał machać lutownicą w puszce na strychu, to
>> jednak wybieram łącze mechaniczne. Ba, gdybym miał babrać się z
>> lutowaniem w salonie, tez wybieram.
> Ale po co machać lutownicą w puszcze na strychu?
Żeby podpiąc 1.5mm2 do 2.5mm2? A nie, to nie ja, sorry. Nie wiem, aby
przerzucić dodatkowe druty do oświetlenia?
> W tym wątku dyskutujemy o metodach przedłużania przewodów, a następnie
> zatynkowaniu miejsc ich połączeń.
No to o tym mowa. W puszce na strychu muszę przerzucić dodatkowe druty
do oświetlenia.
Nie jestem przekonany, czy lutowanie i hermetyzowanie z drabiny ma
jakieś zalety względem szybkozłaczek.
> Tutaj zdecydowanie jestem zwolennikiem skręcania i lutowania. Nawet
> wczoraj wykonałem kilkadziesiąt takich połączeń, bo mnie o to poproszono
> w rodzinie. A jestem pewny w 100% takich połączeń. Połączeń Wago raczej
> bym się nie odważył wykonać.
Odwagi!
> Zdarzało mi się już wymieniać takie złączki
> Wago, które uległy wypaleniu.
A mi kable upalone, bo ktoś je polutował amatorsko. Różnie bywa.
> Co było przyczyną do końca nie wiem. Może
> po prostu ktoś, kto je montował nie zachował należytej czystości i do
> środka dostał się kurz budowlany czy piach lub woda.
To mógł być najzwyklejszy Stasiek, w berencie z antenką, z uprawnieniami
SEP, co mu się śpieszyło do mecz.
Różne mogą byc powody. Pytanie, czy aby na pewno mają związek ze
złączkami. Obawiam się, że pojedyncze przypadki tego nie rozstrzygną.
>>> Jednak pod względem mechanicznym, elektrycznym jak i odpornością na
>>> wilgoć - zdecydowanie pewniejsze jest skręcanie i lutowanie przewodów.
>> Niewątpliwie. Wynika to jak zwyke z faktu, że "*mi* się nie popsuło
>> wiec nikomu się nie popsuło".
> Nie wynika to tylko z tego powodu, ale raczej z tego, że miałem okazję
> badać takie połączenia, a dokładniej oporności styku. Szereg lat
> spędziłem w laboratorium w którym takie badania się przeprowadzało.
Badałeś *każde* połaczenie lutowane? Bo zdajesz sobie sprawę, że każde
jest inne, prawda?
>> Może z faktu, że złaczki te podlegają badaniom *niezależnym* i dopiero
>> są dopuszczane do sprzedaży?
> Aha i najważniejsza informacja: "wybór lekarzy", "o wyższości danego
> produktu przekonało się już wielu Polaków", "wybór gospodyń" - czyli jak
> zawsze z dupy wzięte frazesy.
Nie. Jak już wyjasniłem: nie pojmujesz jak działa weryfikacja tego typu
produktów. Wydajesz się nie odrózniać jej od marketingu. Nic na to nie
poradzę, na tą przypadłośc nie ma lekarstwa.
>> Zaznacze również, że praktycznie cały osprzęt elektryczny, jaki
>> stosujesz w domach i przemyśle, ma takie badania, certyfikaty i
>> pieczątki. Nie zapomnij dorzucić pieczątki TUV swoich połaczeń
>> lutowanych, jak zapyta o nią ubezpieczyciel.
> Bardzo dobrze wiem jak to funkcjonuje. Przyjeżdża przedstawiciel danej
> firmy do dużego zakładu z wieloma próbkami produktu i zachwala
> pracownikom, wręczając przy tym suweniry.
Nie. Dalej nie pojmujesz. Żyjesz skręcając druty i lutując je. Nigdy nie
widziałeś procesów weryfikacji tego typu rzeczy, wiec nie pojmujesz jak
one przebiegają i na ile są obiektywne.
TUV zarabia pieniądze dzięki temu że jest *upierdliwy* a nie, że
przekupny. Może zainteresuj się, jak działa taka certyfikacja w praktyce.
> Dokładnie w taki sposób poznałem Wago, pracując w dużym zakładzie
> metalurgicznym :)
Dziwne, bo ja poznałem Wago szukając certyfikowanych i przebadanych
złaczek. Ludzie to mają dziwne źródła wiedzy.
> Co zaś się tyczy pieczątek i certyfikatów - no cóż? Sam bym się nie
> odważył wykonać klientowi instalacji inaczej jak tylko używając
> certyfikowanych podzespołów i złączy. Dlaczego? Wiesz dobrze, że nie
> chodzi tu o to co jest lepsze tylko o to co dupę chroni. Prywatnie wolę
> wykonać skręcane i lutowane, bo wiem, że są lepsze.
Czyli przenosisz na siebie całkowitą odpowiedzialność za sprawdność
instalacji. W przypadku pożaru, klientci pokażą Cie palcem.
Trudno określić, czy to sensowna strategia. Może Ci się uda.
>> Bredzisz. Tak jest w przypadku chińczyków. Tak *jeszcze* nie jest w
>> przypadku profesjonalnych firm dbających o wizerunek.
> Chętnie pokazałbym Ci co potrafią robić te "profesjonalne firmy". Jak
> produkty są błędnie zaprojektowane, jak wyginają się i łamią od samego
> patrzenia, jak są delikatne i wiotkie
Mowa o Wago, czy to jakiś zmyslony przykład firmy produkującej mopy?
> - odpowiedź zawsze jest taka sama:
> to jest wszystko dokładnie policzone i ma papiery. No cóż? Papier
> wszystko przyjmie, a produkt projektuje się na określony okres czasu, po
> którym ma się popsuć i musi być wymieniony na nowy, aby interes się kręcił.
Dalej nie pojmujesz na czym polega ceryfikacja. Co gorsza, twierdzisz,
że pracujesz przy dzwigach. Zaczynam się niepokoić.
> Nierzadko produkty typowo chińskie przeczą temu i bywają o wiele
> bardziej wytrzymałe od produktów renomowanych firm.
Niewątpliwie.
>>>> Wago używa się czasami z pastą chroniącą przed korozją. Tak, wiem,
>>>> zaskoczony jesteś.
>>> Ile razy zdarzyło Ci się użyć pasty? Ile razy męczyłeś się z próbą
>>> jej prawidłowego wciśnięcia?
>> Nigdy. Nie pracuje na łodziach podwodnych.
> No widzisz, a ja niestety próbowałem. Może nie na łodziach podwodnych,
> ale tam, gdzie jest duże narażenie na zalanie wodą i zdecydowanie
> bardziej wolę gotowe złączki żelowane.
Trudno mi się wypowiadać o mieszkaniu w sytuacji dużego narażenia na
zalanie wodą, jedną z rzeczy któe sprawdzam przy zakupie domu jest
lokalizacja możliwie daleko od wodospadów.
>>>> Tam jest taki dzyndzek do otwierania.
>>> Dzyndzelek to masz gdzie indziej.
>> U mnie jest w Wago. Dziwne.
> To napisz do producenta, że chcesz kupić złączki Wago z dzyndzelkami.
> Ciekawe jaką dostaniesz odpowiedź? :)
Pewnie link do sklepu z serią 221.
>>> Są złączki Wago rozłączalne te z dźwigniami, ale są też
>>> nierozłączalne na wcisk.
>> To ich nie używaj, jesli chcesz rozłączyć. Proste. Nie pojmuje po co
>> ktoś najpierw używa nierozłacznej, żeby potem narzekać, jak ostatni
>> frajer, że musi rozłaczyć.
>> Pretensja, że gwoździa nie da się wykręcić śubokrętem.
> A kto Ci powiedział, że używam nierozłącznych chcąc je rozłączać? Widzę
> lubisz konfabulować.
Przecież sam podniosłeś ten idityczny argument, że ktoś użył złaczki
nierozłaczalnej i po rozłączeniu się popsuła. Jeśli stawiasz absurdalne
argumenty, to dostajesz adekwatne odpowiedzi.
>> Wręcz przeciwnie. U mnie w domu nie ma Wago ani jednej...
> No popatrz, a takie miały być najlepsiejsze.
Gdzie niby tak napisałem?
> Ciekawe jaki masz interes w
> ich reklamowaniu?
Nie mam. Dlatego ich nie reklamuje. Ale przytaczam, dlatego że mają dla
swoich parametrów konkretne pomiary potwierdzone pieczątkami. Równie
dobrze mogły by być z Unitry, ale chyba nie produkują.
>> Tak. Przy czym oczywisćie lutowania w nim już nie było. No i może nie
>> tyle świeciło na czerwono co bardziej błyskało. Stopboskop taki.
>> W sumie widziałem kilka. Pewnie to dlatego, że od 20 lat nie bawie się
>> w elektrykę, znudziło mi się.
> Dlatego wypowiadasz się jako największy "znafca"?
Skąd wywnioskowałeś że jestem największym i w dodatku znawcą?
>> Nie, egazminie na którym trzeba się wykazać wiedzą o tym jakie
>> średnice kabli zabezpieczamy jakimi bezpiecznikami i takie tam,
>> niestotne rzeczy dla Jacków.
> Konkrety proszę, bez pieprzenia głupot.
No masz drut 1.5mm2 w obowdzie. Jaki bezpiecznik do niego dobierzesz? To
pytanie konkretnie padło na moim egzaminie SEP.
> Coś Cię kolego nieźle "zajączkuje".
Podkręc jasność wypowiedzi, "zajączkuje" przypuszczalnie nie ma związku
z nadchodzącymi świętami, a z czym, nie wiem.
>> Nie widzę sensu - nie mogę zabezpieczyć hermetycznie gniazdka,
>> wyłącznika, rozdzielnicy. Wyjasni wiec po co mam zabezpieczać
>> hermetycznie jakiś 1 element instalacji skoro i tak po grubszej akcji
>> mam instalacje w stanie nie nadajacym sie do eksploatacji w *całości*.
>> Jesteś pewny, że nie masz uprawnien na łodzie podwodne? To by wiele
>> wyjaśniało.
> Aha, skończyły Ci się argumenty. To by wiele wyjaśniało.
To może je podsumuje:
1) hermetyczność połaczeń w puszce nie ma za duzego sensu, skoro łatwo
ją naruszyć nożem 1mm dalej i 80% instalacji nie jest ani trochę
hermetyczna i wszędzie są połaczenia machaniczne
2) Jesli skrapla Ci się woda w puszce, to coś robisz źle.
3) Połaczenie lutowane trudno zrobić poprawnie amatorowi
4) Niektóre złaczki są tanie, certyfikowane, działajace i nie
sprawiające problemów ubezpieczycielowi
>> Staram się sobie wyobrazić, jak zabezpieczasz gniazdko metr dalej i
>> wychodzi mi na tyle absurdalny obraz, że zaksztusiłem się. Ale juz mi
>> lepiej.
> A po co zabezpieczać gniazdko obok? Dyskutujemy o połączeniu, które ma
> być wykonane w miejscu niedostępnym (pod tynkiem) i ma być odporne na
> wilgoć, która towarzyszy wszelkim zaprawom, jakimi mogą być zakryte te
> połączenia.
W kilku okolicznych *nowych* domach nie ma ani jednej puszki, która nie
była by końcowa (gniazdko/wyłącznik) i z definicji nie jest ona
hermetyczna. Wszystkie przewody zbiegają się w rozdzielni a jeśli się
rozgałęziają, to tylko w otwartych puszkach. "Nowych" w sensie, mokry
tynk, że aż kapie.
W starych domach, gdzie puszki stosowano w ścianach, aby woda się
skropliła, musisz mieć problem z wilgocią. Bardziej obawiałbym się
grzyba, niż korodowania drutów w ścianach.
Innymi słowy w kontekście mieszkania cieżko mi sobie wyobrazić
"skraplanie się wody" w zatynkowanych łączeniach. Nie spotkałem się z
taką patologią na eapie budowy domu, w starych domach puszki często są
otwarte i tylko zaślepione, a jak je zatynkowujesz, to wilgoci tyle co
kot napłakał.
Natomiasts ten problem powszechnie występuje w piwnicach, oborach itd.
Ale tam instalacja jest raczej natynkowa.
> A zrozumiałeś to co napisał niejaki "Jacek"?
Miałeś wyżej, ale się nie odniosłeś. Myslę, że zainteresowany wie, jaką
głupotę zrobił i to wystarczy.
Następne wpisy z tego wątku
- 10.04.22 14:25 PeJot
- 10.04.22 14:41 Uzytkownik
- 10.04.22 15:28 heby
- 10.04.22 19:18 PeJot
- 10.04.22 20:25 Marek
- 10.04.22 20:44 Uzytkownik
- 10.04.22 22:23 Arek
- 11.04.22 00:59 Rutkowski, Jacek
- 11.04.22 22:54 ąćęłńóśźż
- 15.04.22 14:47 Mirek
- 16.04.22 17:06 Cezary Grądys
Najnowsze wątki z tej grupy
- Dzisiaj Bentlejem czyli przybieżeli sześciu Króli do Rysia na kasie
- ciekawy układ magnetofonu
- Mikroskop 3D
- Jak być bezpiecznym z Li-Ion?
- Szukam monitora HDMI ok. 4"
- Obcinaczki z łapaczem
- termostat do lodowki
- SEP 1 kV E
- Aku LiPo źródło dostaw - ktoś poleci ?
- starość nie radość
- Ataki hakerskie
- Akumulatorki Ni-MH AA i AAA Green Cell
- Dławik CM
- JDG i utylizacja sprzetu
- Identyfikacja układ SO8 w sterowniku migających światełek choinkowych
Najnowsze wątki
- 2024-12-25 Wrocław => Architekt rozwiązań (doświadczenie w obszarze Java, AWS
- 2024-12-25 Warszawa => Sales Assistant <=
- 2024-12-25 Kraków => Inżynier bezpieczeństwa aplikacji <=
- 2024-12-25 Lublin => System Architect (Java background) <=
- 2024-12-25 Szczecin => Specjalista ds. public relations <=
- 2024-12-25 Wrocław => Key Account Manager <=
- 2024-12-25 Kraków => Full Stack .Net Engineer <=
- 2024-12-25 Kraków => Programista Full Stack .Net <=
- 2024-12-25 Bieruń => Regionalny Kierownik Sprzedaży (OZE) <=
- 2024-12-25 Białystok => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-12-25 Białystok => Delphi Programmer <=
- 2024-12-25 Chrzanów => Team Lead / Tribe Lead FrontEnd <=
- 2024-12-25 Kraków => Ekspert IT (obszar systemów sieciowych) <=
- 2024-12-25 Mińsk Mazowiecki => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2024-12-24 Dzisiaj Bentlejem czyli przybieżeli sześciu Króli do Rysia na kasie