eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingNarzędzia do wizualizacji systemów EmbeddedRe: Narzędzia do wizualizacji systemów Embedded
  • Data: 2021-03-29 18:39:47
    Temat: Re: Narzędzia do wizualizacji systemów Embedded
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nadal nie wyjaśniłeś dlaczego nie jest.

    Myślałem, że wystarczy praca samodzielna.
    Ideą, ktorą ja wyczuwam w tym artykule, jest odróżnienie dokumentacji od
    dokumentowanego obiektu. Wynika to nawet bezpośrednio z podanych tam przykładów.

    A najbardziej wynika z paragrafu o dokumentacji w naszej branży:

    https://en.wikipedia.org/wiki/Documentation#Document
    ation_in_computer_science

    Kod źródłowy nie znajduje się na tej liście.

    > Teraz drugi raz twierdzisz, że jeżeli diagram posłuży do wygenerowania kodu, to
    nagle w jakiś magiczny sposób przestaje być dokumentacją

    Tak. Subtelne, prawda? To trochę kwestia kultury pracy i jest to miejsce na
    subiektywność.
    Ja to widzę tak, że jeżeli coś jest bezpośrednio na ścieżce albo w łańcuchu
    transformacji artefaktów inżynierskich, to jest obiektem wymagającym dokumentacji a
    nie dokumentacją.
    Zauważ (znowu, bo już o tym wspomniałem), że kod źródłowy to nie jest program, choć
    zawsze tak skrótowo o nim myślimy i mówimy. Kod źródłowy to jedynie konfiguracja dla
    generatora kodu dla niższej wartwy abstrakcji. I to nadal nie musi być program, bo
    jeśli kompilator generuje kod w asemblerze, to dalej z tego jest generowany kod
    obiektowy i to nadal nie jest program, bo trzeba to zlinkować i pozszywać symbole i
    to może dopiero jest program, który zostanie fizycznie wykonany przez komputer. Tak,
    w skrócie mówimy, że "napisałem program", ale to nie jest prawda, bo program dopiero
    powstanie. Później.
    I jeżeli teraz chciałbyś w ten długi łańcuch kolejnych generacji z jednego w drugie
    dołożyć jeszcze jeden etap, np. model (w postaci diagramu), z którego zostanie
    wygenerowany kod źródłowy, z którego... itd., to coś się zmieniło w całej logice? Nic
    się nie zmieniło. I możesz dalej sobie coś dołożyć, np. meta-skrypt generujący takie
    modele z zadanej konfiguracji. I coś to zmienia? Dalej nic.
    Bo na całym tym łańcuchu masz artefakty inżynierskie, które automatyzują proces
    powstania produktu końcowego. I *żaden* z tych artefaktów nie jest wtedy
    dokumentacją.

    Bo gdyby był, to każdy z nich też by był. Ten asembler też. A to by było słabe,
    prawda? W tym sensie, że słowo "dokumentacja" straciłoby swój pierwotny sens.

    Więc subtelne rozróżnienie jest właśnie w tym, czy coś jest na ścieżce automatycznej
    generacji ostatecznego produktu. Jeśli jest, to nie jest to dukumentacja, bo ta jest
    z definicji obok tej ścieżki.

    Tak, wiem, że są ludzie, dla których kod źródłowy jest jednocześnie programem i
    dokumentacją. I dziełem sztuki. Bo przecież powstało dzieło.

    > co w świetle definicji z Wikipedii oznaczałoby, że nie może już służyć do
    rozumienia działania systemu

    No bo nie może. To, że coś pokazuje *jak* coś działa, nie znaczy, że pokazuje
    *dlaczego*. A to jest potrzebne do rozumienia.

    > No to teraz uważaj:
    > żadna dokumentacja nie dokumentuje wszystkich aspektów budowy i użytkowania
    systemów.

    Bo nie musi. Natomiast kod źródłowy w ogóle niczego nie dokumentuje.

    > https://man7.org/linux/man-pages/man3/memcpy.3.html
    >
    > Opisuje różne aspekty użycia funkcji `memcpy`, ale nie wyjaśnia, dlaczego ta
    funkcja powstała, ani w jakim celu się ją stosuje.

    Bardzo dobrze opisuje. Nawet warunki poprawnego użycia są opisane. Dobry kawał
    dokumentacji.
    A że jest to funkcja bardzo niskopoziomowa, to nie dowiesz się z tej dokumentacji, w
    jakim celu się ją stosuje.

    > Bo nie wiem jak Ty, ale ja swoje komentarze do kodu źródłowego zazwyczaj trzymam w
    kodzie źródłowym.
    > One *są częścią* kodu źródłowego, i wyjaśniają rzeczy, których w samym języku
    programowania nie mógłbym wyrazić, albo tłumaczą, skąd się wzięły jakieś nieoczywiste
    rozwiązania.

    No, to już jesteś powyżej średniej. Obiektywnie, bez żartów.
    Ale twierdzenie, że komentarze są częścią kodu źródłowego, to miejsce do nadużyć. Bo
    fakt, że komentarze są z definicji ignorowane i drugi fakt, że ich związek z
    otoczeniem jest jedynie umową społeczną między autorem a czytelnikiem, sprawia, że
    jednak nie są częścią kodu. Umieszczenie różnych rzeczy w tym samym pliku to jedynie
    fizyczny wybór pojemnika, który to wybór nie wpływa na to, czym coś jest.
    I zapewniam, że niektórzy piszą komentarze do kodu poza kodem. Robiłeś kiedyś review
    kodu w jakimś narzędziu do pracy zespołowej?

    Serio, dokumentację robi się gdzie indziej.

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: