http://www.infopraca.pl/praca/konserwator-systemow-k
omputerowych-i-sieci/warszawa/2587244
chiński biegle :)

do góry

PP pisze:
> http://www.infopraca.pl/praca/konserwator-systemow-k
omputerowych-i-sieci/warszawa/2587244
>
> chiński biegle :)
>

Ty sie nie dziw temu tylko juz dzis szukaj kolesia w chinach albo
indiach ktory bedzie robote za ciebie robil.

Sprawa wyglada mniej wiecej tak ze juz dzis pracownicy szukaja frajerow
w chinach lub indiach ktorzy im zlecone prace zrobia za 1/10 wartosci
projektu. Juz nie wpsomne o tym ze hindusi znaja angielki lepiej niz
anglicy o polakach juz nie wspomne bo to dno intelektualne z drobnymi
wyjatkami.

do góry

> Sprawa wyglada mniej wiecej tak ze juz dzis pracownicy szukaja frajerow w
> chinach lub indiach ktorzy im zlecone prace zrobia za 1/10 wartosci
> projektu. Juz nie wpsomne o tym ze hindusi znaja angielki lepiej niz
> anglicy o polakach juz nie wspomne bo to dno intelektualne z drobnymi
> wyjatkami.
>
Tylko stawka jasna 1400PLN ( brutto ?? ) i zadania jasne, po co chiński?,
chyba że chcemy zatrudnić chińczyka i dajemy zaporowe warunki znajomości
języka by nikt inny się nie zgłosił.
Piotr

do góry

"PP" <p...@w...pl> wrote in message news:i1d8bf$kt5$1@news.vectranet.pl...
>> Sprawa wyglada mniej wiecej tak ze juz dzis pracownicy szukaja frajerow w
>> chinach lub indiach ktorzy im zlecone prace zrobia za 1/10 wartosci
>> projektu. Juz nie wpsomne o tym ze hindusi znaja angielki lepiej niz
>> anglicy o polakach juz nie wspomne bo to dno intelektualne z drobnymi
>> wyjatkami.
>>
> Tylko stawka jasna 1400PLN ( brutto ?? ) i zadania jasne, po co chiński?,
> chyba że chcemy zatrudnić chińczyka i dajemy zaporowe warunki
> znajomości języka by nikt inny się nie zgłosił.

Miałem kolegę w liceum który interesował się Japonią i studiował
język japoński sam z siebie...
Skąd wiesz że warunki zaporowe - może znajdzie się jakiś technik
w Polsce ze znajomością chińskiego?

Masz rację jednak że wygląda to na przygotowanie do aplikacji wizowej
jakiegoś Chinczyka który do Polski do roboty się wybiera... Łatwiej dostać
wizę pracowniczą gdy pracodawca sponsorujący wykaże się że szukał
pracownika na rynku lokalnym X miesięcy i nie znalazł, więc musiał
ściągnąć obcokrajowca "z konieczności" :-)

do góry

W dniu 7/11/2010 10:08 PM, PP wrote:
>> Sprawa wyglada mniej wiecej tak ze juz dzis pracownicy szukaja
>> frajerow w chinach lub indiach ktorzy im zlecone prace zrobia za 1/10
>> wartosci projektu. Juz nie wpsomne o tym ze hindusi znaja angielki
>> lepiej niz anglicy o polakach juz nie wspomne bo to dno intelektualne
>> z drobnymi wyjatkami.
>>
> Tylko stawka jasna 1400PLN ( brutto ?? ) i zadania jasne, po co
> chiński?, chyba że chcemy zatrudnić chińczyka i dajemy zaporowe warunki
> znajomości języka by nikt inny się nie zgłosił.

Oj, sam kiedyś coś takiego robiłem. Mieliśmy przyjąć do naszego
krakowskiego oddziału Chińczyka. Konkretnego, który już w sumie dłuższy
czas z nami współpracował zdalnie i chcieliśmy go mieć na miejscu. I z
rozmów z ważnymi urzędnikami urzędów wszelakich wyszło, że żeby wszystko
było zgodnie z literą prawa, trzeba najpierw odstawić szopkę z szukaniem
pracownika w Polsce, a dopiero jak się nikt nie znajdzie, to możemy go
ściągnąć. No to też szukaliśmy programisty z baaardzo długą listą
konkretnych wymagań, w tym znajomością mandaryńskiego.

Pozdrawiam,
Arkadesh

do góry