-
231. Data: 2013-08-02 14:16:03
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: anacron <a...@a...pl>
W dniu 02.08.2013 13:04, AZ pisze:
> On 2013-08-02, anacron <a...@a...pl> wrote:
>>> W zakladzie od naprawy chlodnic gosc mi krzyknal 100 PLN, nie zebym
>>> nie mial ale wydaje mi sie, ze troche chce mnie wydymac...
>>
>> Dlaczego wydymać. On wycenił swoją prawcę na 100zł, Ty możesz zgodzić
>> się z tą wyceną i zapłacić, możesz się potargować, w końcu możesz nie
>> skorzystać z jego usług. Gdzie tu wydymanie?
>>
> Byc moze jestem juz uczulony po tylu akcjach ewidentnej proby
> naciagania i sciemniania :-)
Ja rozumiem, że cena może być różnych powodów w danej chwili
nieakceptowalna, ale o wydymaniu nie może być tu mowy. Jeśli uważasz, że
usługa warta jest mniej, potarguj się lub odwiedź innego mechanika. Tak
działa gospodarka wolnorynkowa.
--
Popieram https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza
-
232. Data: 2013-08-02 14:17:54
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: AZ <a...@g...com>
On 2013-08-02, anacron <a...@a...pl> wrote:
>>>
>>> Dlaczego wydymać. On wycenił swoją prawcę na 100zł, Ty możesz zgodzić
>>> się z tą wyceną i zapłacić, możesz się potargować, w końcu możesz nie
>>> skorzystać z jego usług. Gdzie tu wydymanie?
>>>
>> Byc moze jestem juz uczulony po tylu akcjach ewidentnej proby
>> naciagania i sciemniania :-)
>
> Ja rozumiem, że cena może być różnych powodów w danej chwili
> nieakceptowalna, ale o wydymaniu nie może być tu mowy. Jeśli uważasz, że
> usługa warta jest mniej, potarguj się lub odwiedź innego mechanika. Tak
> działa gospodarka wolnorynkowa.
>
Dobra, niech Ci bedzie - zamien sobie "wydymac" na "wydaje mi sie, ze to drogo".
Lepiej?
--
Artur
ZZR 1200
-
233. Data: 2013-08-02 14:19:59
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: anacron <a...@a...pl>
W dniu 02.08.2013 14:17, AZ pisze:
> On 2013-08-02, anacron <a...@a...pl> wrote:
>>>>
>>>> Dlaczego wydymać. On wycenił swoją prawcę na 100zł, Ty możesz zgodzić
>>>> się z tą wyceną i zapłacić, możesz się potargować, w końcu możesz nie
>>>> skorzystać z jego usług. Gdzie tu wydymanie?
>>>>
>>> Byc moze jestem juz uczulony po tylu akcjach ewidentnej proby
>>> naciagania i sciemniania :-)
>>
>> Ja rozumiem, że cena może być różnych powodów w danej chwili
>> nieakceptowalna, ale o wydymaniu nie może być tu mowy. Jeśli uważasz, że
>> usługa warta jest mniej, potarguj się lub odwiedź innego mechanika. Tak
>> działa gospodarka wolnorynkowa.
>>
> Dobra, niech Ci bedzie - zamien sobie "wydymac" na "wydaje mi sie, ze to drogo".
> Lepiej?
A to zupełnie inne znaczenie, bo mi też wydaje się, że to drogo jak za
taką usługę. :)
--
Popieram https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza
-
234. Data: 2013-08-03 23:51:10
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik "AZ" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:ktftdh$ean$4@node1.news.atman.pl...
> W zakladzie od naprawy chlodnic gosc mi krzyknal 100 PLN, nie zebym
> nie mial ale wydaje mi sie, ze troche chce mnie wydymac..."
> #v-
Nie rozumiesz na czym polega granica pomiędzy "dymaniem", a umową.
Piszesz:
"przytne glupka i nawet nie zauważy jak go wydymalem"
"Tyle, ze ten co zrobi to za 30 zrobi to samo co ten za 100. Roznica
bedzie
taka, ze ten co wzial 30 to wzial tyle ile kosztowala go robota i zeby
uczciwie zarobil, a drugi wezmie 100 bo mysli, ze na naiwnego trafil."
Cały czas traktujesz przedsiębiorcę jako cwaniaczka, wyzyskiwacza, a
siebie jako bardzo pokrzywdzonego.
Chłopie zmień nastawienie, bo tylko w ten sposób sobie robisz krzywdę.
"No realna stawka za to cos takiego to max 50 PLN."
To jest tylko twoja oferta, z której skorzysta jakiś przedsiębiorca lub
nie.
"Ale zapomniales caly czas o tym ze usluga/towar jest warty tyle ile
ktos
jest w stanie za niego zaplacic i ma w dupie ile on placi ZUSow, srusow
i calej reszty?"
Masz prawo tak uważać i masz prawo powiedzieć, że wg twojej oceny jest
to zbyt drogo.
Nie masz natomiast prawa nazywać takiego przedsiębiorcę "dymaczem" czy
cwaniaczkiem.
"No pewnie. Mozna sie cenic i siedziec na dupie i czekac, czekac, czekac
a ZUS placic trzeba..."
A może wręcz przeciwnie, gościu zarabia po kilkaset lub kilka tysięcy
zł. za każdą godzinę swojej pracy i po prostu może mu się nie opłaci
zajmować taką pierdołą, przy której spędzi 2 godziny, a ty mu będziesz
później wypominał i obrabiał dupę jak to cię wydymał. Powiem ci, że mnie
też zdarza się często odmawiać robót u niektórych ludzi, albo stawiać
ceny zaporowe jak widzę lub wiem, że ten klient jest marudny i zanim
skończę robotę to jeszcze sobie wymyśli setkę zmian czy to z powodów
"widzimiesię" czy finansowych. Po prostu klienci nie szanują czasu
przedsiębiorców, dlatego przedsiębiorcy muszą dbać o swój interes.
Przecież wiedziałeś wcześniej zanim podjął się tej roboty ile za nią
weźmie. Miałeś możliwość skorzystać z tej usługi lub nie. Nie było tak,
że obiecywał ci "panie to się dogadamy", albo to "będą grosze", a po
robocie ci "zaśpiewał" 100zł.
Gość ci powiedział konkretnie za ile jest w stanie to zrobić i cię nie
zmuszał.
Dlaczego więc piszesz o nim, ze chciał cię wydymać?
"No to niech idzie, czy ja mu kaze miec zaklad? Tak samo czy on mi kaze
naprawiac u niego za 100 jak inni robia to samo za 20?"
No właśnie nikt nikomu nie każe. Także i nikt tobie nie każe wykonywać
tej usługi akurat w tym warsztacie.
Ciekawe jak byś się czuł, gdyby ten gość tu na grupie napisał: wczoraj
był u mnie taki jeden marudny klient. Zaczął cwaniakować, że sam se
posmaruje klejem, a tak w ogóle to jestem ździercą i chcę go wydymać, bo
on wie gdzie mogą mu to zrobić za 20zł. No to mu powiedziałem, że zrobię
za 100zł. Jak mam się użerać z przemądrzałkiem to dasm muzaporową cenę.
Rzucił do mnie jeszcze parę epitetów jakim to jestem dymaczem i że on
nie ds mi zarobić i mi życzy, żebym zwinął interes.
>> Tyle, że tacy jak ty zmuszają do bycia oszustem podatkowym, a tobie i
>> tak zawsze będziesz narzekał.
>>
> Czemu masz byc oszustem podatkowym? Jezeli sie nie oplaca to skoncz
> z byciem przedsiebiorca bo widocznie slabo ci to wychodzi.
Twoje rozumowanie jest wręcz debilne. Cały czas się stawiasz ponad
przedsiębiorcami, cały czas narzekasz jak to cię "dymają"
-
235. Data: 2013-08-04 00:40:39
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:53674eec-c278-4493-9992-83186858d761@googlegrou
ps.com...
> Jesteś tak poprawny że nie pożyczył bym Ci złotówki. Przypomnij sobie
> ile razy jechałeś bez biletu,
> ile masz nie swoich książek, ile programów piosenek filmów ściągnąłeś
> wiedząc że ktoś na tym traci.
