-
51. Data: 2015-04-09 08:34:44
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2015-04-09 o 08:28, Trybun pisze:
> W dniu 2015-04-07 o 13:22, a pisze:
>> od lat kupuje olej silnikowy, tylko i wyłącznie, prosto od
>> producenta, który produkuje też między innymi dla Shela
>>
>> http://sklep.organika.com.pl/index.php?option=com_vi
rtuemart&page=shop.browse&category_id=15&Itemid=15
>>
>>
>> dostawa zawsze na czas, bez problemów, polecam ( nie pracuję u nich :) )
>>
>> >Z
>
> Zgroza! A tu niektórzy sądzą że 98zł za cztery litry Lotosa czy Orlenu
> to za mało aby to mogło być coś dobrego...
4 litry oleju do automatycznej skrzyni biegów - 50 zł.
Tyle w detalu potrafi kosztować 1 litr. Masakra...
--
MN
-
52. Data: 2015-04-09 08:37:02
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2015-04-09 o 08:29, Trybun pisze:
> No ale mimo wszystko jest to spora butelka Jacka Danielsa. Dylemat
> dotyczy kto ma ją wypić - ja, czy właściciel/e firmy Castrol czy Shell?
> No bo nawet nikt na pms nie odniósł się do moich wątpliwości czy drożej
> to na pewno lepiej dla silnika w moim aucie..
Jak to nikt? Napisałem ci w pierwszym poście - lej tańsze, nie jesteś
rajdowcem, nie przemęczasz silnika. Byle jaki olej spełni wymagania.
--
MN
-
53. Data: 2015-04-09 08:57:35
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: babel77 <b...@o...pl>
W dniu 2015-04-07 o 13:22, a pisze:
> od lat kupuje olej silnikowy, tylko i wyłącznie, prosto od producenta,
> który produkuje też między innymi dla Shela
>
> http://sklep.organika.com.pl/index.php?option=com_vi
rtuemart&page=shop.browse&category_id=15&Itemid=15
>
>
> dostawa zawsze na czas, bez problemów, polecam ( nie pracuję u nich :) )
>
> >Z
Dla Shela to oni robili glycoshell i płym do spryskiwaczy i tyle.
-
54. Data: 2015-04-09 09:00:10
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: babel77 <b...@o...pl>
W dniu 2015-04-09 o 08:28, Trybun pisze:
> W dniu 2015-04-07 o 10:46, Marek pisze:
>>> Po prostu uważam że to częste wymiany oleju, a także zalecanie drogich
>>> producentów oleju przez producenta to tylko takie ich fanaberie, nie
>>> mające wielkiego znaczenia dla trwałosci auta. Co innego takie świece
>>> żarowe, tu choćby małe zaniedbanie i pozorne oszczędności mogą przynieść
>>> sporo problemów kierowcy.
>>>
>> Olej nie majatek. Conajniej raz w roku wypada zmienic. Nawet jesli nie
>> masz jeszcze przejechane do wymiany.
>> Zwlaszcza dla turbiny to rzecz wazna.
>>
>
> Czym to właściwie idzie? W benzyniaku niedawno wymiałem niedawno olej.
> Dopiero po nalaniu sprawdziłem datę produkcji na opakowaniu - rok 2011,
> w świetle tego co piszesz taki olej już od 3lat powinien zostać wycofany
> z sprzedaży?
co innego gdy oleum jest otwarte i ma styczność z elementami np silnika,
a co innego zapieczętowana butelka, kanister
-
55. Data: 2015-04-09 11:55:27
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: Miroo <b...@b...brak.i.juz>
W dniu 2015-04-09 o 08:29, Trybun pisze:
> W dniu 2015-04-08 o 09:43, Miroo pisze:
>> W dniu 2015-04-04 o 10:10, Trybun pisze:
>>> No niby nie są tanie, ale np 4litry takiego Castrola kosztuje 150zł, a
>>> odpowiednik marki Lotos tylko 98zł.
>>
>> Ale to 50 zł różnicy płacisz raz na rok, a jest to mniej więcej tyle
>> ile płacisz za paliwo na tydzień/10 dni.
>> To oszczędność około 14 groszy dziennie :)
>>
>> Myślę, że można znaleźć wiele innych rzeczy, na których się lepiej
>> oszczędzi, gdzie nie będzie wyrzutów sumienia i wątpliwości.
>>
>> Pozdrawiam
>
> No ale mimo wszystko jest to spora butelka Jacka Danielsa. Dylemat
> dotyczy kto ma ją wypić - ja, czy właściciel/e firmy Castrol czy Shell?
> No bo nawet nikt na pms nie odniósł się do moich wątpliwości czy drożej
> to na pewno lepiej dla silnika w moim aucie..
Tego nie wiesz. Właśnie na tym polega moc "marki" - płacisz więcej za
samo zaufanie do produktu. To takie złudne wrażenie większego
bezpieczeństwa.
Podobnie jest np z parkingami strzeżonymi. Płacisz miesięcznie 1xxzł za
to, żeby spać spokojnie* i nie użerać się z ubezpieczycielem. Ale równie
dobrze przez 20 lat nikt Ci samochodu nie okradnie, nie zarysuje itp.
