W dniu 11-01-19 18:09, Jacek Osiecki pisze:
>> Złapałem dziś gumę. Patrzę, a tu podnośnika brak (koło jest). Myślę zobacze
>> co mam za pakiet pomocy. Widze zakreślone PZU Pomoc pakiet komfort. Myślę,
>> że komfort to już starczy aby podjechać i pierdnąć w oponkę. Dzwonie.
>
> Po tym jak ostatnio PZU się zachowało wobec swoich klientów, to aż dziw że
> ktokolwiek jeszcze chce się u nich ubezpieczać :)

Tak samo jak niektorzy dalej maja konta w PeKaO (ten z zubrem). Placa po
15zl za miesiac za nic - nie ma darmowych bankomatow, przelewow -
doslownie niczego. Ale tak samo jak z PZU - "jak juz mam, to nie bede
zmienial, bo po co".
Ja bym PZU osranym patykiem nie dotknal, po przejsciach z ich
likwidatorem (szkoda z OC sprawcy), ktory nie umial nawet wyslac maila z
kosztorysem ani odebrac telefonu (raz kobita odebrala - brzmiala mi
wiekowo na ok. 70lat). Ile razy mi mowili na infolinii "likwidator sie z
panem skontaktuje"? Okolo 5. Juz przy ktoryms razie mowie typowi po
drugiej stronie - "ale wie pan, ze za kazdym razem tak mowicie, a
likwidator dalej nie umie wykrecic mojego numeru na telefonie", "ale tym
razem na pewno sie z panem skontaktuje, wyslalem ponaglenie do jej
przelozonego". I co? I jajco, nikt nie dzwonil, nikt nie pisal.
Odszkodowanie przyszlo (o dziwo w satysfakcjonujacej mnie kwocie) polowa
na moje konto, polowa PRZEKAZEM na wspolwlasciciela. Oczywiscie nikt nie
raczyl poinformowac, ze tak to bedzie wygladac i nie poprosil o drugi
numer konta.
Co do assistance, to przetestowalem DARMOWY mini AC, dolaczany do OC w
Allianz Direct - obowiazkowo Direct, bo jest duzo taniej. Nie dosc, ze
OC wychodzilo najtaniej na rynku (290zl), to jeszcze assistance dziala -
laweta przyjechala i wyciagnela auto z rowu, do ktorego sie "zeslizgnelo".