eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Prad o czestotliwosci 60Hz
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 47

  • 31. Data: 2009-06-01 11:37:01
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Tomasz Wójtowicz <s...@t...much.spam>

    Mirek pisze:
    > Jarosław Sokołowski wrote:
    >> Wzmacniacz audio to metoda na MacGyvera
    >
    > A na wejście wzmacniacza podać ton B2 (61.735Hz), najlepiej fletu, bo
    > najbardziej sinus przypomina.

    Najbardziej to przypomina okaryna. Prawie idealny sinus.


  • 32. Data: 2009-06-01 13:11:42
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mirek napisał:

    >> Flet strojący w drugiej oktawie!?
    > .
    >> Już raczej organy.
    >
    > Myślałem oczywiście o keyboardzie i żeby wybrać flet.

    Skoro tak, to ośmielę się zauważyć, że dla przeciętnego MacGyvera
    taki keyboard jest o wiele trudniej osiągalny od dowolnego peceta.
    A ten potrafi takie 60Hz wygenerować bez trudu.

    --
    Jarek


  • 33. Data: 2009-06-01 13:28:49
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Mirek <i...@z...adres>

    Jarosław Sokołowski wrote:

    > Skoro tak, to ośmielę się zauważyć, że dla przeciętnego MacGyvera
    > taki keyboard jest o wiele trudniej osiągalny od dowolnego peceta.

    To jak się już bawimy w MacGywerowanie to robimy na PC filmik tego
    zegara klapkowego w 25 klatek na sekundę (pełne jego 24 godziny
    zegarowe), następnie odtwarzamy to 30 kl/s i mamy nie spóźniejący się
    zegar. Film oczywiście startuje automatycznie o 0:00, a czas na PC z
    serwera NTP.

    Mirek.


  • 34. Data: 2009-06-01 13:45:12
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mirek napisał:

    >> Skoro tak, to ośmielę się zauważyć, że dla przeciętnego MacGyvera
    >> taki keyboard jest o wiele trudniej osiągalny od dowolnego peceta.
    >
    > To jak się już bawimy w MacGywerowanie to robimy na PC filmik tego
    > zegara klapkowego w 25 klatek na sekundę (pełne jego 24 godziny
    > zegarowe), następnie odtwarzamy to 30 kl/s i mamy nie spóźniejący
    > się zegar. Film oczywiście startuje automatycznie o 0:00, a czas
    > na PC z serwera NTP.

    To też jest dobre rozwiązanie, warte rozpatrzenia. Wadę ma taką, że
    wymaga by ten pecet był dość mocny. No i musi mieć monitor. Natomiast
    do wygenerowania przebiegu okresowego, choćby na wyjściu głośnika,
    wystarczy dowolny komputer PC.

    --
    Jarek


  • 35. Data: 2009-06-01 14:38:34
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: "u" <...@w...yz>


    Użytkownik "Mirek" <i...@z...adres> napisał w wiadomości
    news:h00l2r$kro$1@news.onet.pl...
    > To jak się już bawimy w MacGywerowanie to robimy na PC filmik tego zegara
    > klapkowego w 25 klatek na sekundę (pełne jego 24 godziny

    Chyba ekonomicznym będzie go wyrzucić.
    Zwykłych czasomierzy każdy z nas ma wokół siebie kilka.
    Zawsze można dokupić odpowiedniejszy zegar
    choćby cos z takich: http://www.luksusowe-zegarki.pl/
    :-)


  • 36. Data: 2009-06-02 10:36:32
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: "qlphon" <q...@p...fm>

    > Jest to budzik z rodzaju klapkowych, oryginalny z lat 70, nowka. Moc 4W.
    > Silnik nakreca caly mechanizm, wobec czego przy 50Hz obraca sie o 1/6 za
    > wolno.

    zobacz czy nie prościej wymienić silnik
    albo przekładnie - kumaty tokarz/frezer da radę

    silnik możesz wymienić na krokowy
    (nie zdziwiłbym sie jakby coś z drukarki z demobilu podpasowało wymiarowo)
    a wtedy bez problemu tu na grupie dostaniesz pełna pomoc jak nim sterować z
    atomowa dokładnością


  • 37. Data: 2009-06-02 11:05:25
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    qlphon napisał:

    >> Jest to budzik z rodzaju klapkowych, oryginalny z lat 70, nowka.
    >> Moc 4W. Silnik nakreca caly mechanizm, wobec czego przy 50Hz
    >> obraca sie o 1/6 za wolno.
    >
    > zobacz czy nie prościej wymienić silnik
    > albo przekładnie - kumaty tokarz/frezer da radę
    >
    > silnik możesz wymienić na krokowy
    > (nie zdziwiłbym sie jakby coś z drukarki z demobilu podpasowało
    > wymiarowo) a wtedy bez problemu tu na grupie dostaniesz pełna
    > pomoc jak nim sterować z atomowa dokładnością

    Ośmielę się zauważyć, że przy pracy ciągłej z ustloną częstotliwością,
    różnica między silnikiem krokowym a synchronicznym jest raczej
    symboliczna. To zdaje się przesądzać, "czy nie prościej wymienić silnik".
    Sterowanie z atomową dokładnością w jednym i w drugim przypadku wygląda
    tak samo, a porady na ten temat już tu padały.

    --
    Jarek


  • 38. Data: 2009-06-02 11:14:19
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: "qlphon" <q...@p...fm>

    >> silnik możesz wymienić na krokowy
    >> (nie zdziwiłbym sie jakby coś z drukarki z demobilu podpasowało
    >> wymiarowo) a wtedy bez problemu tu na grupie dostaniesz pełna
    >> pomoc jak nim sterować z atomowa dokładnością

    > Ośmielę się zauważyć, że przy pracy ciągłej z ustloną częstotliwością,
    > różnica między silnikiem krokowym a synchronicznym jest raczej
    > symboliczna. To zdaje się przesądzać, "czy nie prościej wymienić silnik".
    > Sterowanie z atomową dokładnością w jednym i w drugim przypadku wygląda
    > tak samo, a porady na ten temat już tu padały.

    wszystko się zgadza, poza małym szczegółem, który w moim mniemaniu zmienia
    dużo:
    sterowanie silnikiem 110V/60Hz jest mniej "komfortowe"
    niż np. 12V/300Hz, mimo że oba robią to samo...
    ale oczywiści nie lansuje tego pomysłu, jako najlepszego, tylko jako kolejny
    możliwy





  • 39. Data: 2009-06-02 12:00:18
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    qlphon napisał:

    >>> silnik możesz wymienić na krokowy
    >>> (nie zdziwiłbym sie jakby coś z drukarki z demobilu podpasowało
    >>> wymiarowo) a wtedy bez problemu tu na grupie dostaniesz pełna
    >>> pomoc jak nim sterować z atomowa dokładnością
    >
    >> Ośmielę się zauważyć, że przy pracy ciągłej z ustloną częstotliwością,
    >> różnica między silnikiem krokowym a synchronicznym jest raczej
    >> symboliczna. To zdaje się przesądzać, "czy nie prościej wymienić silnik".
    >> Sterowanie z atomową dokładnością w jednym i w drugim przypadku wygląda
    >> tak samo, a porady na ten temat już tu padały.
    >
    > wszystko się zgadza, poza małym szczegółem, który w moim mniemaniu
    > zmienia dużo:
    > sterowanie silnikiem 110V/60Hz jest mniej "komfortowe"
    > niż np. 12V/300Hz, mimo że oba robią to samo...

    To co powyżej, napisałem właśnie z myślą o tym "małym szczególe".
    Sterowanie silnikiem 110V/60Hz polega na doprowadzeniu do silnika
    napięcia 110V/60Hz. Co w tym niekomfortowego? Jeśli mamy już przebieg
    o częstotliowści 60Hz (a przecież zakładamy, że mamy; i to z atomową
    dokładnością) to jedyne czego może brakować, to jego wzmocnienie
    i przetransformowanie do wyższego napięcia. To ostatnie jest techniką
    opanowaną już w XIX wieku, powinno być znane każdemu ze szkoły.
    Wzmacnianie sygnału, choćby jednym tranzystorem (lub lampą), to jest to,
    od czego przyswajanie wiedzy zaczyna każdy elektronik, także hobbysta.

    W silniku krokowym nie chodzi tak po prostu np. o 12V/300Hz, tam jeszcze
    istotny jest kształt przebiegów o różnych fazach. Bez dedykowanego
    scalonego kontrolera takie sterowanie komfortowe nie jest. A jak ktoś
    z tą technologią wcześniej nie miał do czynienia, będzie to dla niego
    wiedzą tajemną.

    > ale oczywiści nie lansuje tego pomysłu, jako najlepszego, tylko jako
    > kolejny możliwy

    Już był wcześniej podawany, więc chyba nie kolejny. Ale skoro tak, to
    tym bardziej nadaje się to jako ilustracja pewnego sposobu podchodzenia
    do problemów -- "dam silnik krokowy (bo na takich się znam), przetoczy
    się tulejkę (bo znam pana Zenka co się na tym zna), a *analizą* jakichś
    rozwiązań sprzed trzydziestu lat, to ja się zajmował nie będę (bo się
    na tym nie znam)".

    -- Jarek

    PS
    Ktoś, kto zna pana Zenka, a jednocześnie nie stroni od analitycznego
    myślenia i z niechęcią odnosi się do robienia tandety, podłączy silnik
    krokowy w okolicach tego miejsca, gdzie przerzucane są kartki zegara.
    Silnik wysteruje jednym impulsem na minutę (albo kilkoma, jeśli tak
    wyjdzie z układu trybików), a dzięki temu zamiast 4W mocy ciągłej,
    będzie potrzeba średnio 1mW. Wszystko to oczywiście pod warunkiem,
    że będzie chciał ten zegar *przerabiać*, a nie *dorabiać* do niego
    zasilacz, jak to było w założeniu.


  • 40. Data: 2009-06-02 12:45:19
    Temat: Re: Prad o czestotliwosci 60Hz
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    Jarosław Sokołowski wrote:
    > do problemów -- "dam silnik krokowy (bo na takich się znam), przetoczy
    > się tulejkę (bo znam pana Zenka co się na tym zna), a *analizą* jakichś
    > rozwiązań sprzed trzydziestu lat, to ja się zajmował nie będę (bo się
    > na tym nie znam)".

    Myslę że przeginasz. Nie masz pojęcia ile pracy należy włożyć w
    zbudowanie adaptera mechanicznego bo nie masz tego urządzenia w ręce.
    Może to praca na 5 minut. Z trywialnością podnoszenia 5V sin do 110V sin
    nie byłbym taki bardzo pewny. Sterowanie krokowcem może być tańsze w
    uruchomieniu niz walka ze stabilnym 60Hz@110V. Dlatego prosze o
    pohamowanie się z takim uogólnianiem bo dojdziemy do paranoi kiedy nie
    "będzie trendy" wziąśc tranzystora skoro lampy od dawna się sprawdzają.

    To że ktoś preferuje robienie logiki na przekaźnikach nie stanowi z
    niego lepszego elektronika od tego który weźmie uC.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: