-
11. Data: 2009-05-11 21:27:03
Temat: Re: Pokaz mocy iPhona - Terminator Salvation
Od: ToMasz <t...@g...pl>
Atlantis pisze:
> A "prawdziwe" aparaty cyfrowe były wtedy niby dużo lepsze?
Były. Tu chodzi o fizyczny rozmiar matrycy, a nie ilość punktów.
siemens s55 jest równolatkiem canona A200. różnica w jakości - przepaść.
>> Pierwsze telefony z MP3 często nie miały kart pamieci - patrz motorola
>> v3(nie wiem jaki symbol) - wiec co 3 piosenki na okręta? miało to sens?
>
> W przypadku takiej Nokii 5510, gdy jeszcze miało się w pamięci zwykłe
> kasetowe Walkmany? Jak najbardziej miało. ;)
tu się zgodze. jeden z niewielu.... 64mega miał czy sie myle? ale który
to był rok...
> ale w w.w. przypadkach tamci ludzie musieli zapłacić "
>> technologiczne frycowe". Chyba w każdej dziedzinie tak jest...
>
> Ale przecież nie byłoby tego o czym piszesz, gdyby swego czasu ktoś nie
> przetestował określonych rozwiązań na małym ekraniku, aparacie VGA i
> pamięci 10 MB. ;) A to, że ktoś już wtedy fascynował się takimi
> nowinkami? Czy to coś złego?
nie. Fascynacja to nic złego, wręcz przeciwnie. Ale fascynacja mnie
ogarnęła jak zobaczyłem ZX Spectrum. JAk ja pisałem prace dyplomową na
Amidze za 500mln, mój kumpel kupował PECETA za 32mln. Do dziś sie z
niego śmieje ze napisał na nim taka samą prace dyplomową jak ja na 6razy
tańszym komputerze, a on uparcie twierdzi ze jego był lepszy bo miał
monitor. Porównanie nie w 100% trafne, ale to właśnie jest to technofrycowe.
wracjąc do naszego wątku, ja jestem rękami i nogami za postępem, i
nawet minimalnymi nowinkami. Jednak śmieszy mnie to "podjaranie" ludzi
którzy z ekscytacji mają ograniczony kontakt z własnym mózgiem.
wyjaśnienie nizej
>> w 98% sie zgadzam. jednak pewne rozwiazania są daleko nielogiczne,
>> aczkolwiek promowane jako odkrycie wszechczasów. już na tym filmiku
>> widać ze sterowanie za pomocą ekranu, czegoś co jest na ekranie - jest
>> nieefektywne. Moim zdaniem ta gałąź wymrze, a "technologiczne frycowe"
>> płacą dzisiejsi gracze.
>
> Zgadzam się, ale tylko po części. Ogólnie sterowanie strzelankami w
> przypadku mobilnych konsolek bywa dosyć męczące nawet gdy masz fizyczne
> klawisze i analoga (patrz: Sony PSP). W przypadku iPhone/iPod Touch z
> tego co widziałem i słyszałem całkiem fajnie steruje się wyścigówkami za
> pomocą akcelerometru (trzeba się tylko przyzwyczaić).
> Uważam, że granie na poważnie na iPhone miałoby sens, gdyby wypuszczone
> zostały specjalne akcesoria. Coś a'la grip do PSP, tyle tylko, że
> wyposażony w zestaw przycisków i joystick analogowy.
sam piszesz ze sterownie jest troche nieteges. niemniej jednak autor
zatytuował wątek: "pokaz mocy". (Teraz sie troche czepiam, bo
"chwytliwy" tytuł przyciaga uwage, ale) poza "pokazem" niczego to nie
zmiania. PRzebojem gra chyba nie będzie, sterowanie (specyficzne) nie
spowoduje "bumu" gier na iPhona.(chyba) Niemniej mamy hicior na miarę Ponga.
