Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

> Podnoszę słuchawkę aparatu przyłączonego do modemu voip. Po 10 sekundach
> znika dialton. Po co?
>
> Centrale POTS musiały zrzucać z rejestru, bo tych było mniej niż linii i
> trzeba było dać innym szansę wybrać numer. A w modemie voip "rejestr" i
> tak jest częścią modemu i z nikim nie jest dzielony. Czemu więc dialton
> znika?

Sens tego jest głębszy, wychodzi poza oszczędzanie zasobów. Słuchawka
podniesiona na czas dłuższy niż zwykle potrzeba do rozpoczęcia wybierania
numeru, to znak, że coś się stało. Ktoś, kto próbuje w tym czasie dodzwonić
się na ten numer, zamiast normalnego sygnału zajętości, może otrzymać
komunikat o czasowej niedostępności. Bywa(ło), że centrala po pewnym
czasie od podniesienia słuchawki sama łączy z służbami ratowniczymi
-- bo może ktoś właśnie dostał ataku serca. Bramka VoIP nie musi być
pozbawiona takich możliwości. Gdy znika dialtone, serwer SIP może od
tego momentu inaczej ją obsługiwać.

Ponadto w niektórych bramkach (np. Linksys/Cisco), nie tyle znika dialtone,
co pojawia się ostry przesterowany i przerywany głośny dźwięk. Nawet
w dużej odległości słychać, że słuchawka źle odłożona. I to też nie jest
nowym wynalazkiem -- niektóre centrale też tak miały.

Jarek

--
Czekamy na sygnał. Z centrali!
Czekamy, czekamy. Czekamy, czekamy.
Wszyscy na jednej fali!
Centrala nas ocali.