Tracisz powiedzmy 120*12*20 = 28800zł. To sporo JDanielsów :)
*równie dobrze mogą Ci samochód uszkodzić na parkingu strzeżonym, ale 3
świadków "ciecia" zaświadczy, że tak już było jak parkowałeś :)
Pozdrawiam
-
56. Data: 2015-04-09 14:49:25
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-04-09 o 08:27, Trybun pisze:
> W dniu 2015-04-07 o 12:27, Adam pisze:
>>
>>>>
>>>
>>> Jednostkowe przypadki. Natomiast Sony wypuścił całą serię bubla na
>>> rynek.
>>
>> Ale Soniaka naprawić czy dostroić to nie był problem.
>> Oczywiście Soniaki miały PIL czy Trinitron, natomiast Rubin pracował z
>> Deltą. Tam zestroić działa to było prawie pół dnia roboty :(
>> A niektóre elementy wcale nie były takie, jak w schematach. Trochę się
>> ruszyło czymś, i trzeba było pół obwodu przestrajać.
>> Ale to już OT.
>>
>>
>
> No nie bardzo, przynajmniej w moim egzemplarzu, i znajomego nie dało się
> tej wady w sprzęcie Sony usunąć.
Ale mam wrażenie, że piszesz o nowszych modelach Sony.
Ja mam na myśli porównanie Rubina z odpowiadającymi mu rocznikowo
Soniakami, JVC, czy innymi Necami - więc początek lat 80-tych. Czyli
sprzęt jeszcze prawdziwie japoński.
Jeśli rzeczywiście chodzi o Sony z tamtego okresu, to podaj więcej
informacji (modele, usterki, jakieś linki) - chętnie się dowiem.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
57. Data: 2015-04-09 15:28:10
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: a <...@a...aa>
Jak wcześniej czytałem, ja też uważam że trzeba lać olej najtańszy który
spełnia normy zalecane, ważniejsze jest zmiana oleju i filtra co rok lub
co 10 000km.
od wielu tal tak robię i nigdy nie miałem problemów z olejem
Dobrym tanim olejem jest również Opel GM, produkowany ( mieszany) w
Niemczech.
za 5 litrów 10w40 zapłacisz ok 60 zł.
Castrole , Mobile niech leją na wyścigach rajdach i szpanerzy
>Z
-
58. Data: 2015-04-09 17:45:10
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:XnsA47299ACB492budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1..
.
> Pasek od alternatora - bez znaczenia.
No chyba, że się rozp...i w drzagi, w niedzielę, 300km od domu... Nie
polecam, słaba przygoda.
Wiwo
-
59. Data: 2015-04-09 18:01:25
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl>
Użytkownik "megrims" <m...@i...peel> napisał w wiadomości
news:mfp58t$t3r$1@usenet.news.interia.pl...
> On 2015-04-04 17:37, Marcin N wrote:
>> W dniu 2015-04-04 o 17:14, megrims pisze:
>>> On 2015-04-04 17:11, cef wrote:
>>> (ciach)
>>>> Ostatnio też wstawiłem na przód jakieś opony inne niż miałem-
>>>> "Panie, nie różnią się niczym a tańsze" - ale są wyraźnie głośniejsze.
>>> zmień mechanika
>>
>> Bo proponuje tańsze? Ech, za bogaty jesteś... Ale większość liczy każdy
>> grosz.
>>
> Ja też liczę. Dla mnie jak ktoś mówi, że ma kupić tańsze
> opony, bo nie ma różnicy to przegięcie.
Tylko co znaczy tańsze? Bo dzisiaj to nie są już czasy, kiedy dostępne były
kormorany/dębice i 5 razy droższe zagraniczne.
Teraz wybór jest naprawdę duży i w miarę popularnych rozmiarach można
wybierać między naprawdę tanimi (chińczyki), a naprawdę drogimi (topowe,
sportowe modele). Między nimi jest jeszcze bardzo szeroka gama lepszych i
gorszych średniaków. Nie wspominając o tym, że ceny tych samych modeli
naprawdę potrafią się znacznie różnić u różnych sprzedawców.
Ostatnio trochę pomagałem rodzinie i znajomym wyszukiwać opony na lato,
wybory krążyły w okolicach średniej półki i rozrzut cenowy oscylował w
okolicach 4-5 stów na komplecie. Ja wiem, że dla Ciebie to śmieszna kasa, bo
tyle wydajesz codziennie na tankowanie, ale dla typowego kierowcy to jest
często jedno tankowanie w miesiącu i zastanawia się, czy dopłata jest tego
warta.
Bo tak prawdę mówiąc, czy decydując się na komplet Uniroyal zamiast
Continental i oszczędzając te 500zł, rzeczywiście przegina? Czy jest w
stanie przy normalnej jeździe, w typowym rodzinnym jeździdle zauważyć
różnicę między tymi oponami?
Wiwo
-
60. Data: 2015-04-09 19:00:42
Temat: Re: Oleje 'firmowe"
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wiwo nic_tu_nie_ma@po_czta.pl ...
>> Pasek od alternatora - bez znaczenia.
>
> No chyba, że się rozp...i w drzagi, w niedzielę, 300km od domu... Nie
> polecam, słaba przygoda.
>
ta...