eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia › O konkurencji na rynku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 232

  • 201. Data: 2015-08-13 14:57:08
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:m3mvxwfewe.fsf@pm.waw.pl...
    > "ACMM-033" <v...@i...pl> writes:
    >
    >> Kiedyś z kolegą nie mogliśmy wybzykać
    >> połączenia powyżej 2400, choć rozmowa była bezproblemowa, mimo, że
    >> dość cicha i stłumiona - przyczyną był kondensator, jaki montowało się
    >> swego czasu w gniazdkach.
    >
    > Tyle że w poprawnie działających gniazdkach był on odpinany po włożeniu
    > wtyczki. Jeśli było kilka gniazdek równolegle, to powinien być tylko
    > jeden.

    Zgadza się. Nawet przewidziane było takie kablowanie, że kilka telefonów
    niby-równolegle, a podniesienie bliższego centrali odłaczało te bliższe
    końca... OIDP.

    >
    > Był jeszcze drugi kondensator, szeregowo z dzwonkiem w telefonie, ale to
    > chyba nie było problemem dla modemu (rezonans daleko poza pasmem modemu).

    Gorszy był rezonans mechaniczny. Dopóki nie wzbudził się kułak dzwonka, to
    procesy elektryczne zbytnio nie przeszkadzały. Przede wszystkim, dzwonek
    miał sporą indukcyjność, włożony w szereg z aparatem nie odcinał łączności,
    ale głos był bardzo stłumiony. Podobnie kondensator... połączone w szereg...
    wyższe częstotliwości tłumiła cewka, niższe kondensator, w paśmie
    akustycznym impedancja na tyle duża, że wpływu na słyszalność praktycznie
    żadnego. Dzwonek mógł mieć od OIDP 16 Hz, do 50, musiał to "umieć", więc o
    rezonansie w konkretnym miejscu raczej być nie mogło. Niektóre bardziej
    rozbudowane aparaty były tak skonstruowane (elektroniczne raczej), że nie
    wzbudzały się od impulsowania tarczą równoległego aparatu, ale natychmiast
    dzwoniły od właściwego prądu dzwonienia.
    Więc i modem nie powinien ucierpieć, jeśli się zrównolegli linię dwójnikiem
    powstałym z szeregowego połączenia kondensatora i cewki dzwonka. U mnie
    zbzykiwało na 28800, bo tyle miał modem. Może nawet jeszcze kurzy się w
    szafie?

    --
    Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
    896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205


  • 202. Data: 2015-08-14 12:32:08
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 13 Aug 2015 01:09:41 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F. napisał:
    >>> Państwo nie potrzebje od razu, państwo nie inwestuje, tylko ma bieżące
    >>> potrzeby. Stabilne wpływy są dla budżetu lepsze od dużych jednorazowych
    >>> zastrzyków finansowych. Od nich ministrom się we łbach miesza.
    >>
    >> Dlatego dzis jedna firme, za rok druga ...
    >
    > No toż to całkiem jak stryjaszek alkoholik! Też tak stryjence srebra
    > rodowe sprzedawał.

    Ale z drugiej strony - wyprzedac trzeba. Bo wiadomo, ze panstwowy
    dyrektor wyznaczony przez partie sobie z nimi nie poradzi.
    Wiec sprzedac, i niech sie nabywca martwi jak zarobic.

    >>>>>> Nie, tak jak i Tobie internet niezbednie potrzebny, tak i wielu
    >>>>>> ludziom na wsi potrzebny, nawet bardziej.
    >>>>> Ja wiem, że im bardzo potrzebny. Smutne jest to, że bardzo często
    >>>>> oni sami o tym nie wiedzą.
    >>>> Placa i nie wiedza ?
    >>> Nie płacą, nie wiedzą, nie mają. Ale chociaż powietrze tam mają zdrowe
    >>> -- próbuję znaleźć jakiś pozytyw.
    >> Sugerowales, ze wzieli, bo sasiedzi wzieli. Wiec wiedza i placa.
    >> Placic moze i przestali, bo im niepotrzebny.
    >
    > To jak była moda na peceta. Teraz jest na smartfona.

    No to wykluczenia nie ma, a internet ... moze radiowy, a moze lacze w
    domu sie teraz amortyzuje.

    >>>> problemu nie widze - slupy stoja, teraz trzeba tylko rzad przekonac
    >>>> do doplacenia do swiatlowodow :-)
    >>> Mogą nie już nie stać. Ale pewnie tak to się skończy, że rząd będzie
    >>> musiał dopłacać. Czyli my. Chyba że to co wziął za tepsę, zachomikował
    >>> gdzieś na tłusty procent na 25 lat.
    >>
    >> A gdzie tam. My doplacimy. No ale zalatwil ci rzad obnizki w
    >> telefonach, to teraz doplac do innych :-)
    >
    > Nic mi nie załatwił. Wiecznie to ja dopłacałem.

    Troche jednak zalatwil. Strezynska ostro walczyla.

    >Teraz też będę. Ale nic to, przyzwyczaiłem się.

    Przy obecnych cenach ? To co ty bys chcial - zeby za darmo dawali ?
    Za 15 minut reklam dziennie :-)

    >>>>> Znajomi kilka lat temu podpisali umowę z TP na Internet plus TV.
    >>>>> Że niby miało być kablem i od pyty programów. Jak przyszło do
    >>>>> realizacji, to się okazało BMT, więc dali spodek z dekoderem.
    >>>>> I nie dało się z nieba ściągnąć tych programów, co trzeba. Więc
    >>>>> chyba jednak *tu* nie doprowadzili.
    >>>> A to w miescie, na wsi ?
    >>> We wsi Warszawa.
    >> Hm, troche dziwne.
    > Mnie nie dziwi.

    A mnie dziwi. To gdzie oni umozliwili te TV w neostradzie ?
    Znajomy ma, wiec gdzies sie daje.

    Owszem - bylby pewien sens na wsiach - tam kablowek nie ma :-)

    >>>> Znajoma ma nowe mieszkanie - u niej i koncentryk i skretka.
    >>> Skrętka w snsie telefon czy ethernet?
    >> Ethernet. kabel do telefonu tez chyba gdzies tam ma ...
    >
    > U nas ten etap był na przełomie wieków. Znajmemu tak zrobili w osiedlu
    > Za Żelazną Bramą (centrum Warszawy, mniej więcej okolice czterdziestolatka
    > Karwowskiego Stefana). Gniazdko zrobił Spray, później przejęty przez
    > Vectrę. Bo modemy kablowe były drogie. Teraz nikt się w to nie bawi.

    A u niej sie zabawili - a to nowka sztuka.
    Z tym, ze to inwestycja na poziomie budynku - jak sam mowisz - do
    piwnicy dochodzi swiatlowod ... i co dalej ? Ethernet najtanszy :-)

    J.


  • 203. Data: 2015-08-14 17:11:58
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "B.G" <o...@w...com.eu>

    W dniu 2015-08-14 o 12:32, J.F. pisze:
    >
    > A mnie dziwi. To gdzie oni umozliwili te TV w neostradzie ?
    > Znajomy ma, wiec gdzies sie daje.

    Tam gdzie jest dostępny VDSL to i TV z druta jest na 100%.
    A tam gdzie jest tylko ADSL, to tam z TV różnie bywa. Na wsiach w
    których jeszcze brak VDSL, często lubi być BMT na TV.


    --
    B.G


  • 204. Data: 2015-08-14 19:56:45
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> A gdzie tam. My doplacimy. No ale zalatwil ci rzad obnizki
    >>> w telefonach, to teraz doplac do innych :-)
    >> Nic mi nie załatwił. Wiecznie to ja dopłacałem.
    > Troche jednak zalatwil. Strezynska ostro walczyla.
    >
    >> Teraz też będę. Ale nic to, przyzwyczaiłem się.
    >
    > Przy obecnych cenach ? To co ty bys chcial - zeby za darmo dawali ?
    > Za 15 minut reklam dziennie :-)

    Telefon stacjonarny? Tak, uważam, że by mogli dawać za darmo. Jako
    dodatek do łącza internetowego -- i jako promocja tego łącza. Ja
    nawet już ten model przetestowałem marketingowo na swojej teściowej.
    Nie mogła się rozstać ze swoim stacjonarnym numerem, chociaż ma komórkę
    "no limits", z której dzwoni bez opamiętania i gada godzinami. "A bo
    sąsiadki dzwoną na domowy, i siostra też". Ale ten stacjonarny, to
    był z Orange, więc goły abonament droższy od komórki bez ograniczeń.
    Namówiłem żeby linię wywalić w diabły, numer przenieść do VoIP (za
    złotówkę rocznie), a zaoszczędzone pieniądze wydać na pakiet kablówki
    internet plus tv. I zagrało, mama zadowolona. Skoro ja mogę, to czemu
    te patałachy z działów promocji u operatorów nie potrafią? Darmo biorą
    pieniądze, a niczego nie umieją dobrze zrobić.

    >>>>> A to w miescie, na wsi ?
    >>>> We wsi Warszawa.
    >>> Hm, troche dziwne.
    >> Mnie nie dziwi.
    >
    > A mnie dziwi. To gdzie oni umozliwili te TV w neostradzie ?
    > Znajomy ma, wiec gdzies sie daje.
    >
    > Owszem - bylby pewien sens na wsiach - tam kablowek nie ma :-)

    Mnie dziwi dlaczego tych kablówek nie ma, tak jak w Ameryce.

    >>> Ethernet. kabel do telefonu tez chyba gdzies tam ma ...
    >> U nas ten etap był na przełomie wieków. Znajmemu tak zrobili
    >> w osiedlu Za Żelazną Bramą (centrum Warszawy, mniej więcej
    >> okolice czterdziestolatka Karwowskiego Stefana). Gniazdko
    >> zrobił Spray, później przejęty przez Vectrę. Bo modemy kablowe
    >> były drogie. Teraz nikt się w to nie bawi.
    >
    > A u niej sie zabawili - a to nowka sztuka.
    > Z tym, ze to inwestycja na poziomie budynku - jak sam mowisz - do
    > piwnicy dochodzi swiatlowod ... i co dalej ? Ethernet najtanszy :-)

    W praktyce okazuje się jednak najdroższy. Ten budynek ma 15 pięter
    i sam w sobie jest przsadzisty, żadna tam smukła wieża. Więc kable
    długie. Jak pieron strzelił, to paliło porty. A to oznacza koszty.
    Związane z serwisem, ale też z niezadowoleniem klientów z powodu
    przestoju. Ethernet nie jest technologią, która się do tego nadaje.

    I jeszcze jedna znajoma miała ethernetowe gniazdko od operatora.
    W najwyższym mieszkalnym budynku w Warszawie (ceny mieszkań tam
    też z tych najwyższych). A sieć zrobiona tak, że można było
    przeglądać zasoby dyskowe wszystkich sąsiadów. Więc to wymaga też
    kultury w zarządzaniu siecią. A o to trudno, nawet jak się ma na
    to duże pieniądze.

    --
    Jarek


  • 205. Data: 2015-08-14 23:48:26
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > Kary chyba nawet nie bylo, ale "wedle panstwowej Centralnej Ewidencji
    > nadal posiada pan pojazd, a przedstawionia w ramach wyjasnien umowa
    > sprzedazy z Iwanem Iwanowiczem z Iwanowska jest niewiarygodna, w
    > zwiazku z czym naliczono stosowna oplate".

    Można łatwo udowodnić, że Centralna Ewidencja nie posiada żadnych
    informacji by kwestionować umowę :-)

    A jakby w dalszym ciągu urzędnik próbował czynów nielegalnych, to można
    przedstawić świadków transakcji (umowa spisana krwią itd). Chociaż z tą
    krwią może lepiej uważać, mogą zrobić badania genetyczne.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 206. Data: 2015-08-15 00:15:35
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "ACMM-033" <v...@i...pl> writes:

    > Zgadza się. Nawet przewidziane było takie kablowanie, że kilka
    > telefonów niby-równolegle, a podniesienie bliższego centrali odłaczało
    > te bliższe końca... OIDP.

    Coś takiego było, chyba dwa górne styki były połączone tylko po
    odłożeniu słuchawki (czyli górny prawy byłby jakby "wyjściem" dalej).
    Musiałbym sprawdzić na schemacie jakiegoś bratka albo innego takiego.

    Były też sekretarsko - dyrektorskie ale to były tylko podwójne i to było
    bardziej skomplikowane (kabel między nimi miał kilkanaście przewodów).

    > Gorszy był rezonans mechaniczny. Dopóki nie wzbudził się kułak
    > dzwonka, to procesy elektryczne zbytnio nie przeszkadzały.

    No ale modemy używały bardzo niskiego napięcia, może 3V AC? Były (i są)
    normy poziomu sygnału TX, nie można tego przekraczać ze względu na
    przesłuchy.

    > Przede
    > wszystkim, dzwonek miał sporą indukcyjność, włożony w szereg z
    > aparatem nie odcinał łączności, ale głos był bardzo stłumiony.
    > Podobnie kondensator... połączone w szereg... wyższe częstotliwości
    > tłumiła cewka, niższe kondensator,

    To by sugerowało rezonans w środku pasma. Kondensator 1 uF,
    indukcyjności nie podawali na schematach ani nie mierzyłem, ale bardzo
    mała to raczej nie była. Jakieś mH oraz pewnie spory opór.
    Rezonans na pewno gdzieś musiał być, może modemy (używające
    wyrafinowanego kodowania, nie mam na myśli tych wczesnych) to wykrywały
    i np. unikały takich nośnych. Chyba że jednak wypadało poza pasmem
    modemu, może indukcyjność była jednak mniejsza.

    > Niektóre bardziej rozbudowane
    > aparaty były tak skonstruowane (elektroniczne raczej), że nie
    > wzbudzały się od impulsowania tarczą równoległego aparatu, ale
    > natychmiast dzwoniły od właściwego prądu dzwonienia.

    Przede wszystkim one ciągnęły dużo mniej prądu (dzwonienia).
    A jeszcze takie ze swoim zasilaniem...

    > Więc i modem nie powinien ucierpieć, jeśli się zrównolegli linię
    > dwójnikiem powstałym z szeregowego połączenia kondensatora i cewki
    > dzwonka. U mnie zbzykiwało na 28800, bo tyle miał modem. Może nawet
    > jeszcze kurzy się w szafie?

    Ja też mam tu takie coś, chyba 33600 ostatni.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 207. Data: 2015-08-15 00:47:41
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Krzysztof Halasa napisał:

    > Rezonans na pewno gdzieś musiał być, może modemy (używające
    > wyrafinowanego kodowania, nie mam na myśli tych wczesnych)
    > to wykrywały i np. unikały takich nośnych.

    No nie, wprawdzie niewiele już z tego wszystkiego pamiętam, ale
    aż tak wyrafinowanych rzeczy w protokołach modemowych nie ma.
    Ale w transmisji DSL zastosowano genialną w moim przekonaniu
    sztuczkę, która służy robieniu w rurę tow. Kotieknikowa i Mr.
    Shannona. Nie korzysta się tam z jednego ciągłego zakresu
    częstotliwości o szerokości 2N by przesłać strumień N bitów.
    Wydzielane są fragmenty pasma transmisyjnego lini telefonicznej,
    każde o szerokość mniej więcej takiej, jak w oldskulowym modemie.
    I na nich, całkiem osobno, transmituje się strumienie danych.
    Jeśli na którymś takich kanałów wystąpi tłumienie -- to pies
    z nim tańcował. Ważne te, na których transmisja gra i bucy.
    Rozdziela się więc pakiety danych na wejściu, wpuszcza w sprawnie
    przewodzące kanały, potem scala na wyjąciu -- i już many linię
    DSL o najwyższej przepustowości, jaką da się uzyskać. Ile tego
    jest -- to zależy od fizycznego stanu drutów. Ale przeważnie jest
    tyle, że się aż tak, to się wspomnianym panom nie śniło.