> A potem udzielaj dobrych rad.
Może i jestem, dlatego odstaję od tego społeczeństwa i takich kogutków.
Wiem, że uczciwość w polskim społeczeństwie jest niemodna i
staroświecka, ale tak zostałem wychowany.
Po prostu rodzice jak się dowiedzieli, że poszedłem do sąsiada ukraść z
drzewa czereśni to najpier mi spuścili wpier...., a później zaprowadzili
do sąsiada, żebym przeprosił i odpracował.
Niestety często to mi przeszkadza w życiu, bo większość jest twojego
pokroju.
Jednak są też ludzie, którym można zaufać. Przykładem może być ostatnia
moja praca, gdzie z kilkudziesięciu zatrudnionych pracowników została 11
osobowa ekipa. Każdy z nas miał swobodny dostęp do każdego z pokoi,
gdzie była apartaura, sprzęty i materiały warte dziesiątki i setki tys.
zł. Nigdy nic nie zginęło, bo każdy z nas odpowiadał za część aparatury
czy materiałów, pomimo, że przebywały one często gdzie indziej, ale
każdy wiedział, że musi dbać i pilnować, bo jak zginie to kolega
dostanie po d...
Pracowało nam się razem świetnie. Każdy na każdym mógł polegać i nikt
nikogo się nie obawiał, że go okradnie czy oszuka.
Powiesz niemożliwe. Jednak tak było i to w Polsce.
Bez biletu jechałem jeden raz, dawno temu, kiedy byłem jeszcze
nastolatkiem i wtedy też jeden jedyny raz zapłaciłem za to karę.
Nieswoich książek mam "zero". Zawsze oddawałem pożyczone, tak samo jak
oddawałem długi, a o to co pożyczałem dbałem zawsze bardziej jak o
własne i zawsze starałem się oddać w stanie lepszym jak pożyczyłem.
Przykładowo jak pożyczałem narzędzia np. brudne czy uszkodzone to je
naprawiałem, czyściłem.
Programy no cóż. Kiedyś, kiedy jeszcze nie można było kupić w Polsce
programów legalnych, kupowałem na bazarach i w sklepach, nie mając
jeszcze wtedy pojęcia, że są to programy, za które prawowity autor nie
dostał zapłaty. Było to jakieś 20 lat temu i dotyczyło to komputerów
Amiga. Później jak kupiłem pierwszego swojego PC-ta to używałem tylko
programy licencjonowane za ktróre zapłaciłem oraz darmowe, za które nie
musiałem płacić. Dla przykładu do dnia dzisiejszego używam Open Office i
nie uświadczysz na żadnym z moich 8 komputerów MS Office, ani Windowsa
bez licencji.
Co zaś się tyczy piosenek i filmów to nie muszę ściągać, bo można wiele
obejrzeć/posłuchać online, choćby na YouTube. Poza tym samo ściąganie
nie jest niezgodne z prawem. Niezgodne z prawem jest czerpanie korzyści
materialnych i udostępnianie.
Massz jeszcze jakiś problem?
-
236. Data: 2013-08-04 01:24:10
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: k...@g...com
W dniu niedziela, 4 sierpnia 2013 00:40:39 UTC+2 użytkownik uzytkownik napisał:
> Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
>
> news:53674eec-c278-4493-9992-83186858d761@googlegrou
ps.com...
>
>
>
> > Jesteś tak poprawny że nie pożyczył bym Ci złotówki. Przypomnij sobie
>
> > ile razy jechałeś bez biletu,
>
> > ile masz nie swoich książek, ile programów piosenek filmów ściągnąłeś
>
> > wiedząc że ktoś na tym traci.
>
> > A potem udzielaj dobrych rad.
>
>
>
> Może i jestem, dlatego odstaję od tego społeczeństwa i takich kogutków.
>
> Wiem, że uczciwość w polskim społeczeństwie jest niemodna i
>
> staroświecka, ale tak zostałem wychowany.
>
> Po prostu rodzice jak się dowiedzieli, że poszedłem do sąsiada ukraść z
>
> drzewa czereśni to najpier mi spuścili wpier...., a później zaprowadzili
>
> do sąsiada, żebym przeprosił i odpracował.
