-
11. Data: 2015-07-02 19:43:25
Temat: Re: Pinologia poczwórnego wzmacniacza.
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2015-07-01 o 22:58, Irek.N. pisze:
> Janusz, jakieś g... Ci się dokleiło do stopki :)
Zapomniałem wyłączyć.
--
Pozdr
Janusz_K
-
12. Data: 2015-07-02 19:47:04
Temat: Re: Pinologia poczwórnego wzmacniacza.
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2015-07-02 o 10:39, s...@g...com pisze:
> użytkownik janusz_k napisał:
>
>> Wbrew pozorom to przemyślany rozkład, wyjścia daleko od siebie i wejść+
>> a każdy wzm łatwo odseparować liniami zasilania.
>>
>
>
> A jednak spotkałem takie ekranowanie wejścia, na wejściu są
> uV/mV
> http://ifotos.pl/z/waxpxxa
A zauważyłeś że to wtórnik? wtórniki, a szczególnie jfet-y się tak
ekranuje aby zminimalizować upływność wejścia.
--
Pozdr
Janusz_K
-
13. Data: 2015-07-02 19:59:08
Temat: Re: Pinologia poczwórnego wzmacniacza.
Od: janusz_k <J...@o...pl>
W dniu 2015-07-01 o 23:05, Irek.N. pisze:
>> Umieszczenie wyjścia koło wejścia minus ma sens, przeważnie przecież
>> robi się pętlę sprzężenia ujemnego, więc mniej kombinacji z
>> prowadzeniem ścieżek.
>
> No to teraz inaczej. Układ 555. Ciągle nam coś się krzyżuje (4-8). Nie
Ale czemu ci się krzyżuje? wystarczy "podciągać" 4 przez 1k i już się
nic nie krzyżuje, ale na to trzeba "wpaść" :)
> pomyśleli, czy nie spodziewali się typowego zastosowania?
Wg mnie lepszy jest LM331, połączenie 555 + precyzyjne źródło prądowe z
kluczem.
--
Pozdr
Janusz_K
-
14. Data: 2015-07-02 23:46:06
Temat: Re: Pinologia poczwórnego wzmacniacza.
Od: Michał <m...@f...pl>
W dniu 01.07.2015 o 23:49, Irek.N. pisze:
>> Nie oni, tylko on.
>> NE555 jest w całości dziełem jednego inżyniera i to "wolnego strzelca"
>> pracującego na zlecenie. Kiedyś słuchałem wywiadu z nim, ciekawa osoba.
>
> No proszę, nie wiedziałem, THX.
> Swoją drogą, ciekawe co mówił na temat tego układu.
> Jest dumny, bogaty, rozczarowany...
> Miliard układów rocznie, robi wrażenie.
Poczytaj/posłuchaj sobie:
http://semiconductormuseum.com/Transistors/LectureHa
ll/Camenzind/Camenzind_Index.htm
Pozdrawiam,
--
Michał Smolnik