On 2014-09-12 09:14, AZ wrote:

>> Do wyprzedzania? Do zwiększenia przepustowości? Odwróć pytanie - na
>> drodze w niezabudowanym masz 1 pas - po co ci drugi w wiosce?
>>
> Jak do wyprzedzenia skoro jest wylaczone z ruchu?

Jak jest wyłączony, to go nie ma. Po prostu w tym konkretnym przypadku
uznali, że wyprzedzanie w zabudowanym jest niewskazane i tak je
uniemożliwili. Przed i za jest bonusowy pas do wyprzedzania na zmianę, a
w zabudowanym nie ma i tyle. Rozumiałbym problem jakby przed i za były
po dwa pasy a w zabudowanym zwężenie, ale tak?

BTW - mi się to nawet podobało jak przez Węgry jechałem - fizycznie
odzielone kierunki przez wysepkę i szykana na wjeżdzie (takie
"półrondo") w zabudowanym na zmodernizowanych odcinkach. Wszyscy jechali
równo 50. Może na początku wkurwiające, ale... się sprawdza -
przynajmniej nie masz wątpliwości czy to zabudowany czy nie, jak u nas
gdzie mamy tereny zabudowane leśniczówką 300 metrów od drogi i
niezabudowane całkiem konkretne wioski. Tam wiedziałeś kiedy masz jechać
50 a kiedy możesz zapierdalać i wszyscy się stosowali. Wróciłem do
Polski, to nawet jak chciałem jechać zgodnie z ograniczeniem to dupa...
znaków w chuj, reklam jeszcze więcej i znaków pod nimi nie widać,
cholera wie czy droga którą mijasz to skrzyżowanie czy jakaś wewnętrzna...

Już od dawna wiadomo, że szybkość raczej mało zalezy od znaków a od
drogi i wynosi ok 60-70 dla jednopasmowych, 70-90 dla dwupasmowych i
90-120 dla trzypasmowych (prawdzić czy nie radar - wtedy punktowo 40;),
więc może takie uspokajanie ruchu jest logiczne. Poza tym i tak byś po
dwa pasy nie miał, co najwyżej 1 szerszy.

Tak naprawdę w Polsce jeśli 50 w wioskach nie ma być fikcją, to albo
takie uspokojenie ruchu, albo pomiar odcinkowy w każdej wiosce. Ja wolę
separację kierunków bo inaczej każdy będzie jechał 40 żeby się nie
załapać a i tak od czasu do czasu ktoś zgadnie mandat i będzie kurwił na
czym świat stoi.

Shrek.