On Fri, 28 May 2010 19:59:54 +0200, M.H. wrote:
>Nie daje mi spokoju wspomnienie sposobu w jaki radzili sobie gumiarze z
>zakładaniem tych opon. Generalnie opony były twarde - i po wstępnym
>założeniu na felgę opona długo nie chciała właściwie "wskoczyć" - co
>manifestuje się zwykle donośnym hukiem. Chłopaki sprawiali wrażenie
>nieco bezradnych, ale pompowali opony do 4 atm chyba, potem upuszczali

Wydaje mi sie ze przy zwyklych oponach gumiarze dawali nawet i 6 at.

>powietrza, potem znowu pompowali itd. Huk jaki się przy tym rozlegał
>budził moje przerażenie - bałem się, że rozwali felgę (alu). Czy
>słusznie ?

Raczej nie. Mala masa, guma - nie rozwali.

>Faktem jest też, że auto minimalnie ściąga w prawo, i to pomimo
>zrobionej geometrii.

Najpierw dopompowac do rownego cisnienia. Potem sprawdzic na srodku
drogi, a nawet na lewym pasie - to bywa zalezne od przechylenia
jezdni.

J.