    --
    Jarek


  • 208. Data: 2015-08-15 10:54:54
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:m3si7lczit.fsf@pm.waw.pl...
    ...
    > Można łatwo udowodnić, że Centralna Ewidencja nie posiada żadnych
    > informacji by kwestionować umowę :-)

    Zainteresowałeś mnie :)

    > A jakby w dalszym ciągu urzędnik próbował czynów nielegalnych, to można
    > przedstawić świadków transakcji (umowa spisana krwią itd). Chociaż z tą
    > krwią może lepiej uważać, mogą zrobić badania genetyczne.

    A to obowiązkowo własną? ;)

    --
    Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
    896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205


  • 209. Data: 2015-08-15 11:17:11
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:m3oai9cy9k.fsf@pm.waw.pl...
    > "ACMM-033" <v...@i...pl> writes:
    >
    >> Zgadza się. Nawet przewidziane było takie kablowanie, że kilka
    >> telefonów niby-równolegle, a podniesienie bliższego centrali odłaczało
    >> te bliższe końca... OIDP.
    >
    > Coś takiego było, chyba dwa górne styki były połączone tylko po
    > odłożeniu słuchawki (czyli górny prawy byłby jakby "wyjściem" dalej).
    > Musiałbym sprawdzić na schemacie jakiegoś bratka albo innego takiego.

    Tak było, dodatkowa para w kabelku dołączana była właśnie dedykowanymi
    sprężynami w aparacie. Po wyjęciu wtyczki, w gniazdku zwierał się zestyk,
    zapobiegający odcięciu dalszych aparatów. To ten plastykowy fiutek u dołu, w
    miejsce piątej blaszki.

    >
    > Były też sekretarsko - dyrektorskie ale to były tylko podwójne i to było
    > bardziej skomplikowane (kabel między nimi miał kilkanaście przewodów).

    W rzeczy samej, choć mało się z nimi stykałem, raz komus podłączałem
    ponownie, bo chyba ktoś się z czymś pospieszył i uciął kabelek przy ścianie.

    >
    >> Gorszy był rezonans mechaniczny. Dopóki nie wzbudził się kułak
    >> dzwonka, to procesy elektryczne zbytnio nie przeszkadzały.
    >
    > No ale modemy używały bardzo niskiego napięcia, może 3V AC? Były (i są)
    > normy poziomu sygnału TX, nie można tego przekraczać ze względu na
    > przesłuchy.

    Poziomy sygnałów audio nie mogły przekraczać normalnych, inaczej mogło by
    przesterować kanał w trakcie cyfrowym, czy nośnym. Nie wiem, jak z
    nasycaniemk cewek pupinizacyjnych, mogło to chodzić, choć prędkości by
    raczej nie rozwinęło, a to chyba ze względu na problemy fazowe sygnału.
    Z tym wzbudzaniem... sama akustyka modemu może nie, ale, dzwonek, jak
    robiłem próbę na warsztatach szkolnych, pięknie się wzbudzał już przy 5V 50
    Hz, przez co próba pomiaru impedancji byla niemożliwa. Nie wiem, czy
    zrezygnowałem, czy na chama zablokowałem dzwonek mechanicznie i pomierzyłem.
    Wystarczyło najdrobniejsze nawet wzbudzenie mechaniczne, by miernik prądu
    zwariował.

    > To by sugerowało rezonans w środku pasma. Kondensator 1 uF,
    > indukcyjności nie podawali na schematach ani nie mierzyłem, ale bardzo
    > mała to raczej nie była. Jakieś mH oraz pewnie spory opór.

    Rezonans, to raczej właśnie nisko. Jakie dokładnie wartości, to nie
    mierzyłem, ale gdyby w paśmie, to mogło to by nie być najmilsze w sytuacji,
    gdy u jednej osoby stoi telefon, a druga wzbudzała by kułak dzwonka swoim
    głosem, bo tam wypada rezonans.

    > Rezonans na pewno gdzieś musiał być, może modemy (używające

    Nisko raczej.

    > wyrafinowanego kodowania, nie mam na myśli tych wczesnych) to wykrywały
    > i np. unikały takich nośnych. Chyba że jednak wypadało poza pasmem
    > modemu, może indukcyjność była jednak mniejsza.

