> więc nawet jeśli nie ma tu równowagi to nie abonent powinien być
> obiektem rozważań moralnych w sytuacji gdy to operator układa
> regulamin, dysponuje prawnikami, pieniędzmi itp.

Trochę mi się przypomina z dawnych czasów rozważanie z PO
(przysposobienie obronne) na temat wojen sprawiedliwych i
niesprawiedliwych. ;-)

-----

Jak by nie było to są wojny obronne i zaczepne.
Są też uczestnicy słabsi i silniejsi.
Abonent jest tym słabszym i trudno odmówić mu w omawianej sprawie statusu
"działań obronnych".
Atakujacy jest silniejszy ale np pogoda mu nie sprzyja (w tym wypadku
uprawnienie abonenta do wypowiedzenia).
vari