Użytkownik Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
> On 2010-04-02 07:40, Przemysław Kowalik wrote:
>
>>
>> Czy, zakładając, że to nie wymysł pismaczy, powyższe oznacza, że
>> więźniowie dzwonią z automatów (zapewne na podsłuchu) a Telegrosik jest
>> po prostu sporo tańszą alternatywą dla "natywnych" kart chipowych? Czy
>> może mają do dyspozycji jakieś spectelefony, za połączenia z których
>> muszą płacić jakieś spore pieniądze, chyba że użyją telezdrapy z
>> dostępem przez 800 (albo ewentualnie 19222)?
>
> Trzeba by sprawdzić aktualny cennik kart (tylko nie wiem, jak go
> wyszukać na wuwuwu tepe pe el :-), ale z tego co pamiętam, ostatnie ceny
> za połaczenia międzystrefowe były rzędu 70-80 gr/min. A w telegrosiku to
> coś rzędu 20 gr

Jasne, że Telegrosik jest sporo tańszy od automatów, ale nie chodziło mi
o konkretne stawki, a o to, w jaki sposób "zwykli" więźniowe dzwonią
(nie chodzi mi o więźniów "niezwykłych", którzy mają po prostu komórki w
celach :-P).
Zlinkowany przeze mnie artykuł uświadomił mi po prostu, że lokatorzy
zakładów karnych z powodu zakazu używania komórek są niejako naturalnym
targetem dla automatów i telezdrapek lub, jeśli automatów nie mają
(tylko dzwonią ze zwykłych telefonów, płacąc za każdą rozmowę),
przynajmniej dla samych telezdrapek.


Przemek