    Na 95% poza pasmem, inaczej by ci to zależności fazowe rozwaliły i fakt, że
    obwód blisko rezonansu zaczął by ci fizycznie odpowiadać, dodatkowo śmiecąc
    na sygnale. Zresztą, samo słowo rezonans oznacza w swobodnym przekładzie
    odpowiedź, odgłos, etc.

    >
    >> Niektóre bardziej rozbudowane
    >> aparaty były tak skonstruowane (elektroniczne raczej), że nie
    >> wzbudzały się od impulsowania tarczą równoległego aparatu, ale
    >> natychmiast dzwoniły od właściwego prądu dzwonienia.
    >
    > Przede wszystkim one ciągnęły dużo mniej prądu (dzwonienia).

    Zgadza się, REN nawet 0.1, w miejsce tradycyjnego 0.8-1.2, a przeważnie,
    oczywiście, 1.

    > A jeszcze takie ze swoim zasilaniem...

    Ano, choć nie było to implikowane.

    >> Więc i modem nie powinien ucierpieć, jeśli się zrównolegli linię
    >> dwójnikiem powstałym z szeregowego połączenia kondensatora i cewki
    >> dzwonka. U mnie zbzykiwało na 28800, bo tyle miał modem. Może nawet
    >> jeszcze kurzy się w szafie?
    >
    > Ja też mam tu takie coś, chyba 33600 ostatni.

    Taki też chyba mam., nie pamiętam, Zyxel, albo podobny, sprawdziłem, ruszył,
    ale już nie używałem, bo miałem SDI. Ten 28800, to Zoom Comstar 620,
    kupiłem, zanim jeszcze u nas ruszyło 0202122. Bardzo dobry do rozmów
    głośnomówiących, ma bardzo dobre tłumienie echa, dopiero, jak mikrofon miał
    od głośnika o 10 cm, to przestawał sobie radzić.
    Teraz w lapie i w PC mam jakiś winmodem, który się domyślnie instaluje z XP,
    czy w Ubuntu. Ale, to już nie tamte czasy, mała karteczka, gdzie śledź chyba
    większy, wkładam i zapominam.
    Na swoim telefonie z kablówki, max zbzykało mi 54333 OIDP i częściej 51200,
    poniżej 50 kbps nie schodzi(ło).

    --
    Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
    896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100 222478205


  • 210. Data: 2015-08-15 13:45:45
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    ACMM-033 napisało:

    >>> Zgadza się. Nawet przewidziane było takie kablowanie, że kilka
    >>> telefonów niby-równolegle, a podniesienie bliższego centrali
    >>> odłaczało te bliższe końca... OIDP.
    >>
    >> Coś takiego było, chyba dwa górne styki były połączone tylko po
    >> odłożeniu słuchawki (czyli górny prawy byłby jakby "wyjściem" dalej).
    >> Musiałbym sprawdzić na schemacie jakiegoś bratka albo innego takiego.
    >
    > Tak było, dodatkowa para w kabelku dołączana była właśnie dedykowanymi
    > sprężynami w aparacie.

    Może było, jednak przeważnie był jeden przełącznik przełączający między
    obwodem dzwonka z kondensatorem (słuchawka odłożona) i całą resztą do
    gadania (podniesiona słuchawka). Przewody z takiego aparatu wychodziły
    trzy -- jeden wspólny od przełącznika i po jednym od wspomnianych obwodów.
    Na ogół były one po prostu zwarte zworą we wtyczce..

    > Po wyjęciu wtyczki, w gniazdku zwierał się zestyk, zapobiegający
    > odcięciu dalszych aparatów. To ten plastykowy fiutek u dołu, w
    > miejsce piątej blaszki.

    Fiutek, to już osobna historia. Tak jak kondensator w gniazdku. W myśl
    zaleceń, dwa lub więcej aparatów na jednej linni łączyć należało w tak
    zgadkowy sposób, że sam Euler by uznał, że topologia mostów w Królewcu
    jest rzeczą mało ciekawą.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: