> dlatego pomiar musi być krótki i trzeba zdać się na statystykę a nie
> pomiary dokonywane z dokładnością do pięciu miejsc po przecinku.
> Nie chodzi o to by odróżnić ofertę "40 za 59zł" od "50 za 64zł" tylko
> wykryć ewidentne oszustwa czyli ma być 40 a jest 4.
jesli pomiar ma byc krotki to serwerow testowych powinno byc na peczki zeby
wykluczyc mozliwosc zapchania rury do nich. srednia predkosc z minutowego
testu realizowanego co 30 minut przez 24h do ~100 serwerow da w miare
wiarygodna srednia. poza tym mowa nie jest o "ewidentne oszustwa czyli ma
być 40 a jest 4" a o 80% zawsze. np. u mnie mamy obecnie 1/3 lacza wiecej
niz potrzeba nam w szczycie. wyjscie na swiat nei zapycha sie nigdy z tego
powodu (taka polityka jest utrzymywana od blisko 10 lat) ale to nie znaczy
ze caly Internet jest dostepny z 80% predkosci tego lacza, a to NK muli a to
jakis serwer na Tajwanie z jakimis egzotycznymi sterowanikami nie jest
dostepny. Klient czest zglasza nie dzialajaca usluge MAILE WYSLANYM PRZEZ
ZEWNETRZNY SERWER ale zglasza ze nie dziala mu JEDNA STRONA WWW czyli
Internet mu nie dziala. Slazak slusznie zauwaza ze jak nie bedzie jakiegos
mechanizmu regulujacego odpowiedzialnosc Klienta to medziemy mieli niezly
pasztet i tysiace pomiarow "na zapas"/"bo moze cos znajda"/"bo wczoraj nie
dzialalo" itd.

niemniej UKE powinno sie zajac w pierwszej kolejnosci dostawcami oferujacymi
usluge ktorej technicznie NIE DA SIE ZREALIZOWAC np. megabity via gsm,
neostrada/inne 20Mbps podczac gdy modem synchronizuje sie na 2Mbps czy
kablowki dajace 120Mbps i wiecej na fast ethernecie do klienta. to chyba
najwiekszy problem.

--
Robert (ISP/KIKE)