>
> Niestety często to mi przeszkadza w życiu, bo większość jest twojego
>
> pokroju.
>
> Jednak są też ludzie, którym można zaufać. Przykładem może być ostatnia
>
> moja praca, gdzie z kilkudziesięciu zatrudnionych pracowników została 11
>
> osobowa ekipa. Każdy z nas miał swobodny dostęp do każdego z pokoi,
>
> gdzie była apartaura, sprzęty i materiały warte dziesiątki i setki tys.
>
> zł. Nigdy nic nie zginęło, bo każdy z nas odpowiadał za część aparatury
>
> czy materiałów, pomimo, że przebywały one często gdzie indziej, ale
>
> każdy wiedział, że musi dbać i pilnować, bo jak zginie to kolega
>
> dostanie po d...
>
> Pracowało nam się razem świetnie. Każdy na każdym mógł polegać i nikt
>
> nikogo się nie obawiał, że go okradnie czy oszuka.
>
> Powiesz niemożliwe. Jednak tak było i to w Polsce.
>
>
>
> Bez biletu jechałem jeden raz, dawno temu, kiedy byłem jeszcze
>
> nastolatkiem i wtedy też jeden jedyny raz zapłaciłem za to karę.
>
> Nieswoich książek mam "zero". Zawsze oddawałem pożyczone, tak samo jak
>
> oddawałem długi, a o to co pożyczałem dbałem zawsze bardziej jak o
>
> własne i zawsze starałem się oddać w stanie lepszym jak pożyczyłem.
>
> Przykładowo jak pożyczałem narzędzia np. brudne czy uszkodzone to je
>
> naprawiałem, czyściłem.
>
> Programy no cóż. Kiedyś, kiedy jeszcze nie można było kupić w Polsce
>
> programów legalnych, kupowałem na bazarach i w sklepach, nie mając
>
> jeszcze wtedy pojęcia, że są to programy, za które prawowity autor nie
>
> dostał zapłaty. Było to jakieś 20 lat temu i dotyczyło to komputerów
>
> Amiga. Później jak kupiłem pierwszego swojego PC-ta to używałem tylko
>
> programy licencjonowane za ktróre zapłaciłem oraz darmowe, za które nie
>
> musiałem płacić. Dla przykładu do dnia dzisiejszego używam Open Office i
>
> nie uświadczysz na żadnym z moich 8 komputerów MS Office, ani Windowsa
>
> bez licencji.
>
>
>
> Co zaś się tyczy piosenek i filmów to nie muszę ściągać, bo można wiele
>
> obejrzeć/posłuchać online, choćby na YouTube. Poza tym samo ściąganie
>
> nie jest niezgodne z prawem. Niezgodne z prawem jest czerpanie korzyści
>
> materialnych i udostępnianie.
>
>
>
> Massz jeszcze jakiś problem?
Nie mam. Ty masz bo do nie kradnij doszło Ci nie kłam. Kiedyś miałem wyobrażenie że
matka Teresa z Kalkuty spełnia warunki żeby iść do Nieba. Okazało się że jednak nie
spełnia. Gdzie Tobie do mojego wyobrażenia o tamtej pani. Jak zdarzy Ci się za szybko
pojechać to dokonujesz oczywiście samoukarnia i przelewasz pieniądze na mandatowe
konto i w kalendarzyku odhaczasz ile punktów sobie dałeś.
-
237. Data: 2013-08-04 13:39:14
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:4da6e023-600d-4f53-bea9-4f04b9e65d41@googlegrou
ps.com...
> Nie mam. Ty masz bo do nie kradnij doszło Ci nie kłam.
Widzę, że na siłę chcesz usprawiedliwiać siebie i swoje postępowanie.
> Kiedyś miałem wyobrażenie że matka Teresa z Kalkuty spełnia warunki
> żeby iść do Nieba.
> Okazało się że jednak nie spełnia. Gdzie Tobie do mojego wyobrażenia o
> tamtej pani.
Wali mnie to jakie masz wyobrażenia o tamtej pani czy o mnie.
> Jak zdarzy Ci się za szybko pojechać to dokonujesz oczywiście
> samoukarnia i przelewasz pieniądze
> na mandatowe konto i w kalendarzyku odhaczasz ile punktów sobie dałeś.
Jaki to ma związek z moją niechęcią do złodziejstwa i paserstwa?
Na siłę próbujesz sobie udowodnić, że jednak wszyscy są tacy sami jak
kogutek?
-
238. Data: 2013-08-04 16:02:12
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: k...@g...com
W dniu niedziela, 4 sierpnia 2013 13:39:14 UTC+2 użytkownik uzytkownik napisał:
> Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
>
> news:4da6e023-600d-4f53-bea9-4f04b9e65d41@googlegrou
ps.com...
>
>
>
> > Nie mam. Ty masz bo do nie kradnij doszło Ci nie kłam.
>
>
>
> Widzę, że na siłę chcesz usprawiedliwiać siebie i swoje postępowanie.
>
>
>
> > Kiedyś miałem wyobrażenie że matka Teresa z Kalkuty spełnia warunki
>
> > żeby iść do Nieba.
>
> > Okazało się że jednak nie spełnia. Gdzie Tobie do mojego wyobrażenia o
>
> > tamtej pani.
>
>
>
> Wali mnie to jakie masz wyobrażenia o tamtej pani czy o mnie.
>
>
>
> > Jak zdarzy Ci się za szybko pojechać to dokonujesz oczywiście
>
> > samoukarnia i przelewasz pieniądze
>
> > na mandatowe konto i w kalendarzyku odhaczasz ile punktów sobie dałeś.
>
>
>
> Jaki to ma związek z moją niechęcią do złodziejstwa i paserstwa?
>
> Na siłę próbujesz sobie udowodnić, że jednak wszyscy są tacy sami jak
>
> kogutek?
na siłę by było jak bym udowadniał że wszyscy nie są złodziejami. Złodziejem zostaje
się po spełnieniu warunków definicji a nie dlatego że mało się ukradło. Piszesz że
jechałeś bez biletu. Zapisałeś się tym do ogólnoświatowego klubu złodziei. To że Cie
złapali nie oznacza rozgrzeszenia. To samo z programami. Wszyscy wiedzieli że są
płatne a Ty nie wiedziałeś. Awansowałeś wtedy na wyższy poziom złodziejstwa. Czy jak
by Cie nie złapali za jazdę bez biletu poszedł byś do kiosku i kupił bilet a
następnie go zniszczył? Oczywiście ze nie. Takim frajerem nie jesteś. Tak że nie
pierdol że jesteś na wskroś uczciwy.
-
239. Data: 2013-08-04 23:51:20
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:1071d67b-7f03-4177-a9a7-9a1257dda445@googlegrou
ps.com...
> na siłę by było jak bym udowadniał że wszyscy nie są złodziejami.
> Złodziejem zostaje się po spełnieniu warunków definicji a nie dlatego
> że mało się ukradło.
> Piszesz że jechałeś bez biletu. Zapisałeś się tym do ogólnoświatowego
> klubu złodziei.
> To że Cie złapali nie oznacza rozgrzeszenia. To samo z programami.
> Wszyscy wiedzieli że są płatne a Ty nie wiedziałeś.
Toż płaciłem. Nielegalne programy w tamtych czasach lata 1988-1994 były
sprzedawane normalnie w sklepach komputerowych tak jak oryginalne,
ładnie opakowane, z instrukcją i oficjalnie. Dopiero w roku 1994, kiedy
weszło "Prawo Autorskie", zaczęło się to zmieniać i zaczęto "brać za
d..." sprzedawców handlujących oprogramowaniem.
Wiele osób kupowało, nie myśląc w ogóle kategoriami legalności, gdyż
pozwalało na to państwo, twoje państwo komuchów i złodziei takich jak
ty.
> Awansowałeś wtedy na wyższy poziom złodziejstwa.
Dobrze, że nigdy nie byłem komuchem tak jak ty.
> Czy jak by Cie nie złapali za jazdę bez biletu poszedł byś do kiosku i
> kupił bilet a następnie go zniszczył?
> Oczywiście ze nie.
Po pierwsze za jazdę bez biletu nie było wtedy kary lecz "podwyższona
opłata", a zatem nie można tego rozpatrywać w sensie winy i kary.
