W dniu 18.11.2020 o 14:26, J.F. pisze:
[...]
>> Natomiast wyliczyłem sobie i rzeczywiście wpierdalają lampki w domu i
>> przekonałem kobietę, że jedna lampka typu "pod okapem" jako latarnia
>> do oświetlania drogi do kibla to koszt 2zł/mies a się nie wypierdolę o
>> Lego na podłodze.
>
>> Potem poszło o moment "startu" i kupno nowej lampki, która wytrzymuje
>> ~ 300 włączeń.
>
> A co to za lampka ? swietlowka ?

Tak były świetlówki ale bez spacji przed pytajnikiem. Takich świetlówek
ze spacją przed pytajnikiem nie używałem jeszcze :)
>
>> Następnie wyliczałem ile kasy poszło na nowe lampki w miejsce
>> spalonych z powodu "startu". Efekt taki, że po zmodyfikowaniu na
>> LEDy/inne oswietlenia domowego, płacę 10zł do rachunku więcej
>
> nie rozumiem

Hmm, bo nie czytasz ze zrozumieniem. Skoro wspomniałem wcześniej o
efekcie startu, to znaczy że poprzednie musiały być wyłączane, co
powodowało mniejsze zużycie ale był większy nakład na kupno uszkodzonych.

LEDy świecą dłużej i nie mają tylu wyłączeń, bo świecą cały czas więc z
powodu świecenia generują ogólnie minimalny większy koszt i nie potrzeba
ich tak często wymieniać.

>
> IMO - LED oszczedne sa ... tylko nie wiadomo czemu takie gorace, prawie
> jak zarowka zwykla :-)

Bo się grzeją :) Powinieneś liznąć dlaczego w diodach LED wywoływanie
efektu elektroluminescencji powoduje grzanie ale sprawność jest znacznie
większa i nie porównuj tego do żarnikowych gdzie 90% energii idzie na
ciepło :>


>
>> (oszczędzając na wymianie 100zł/rok/dom)...co wynikło z tego, że
>> rocznie jestem uboższy o kilka złotych (cały dom) ale w nocy mam jasno
>> w miejscach newralgicznych bez potrzeby zapalania światła, bo świeci
>> kiedy jest ciemno, ewentualnie na czujkę :]
>
> sprawdzic czy czujka nie bierze wiecej niz LED :-)

Nie, sprawdzone. Czujka wpierdala 50-80mA/12V

--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy TVPiS>>>
W*********ć ale dokąd?