On 01/08/14 15:56, t? wrote:
> Co za niespodzianka!

Jeden z komentarzy:
> Ludzie, patrzcie w źródła i surowe dane. Nie wzrosła liczba wypadków na tych
drogach, gdzie ograniczono prędkość, a na drogach z ograniczeniem do 20 w ogóle. Więc
wzrosła ilość dróg z ograniczeniem do 20 i wzrosła na nich liczba wypadków (w
liczbach bezwzględnych). Jednocześnie spadła liczba wypadków na drogach z
ograniczeniem do 30, bo część z tych dróg zamieniono na takie z ograniczeniem do 20.
Ot, cała magia.

Źródło nie wskazuje surowych danych, ale też nie mogę rozpoznać czy
chodzi o liczbę bezwzględną wypadków, czy per kilometr takich dróg.

Pewne uzasadnienie jest w jednym z komentarzy angielskich:
> Where I live they made the whole area 20mph. They did some tests and found the
average driving speed was 37mph so somehow came to the conclusion that reducing the
speed limit from 30mph to 20mph would solve this.

Znaczy tam też ludzie się nie przejmują 'drakońskimi' ograniczeniami, a
urzędnicy myślą podobnie: był wypadek jednego pędzącego, to obniżymy
prędkość wszystkim jadącym sensownie. Podobnie w Warszawie: zakręt na
Ostrobramskiej do centrum ma obecnie bodaj 40, a zakręty koło Powązek
70. Spokojnie da się +30 w obu miejscach, oczywiście przy suchej pogodzie...

--
Alf/red/