> Tu znowu chodzi o to, że iPhone pokazuje pewien trend, który pewnie
> będzie coraz bardziej widoczny w przyszłości. Urządzenie sprzedawane
> jako telefon, o bardzo rozbudowanych możliwościach internetowych i
> multimedialnych, w dodatku z niesamowitą grafiką w grach. Może dziś
> jeszcze w tym ostatnim przypadku nie gra się idealnie, ale to jak z tymi
> telefonami z MP3 bez kart pamięci o których wspominałeś. ;) Kolejne
> generacje urządzeń to zmienią.
może tak, moze nie. PRoblemem nie jest co wpakujemy w PDA, tylko jak to
zadziała, i jak to zasilić. im wiekszy ekran, im wieksze możliwości tym
zapotrzebowanie na energie wieksze. Zachowanie równowagi powoduje jakies
takie zrywy...
> BTW rzecz jasna iPhone nie jest jakoś specjalnie innowacyjny - były PDA
> z większymi możliwościami graficznymi i obliczeniowymi, ale co z tego,
> skoro nikt ich w ten sposób nie wykorzystał? Bo po co, skoro profil
> użytkownika inny?
100% tak. Plus reklama - i efekt rewelacyjny mamy....
ToMasz
-
12. Data: 2009-05-11 22:21:25
Temat: Re: Pokaz mocy iPhona - Terminator Salvation
Od: Atlantis <m...@w...pl>
ToMasz pisze:
> Były. Tu chodzi o fizyczny rozmiar matrycy, a nie ilość punktów.
> siemens s55 jest równolatkiem canona A200. różnica w jakości - przepaść.
Tylko wtedy nikt nie rozpatrywał telefonu komórkowego w kategorii
konkurenta kompaktowej cyfrówki, jak to ma miejsce dzisiaj - ot, takie
proste narzędzie do utrwalenia jakiejś sytuacji na prostej, niewyraźnej,
ziarnistej fotce. Miałem na myśli jedynie to, że w tamtych czasach te
"normalne" cyfrówki też z naszego punktu widzenia były daleko w tyle. A
jeśli cofniesz się odpowiednio daleko, to też trafisz na punkt, kiedy
aparat cyfrowy był drogą, bezużyteczną zabawką, do pięt nie dorastającą
analogowemu. ;)
> tu się zgodze. jeden z niewielu.... 64mega miał czy sie myle? ale który
> to był rok...
Hmm... 2001, podobnie jak SL45 - to najstarsze telefony z MP3 jakie
pamiętam. Może cudów nie oferowały, ale na jakąś funkcjonalność już
można było sobie pozwolić. ;)
> nie. Fascynacja to nic złego, wręcz przeciwnie. Ale fascynacja mnie
> ogarnęła jak zobaczyłem ZX Spectrum. JAk ja pisałem prace dyplomową na
> Amidze za 500mln, mój kumpel kupował PECETA za 32mln. Do dziś sie z
> niego śmieje ze napisał na nim taka samą prace dyplomową jak ja na 6razy
> tańszym komputerze, a on uparcie twierdzi ze jego był lepszy bo miał
> monitor.
Hmm... Trochę racji mógł mieć - monitor jednak jest wygodniejszy jeśli
chodzi o prace biurowe od ekranu telewizora. ;)
> Porównanie nie w 100% trafne, ale to właśnie jest to technofrycowe.
> wracjąc do naszego wątku, ja jestem rękami i nogami za postępem, i
> nawet minimalnymi nowinkami. Jednak śmieszy mnie to "podjaranie" ludzi
> którzy z ekscytacji mają ograniczony kontakt z własnym mózgiem.
> wyjaśnienie nizej
Widzisz, tutaj chodzi o to, że są ludzie chcący być na bieżąco.
Przybiera to różne formy. Jedni stoją w kilometrowej kolejce po iPhone'a
w pierwszym dniu po premierze, inni wydają 3k zł na nowy produkt HTC
(chociaż niedługo cena spadnie do 2k zł) inni jak ja zwyczajnie używają
Palmfona/Smartphone'a zamiast "zwykłej komórki".
Najważniejsze jest to, żeby być świadomym użytkownikiem i wiedzieć co
się kupuje i czego się oczekuje. Śmieszne są dopiero wypowiedzi ludzi,
którzy kupią HTC, bo chcą mieć "fona z dotykowym ekranem" a potem na
forach biadolą jaki to sprzęt jest do niczego bo nie potrafią ustawić
sobie dzwonka MP3 albo konfiguracja MMS przerasta ich umiejętności...
> sam piszesz ze sterownie jest troche nieteges. niemniej jednak autor
> zatytuował wątek: "pokaz mocy". (Teraz sie troche czepiam, bo
Bo to jakby nie patrzeć jest pokaz mocy - mocy układu graficznego. :)
Pod tym względem iPhone może spokojnie konkurować z PSP. Gorzej ze
sterowaniem, ale i to będzie się dało rozwiązać. Najpierw jednak gry na
tę platformę muszę stać się prawdziwym przemysłem, a nie ciekawostką.
-
13. Data: 2009-05-12 06:09:38
Temat: Re: Pokaz mocy iPhona - Terminator Salvation
Od: Dominik & Co <D...@i...com>
Atlantis napisał(a):
> Nikt Ci nie zabrania. Niemniej śmieszą mnie opinie w stylu: "telefon to
> jest do dzwonienia i pisania SMSów, wszystko inne to zbytek i
> szpanerstwo". Ileż to ja już razy słyszałem takie gadki, często za moimi
Wiesz, przegięcie jest w każdą stronę. Jeden potrzebuje aparatu i mp3,
drugi nie. A producenci i sprzedawcy prześcigają się w podniecaniu się
liczbą megapikseli i pojemnością karty SD. Za to tak oczywista rzecz
jak budzik często jest spieprzona (vide efekt "dnia świstaka" w E51).
Obsługa jest często mało intuicyjna, telefon słabo konfigurowalny,
głośnik cichy, a klawiatura niewygodna. Ale za to ma specjalne przyciski
do odtwarzania mp3.
> 3) Jakieś hmm... Siedem czy osiem lat temu spora grupa ludzi wyśmiewała
> się ze "szpanerów" kupujących nikomu niepotrzebne telefony a aparatami
> fotograficznymi. Dziś sami pstrykają zdjęcia i kręcą filmiki bez
> opamiętania. ;)
A co ze mną? Nie naśmiewałem się, a teraz nie pstrykam i nie kręcę..
Ba- mam telefon w ogóle bez foto...
> 4) To samo z funkcją odtwarzacza MP3 - kiedyś fajnie najeżdżało się na
> "szpanerów", dziś każdy ma kabel łączący jego uszy z komórką trzymaną w
> kieszeni. ;)
Ja nie mam- nie muszę mieć umcyk-umcyk bez przerwy przy sobie :-)
Jak chcę posłuchać muzyki czy audiobooka mam do tego chiński odtwarzacz
na baterię AAA, ale używam rzadko. Nie mam nic do ludzi, którzy
potrzebują mp3- ale poza mp3 telefon powinien być choć trochę telefonem ;-)
> Wniosek: telefon komórkowy sukcesywnie zastępuje funkcje kolejnych
> urządzeń, czy to się komuś podoba czy nie. W dzisiejszych czasach
Zastępuje- i ja nie mam nic przeciwko. Ale czasem funkcje telefonu
są traktowane niestety jako najmniej ważne...
--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (Stanisław Jerzy Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo zgodnie z Art. 54 Konstytucji
RP
-
14. Data: 2009-05-12 06:42:36
Temat: Re: Pokaz mocy iPhona - Terminator Salvation
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Tue, 12 May 2009 00:21:25 +0200, Atlantis napisał(a):
>> Były. Tu chodzi o fizyczny rozmiar matrycy, a nie ilość punktów.
>> siemens s55 jest równolatkiem canona A200. różnica w jakości -
>> przepaść.
>
> Tylko wtedy nikt nie rozpatrywał telefonu komórkowego w kategorii
> konkurenta kompaktowej cyfrówki, jak to ma miejsce dzisiaj
Reklamiarze i owszem. Przypomnę, że był to także czas "internetu w
kieszeni".
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
15. Data: 2009-05-12 07:36:02
Temat: Re: Pokaz mocy iPhona - Terminator Salvation
Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>
>> Ale przecież nie byłoby tego o czym piszesz, gdyby swego czasu ktoś nie
>> przetestował określonych rozwiązań na małym ekraniku, aparacie VGA i
>> pamięci 10 MB. ;) A to, że ktoś już wtedy fascynował się takimi
>> nowinkami? Czy to coś złego?
> nie. Fascynacja to nic złego, wręcz przeciwnie. Ale fascynacja mnie
> ogarnęła jak zobaczyłem ZX Spectrum. JAk ja pisałem prace dyplomową na
> Amidze za 500mln, mój kumpel kupował PECETA za 32mln. Do dziś sie z
Ja pisałem na 800XL, a drukowałem na dedykowanej igle do niego. W domu mam
A1200 w kartonie z cenowka 9 090 000zł. Pecet w tamtych czasach to był żart.
-
16. Data: 2009-05-12 20:14:25
Temat: Re: Pokaz mocy iPhona - Terminator Salvation
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Dominik & Co pisze:
> Wiesz, przegięcie jest w każdą stronę. Jeden potrzebuje aparatu i mp3,
> drugi nie.
I dobrze, proste telefony służące tylko do dzwonienia powinny być
dostępne na rynku. Ciekawym pomysłem w tym segmencie jest np. Motorola
F3. ;) Niemniej z czasem to takie rozwiązania zaczną być właśnie tymi
niszowymi, ponieważ w "komórce" zintegruje się coraz więcej używanych
przez nas na co dzień urządzeń.
Niemniej ja nie o tym mówiłem. Mnie zwyczajnie drażni mentalność ludzi,
którzy sami z takiego czy innego powodu używają jakiegoś prostego
telefonu, ale gnoją każdego kto ma HTC, Nokię N95, iPhone'a itp., bo to
"szpanerstwo"...
> A producenci i sprzedawcy prześcigają się w podniecaniu się
> liczbą megapikseli i pojemnością karty SD. Za to tak oczywista rzecz
> jak budzik często jest spieprzona (vide efekt "dnia świstaka" w E51).
A to już inna sprawa. Na pocieszenie pozostaje fakt, że Windows Mobile
jest (a Symbian teoretycznie też powinien być) bardzo elastyczny. Nawet
jeśli czegoś nie ma w standardzie, to brak można uzupełnić poprzez
instalację odpowiedniego softu.
> Obsługa jest często mało intuicyjna, telefon słabo konfigurowalny,
> głośnik cichy, a klawiatura niewygodna. Ale za to ma specjalne przyciski
> do odtwarzania mp3.
A no tak. Mnie drażni jeszcze inna sprawa - robienie telefonów
"specjalistycznych". A to "muzyczny", a to "fotograficzny", a to
"internetowy" i tak dalej. Jeszcze do niedawna do palmfonów ładowano
chyba najgorsze matryce z możliwych - wszystko było pięknie do czasu,
gdy próbowało się tym zrobić zdjęcie. :) Na szczęście od jakiegoś czasu
(tak HTC Kaiser) sytuacja ulega diametralnej poprawie.
> A co ze mną? Nie naśmiewałem się, a teraz nie pstrykam i nie kręcę..
> Ba- mam telefon w ogóle bez foto...
Wyjątek potwierdzający regułę? ;) No dobrze - dzisiaj ta grupa
"prześmiewców" sprzed kilku lat posiada telefony z aparatami. Nie muszą
nawet ich używać. Zwyczajnie je mają. Skoro ciągle im to nie jest
potrzebne, to czemu nie zostali przy Nokii 8210? Do dzwonienia i
SMSowania idealny telefon. ;)
> Ja nie mam- nie muszę mieć umcyk-umcyk bez przerwy przy sobie :-)
> Jak chcę posłuchać muzyki czy audiobooka mam do tego chiński odtwarzacz
> na baterię AAA, ale używam rzadko. Nie mam nic do ludzi, którzy
> potrzebują mp3- ale poza mp3 telefon powinien być choć trochę telefonem ;-)
Ja do muzyki też używam osobnego odtwarzacza z dyskiem twardym 30 GB. :)
W smartfonie mam trochę ponad 100 MB MP3, ale raczej tak "na wszelki
wypadek" - słuchawki zwinięte w tym samym celu leżą w którejś przegródce
torby. :)
Niemniej coraz częściej widzę ludzi słuchających muzyki właśnie za
pomocą telefonów. Czy przypadkiem nie ma pośród nich takich, którzy parę
lat temu zarzekaliby się, że to szpan i nic więcej? ;)