Po drugie miałem wtedy 13 czy 14 lat i wraz z kolegą wbiegliśmy do
tramwaju. Byłem przekonany, że mam w kieszeni jeszcze czysty bilet.
Niestety okazało się, że są tylko same bilety skasowane. Ot czysta
pomyłka i przypadek. Zacząłem szukać tego biletu będąc w tramwaju, aby
go skasować. Kiedy się zorientowałem, że jednak nie mam biletu, chciałem
wysiąść na najbliższym przystanku, aby kupić bilet w kiosku Ruch.
Niestety nie wysiadłem na następnym przystanku, bo kanar zagrodził mi
wyjście i kazał okazać bilet. Pech chciał, że słyszał całą rozmowę moją
z kolegą.
Rozumiem, że jeżeli srałeś w gacie będąc dzieckiem to mam prawo cię
nazywać obesrańcem, a skoro zabrałeś innemu dziecku zabawkę to także
jesteś złodziejem, a skoro się z kimś pobiłeś to także jesteś badytą?
Do tego się sprowadza twój tok rozumowania.
Poza tym nie jechałem na gapę dlatego, że chciałem jechać na gapę, tylko
jechałem na gapę, bo byłem gapa.
Poza tym w prawie istnieje coś takiego jak przedawnienie i zatarcie
skazania oraz niepełnoletność.
> Takim frajerem nie jesteś. Tak że nie pierdol że jesteś na wskroś
> uczciwy.
Masz nieźle narąbane w główce, skoro uważasz, że się kreuję na "Matkę
Teresę".
Zapewne sam kradłeś, a teraz próbujesz wmówić, że każdy jest taki sam
jak ty, aby tylko usprawiedliwić swoje postępowanie.
-
240. Data: 2013-08-05 09:34:18
Temat: Re: Naprawa chlodnicy
Od: AZ <a...@g...com>
On 2013-08-03, uzytkownik <a...@s...pl> wrote:
>
> "przytne glupka i nawet nie zauważy jak go wydymalem"
>
> "Tyle, ze ten co zrobi to za 30 zrobi to samo co ten za 100. Roznica
> bedzie
> taka, ze ten co wzial 30 to wzial tyle ile kosztowala go robota i zeby
> uczciwie zarobil, a drugi wezmie 100 bo mysli, ze na naiwnego trafil."
>
> Cały czas traktujesz przedsiębiorcę jako cwaniaczka, wyzyskiwacza, a
> siebie jako bardzo pokrzywdzonego.
> Chłopie zmień nastawienie, bo tylko w ten sposób sobie robisz krzywdę.
>
Doprawdy? Dziwisz sie, ze traktuje jak cwaniaczka? Po tylu przygodach
z super uczciwymi przedsiebiorcami jestem juz uprzedzony. Co nie przeszkadza
mi wcale znalezc uczciwego ktory zamiast wymadrzac sie ile to jest roboty,
ile to narozbierac trzeba i jakie to skomplikowane poda uczciwa stawke
i to po prostu zrobi.
>
> "No realna stawka za to cos takiego to max 50 PLN."
>
> To jest tylko twoja oferta, z której skorzysta jakiś przedsiębiorca lub
> nie.
>
Tak samo 100 PLN to jest jego oferta z ktorej skorzysta jakis klient albo
nie.
>
> "Ale zapomniales caly czas o tym ze usluga/towar jest warty tyle ile
> ktos
> jest w stanie za niego zaplacic i ma w dupie ile on placi ZUSow, srusow
> i calej reszty?"
>
> Masz prawo tak uważać i masz prawo powiedzieć, że wg twojej oceny jest
> to zbyt drogo.
> Nie masz natomiast prawa nazywać takiego przedsiębiorcę "dymaczem" czy
> cwaniaczkiem.
>
Czy ja go gdzies nazwalem dymaczem czy cwaniaczkiem? Powiedzialem, ze
poczulem iz szanowny przedsiebiorca chcial mnie dymnac ale poprawilem sie
juz "bylo to dla mnie za drogo" jezeli tak cie to boli.
>
> "No pewnie. Mozna sie cenic i siedziec na dupie i czekac, czekac, czekac
> a ZUS placic trzeba..."
>
> A może wręcz przeciwnie, gościu zarabia po kilkaset lub kilka tysięcy
> zł. za każdą godzinę swojej pracy i po prostu może mu się nie opłaci
> zajmować taką pierdołą, przy której spędzi 2 godziny, a ty mu będziesz
> później wypominał i obrabiał dupę jak to cię wydymał. Powiem ci, że mnie
> też zdarza się często odmawiać robót u niektórych ludzi, albo stawiać
> ceny zaporowe jak widzę lub wiem, że ten klient jest marudny i zanim
> skończę robotę to jeszcze sobie wymyśli setkę zmian czy to z powodów
> "widzimiesię" czy finansowych. Po prostu klienci nie szanują czasu
> przedsiębiorców, dlatego przedsiębiorcy muszą dbać o swój interes.
>
No czyli pewnie jestes standardowym biednym polskim przedsiebiorca bo juz
zaczynasz opowiadac bajki o spedzaniu 2 godzin, wypominaniu itd. itp.
A roboty bylo na 5 minut. No i nie wiem co tu marudzic mozna i zmieniac?
Nie przyjechalem do goscia calym motocyklem i nie powiedzialem
"panie ile za to, lacznie z rozebraniem, wymontowaniem, zrobieniem
i zlozeniem" tylko przyszedlem z chlodnica w rekach, dodatkowo przygotowana
do pospawania.
>
> Przecież wiedziałeś wcześniej zanim podjął się tej roboty ile za nią
> weźmie. Miałeś możliwość skorzystać z tej usługi lub nie. Nie było tak,
> że obiecywał ci "panie to się dogadamy", albo to "będą grosze", a po
> robocie ci "zaśpiewał" 100zł.
> Gość ci powiedział konkretnie za ile jest w stanie to zrobić i cię nie
> zmuszał.
> Dlaczego więc piszesz o nim, ze chciał cię wydymać?
>
Bo zamiast podac uczciwa cene to podal zaporowa :-) No ale wiadomo, najlepiej
zarabia sie na szybkich robotach za kosmiczna cene.
>
> "No to niech idzie, czy ja mu kaze miec zaklad? Tak samo czy on mi kaze
> naprawiac u niego za 100 jak inni robia to samo za 20?"
>
> No właśnie nikt nikomu nie każe. Także i nikt tobie nie każe wykonywać
> tej usługi akurat w tym warsztacie.
> Ciekawe jak byś się czuł, gdyby ten gość tu na grupie napisał: wczoraj
> był u mnie taki jeden marudny klient. Zaczął cwaniakować, że sam se
> posmaruje klejem, a tak w ogóle to jestem ździercą i chcę go wydymać, bo
> on wie gdzie mogą mu to zrobić za 20zł. No to mu powiedziałem, że zrobię
> za 100zł. Jak mam się użerać z przemądrzałkiem to dasm muzaporową cenę.
> Rzucił do mnie jeszcze parę epitetów jakim to jestem dymaczem i że on
> nie ds mi zarobić i mi życzy, żebym zwinął interes.
>
Ale czemu znowu opowiadasz bajki? Zadalem jedno pytanie, otrzymalem odpowiedz
i nie skorzystalem. Wcale nie cwaniakowalem ani sie odgrazalem. Uznajmy, ze
"wydymac" to byla moja subiektywna ocena do ktorej mam prawo bo tak to
odczulem a dopoki nie podalem nigdzie o jaki warsztat chodzi nikomu krzywdy
to nie robi.
>> Czemu masz byc oszustem podatkowym? Jezeli sie nie oplaca to skoncz
>> z byciem przedsiebiorca bo widocznie slabo ci to wychodzi.
>
> Twoje rozumowanie jest wręcz debilne. Cały czas się stawiasz ponad
> przedsiębiorcami, cały czas narzekasz jak to cię "dymają"
>
Podobnie jak twoje. Caly czas uwazasz, ze to przedsiebiorcy sa wiecznie
biedni i najbardziej uciskani i narzekasz jaka to klientela glupia.
--
Artur
ZZR 1200