-
61. Data: 2012-10-20 21:55:38
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-10-20 21:30, J.F. pisze:
> Dnia Sat, 20 Oct 2012 20:59:31 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>> W dniu 2012-10-20 20:28, J.F. pisze:
>>> Dnia Sat, 20 Oct 2012 18:14:20 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
>>> P.S. a wystarczy pomyslec ze to przeciez musial byc typowy problem.
>>
>> Ano wystarczyło - od początku piszę, że to typowy model zachowań
>> społecznych, z którego wynikają pewne konkretne obowiązki i konkretna
>> forma ich realizacji. Stąd też zaoponowałem na samym początku na
>> teksty o tym, że jakoby odwiezienie dziecka do przedszkola "w kierunku
>> przeciwnym" nie podpadało pod "wypadek po drodze do/z pracy".
>
> Z tym ze po przeczytaniu to nadal nie jestem pewien :-)
To w sumie nieistotne.
> Tak czy inaczej - problem zasadniczo znikl, bo ZUS przestal placic za
> wypadek w drodze do pracy jakies wielkie kwoty.
Jaki problem znikł? Wypadek przy pracy i wypadek w drodze z/do pracy
to zdaje się zawsze była inna kwalifikacja. Tzw. wypadkowe było za
wypadek przy pracy. Weź już nie ściemniaj więcej.
-
62. Data: 2012-10-21 00:21:04
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sat, 13 Oct 2012 22:04:29 +0200, 4CX250 napisał(a):
> zakwalifikowano tego wypadku jako wypadku w drodze do pracy gdyż nie jechała
> najkrótszą trasą z domu do pracy. Osoba "zaledwie" 300metrów zboczyła z
> trasy po to aby jak codzień zostawić dziecko pod szkołą w drodze do pracy.
To akurat bzdura, jest wyrok SN na ta okoliczność.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
63. Data: 2012-10-22 12:12:42
Temat: Re: NW pic na wodę.
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5081780d$0$1221$6...@n...neostrada
.pl...
> Na tym pozwolę sobie zakończyć, ponieważ wygląda na to, że skończyły
> ci się argumenty - o okupacji i podobnych to może nawet nie próbuj
> pisać, ponieważ wygląda to delikatnie powiedziawszy głupio.
Owszem głupio, bo mimo podania definicji z SJP Ty ciągle wybory nazywasz
koniecznością.
> Po namyśli jednak (może pomoże - napisałem więcej, ale skróciłem
> do dość prostych pytań):
> W sumie - prosty przykład motoryzacyjny. Masz samochód? Masz.
> Tankowanie i OC to konieczność, czy wybór?
Oczywiście wybór! Wybieram zatankuję i dzięki temu będę mógł gdzieś jechać,
albo nie zatankuję i nie będę mógł.
> Tylko nie pisz, że
> dzisiaj pojedziesz komunikacją miejską, ponieważ wybrałeś
> z dwóch równorzędnych możliwości. Oczywiście, możesz sprzedać,
> ale nadal pozostanie konieczność dostania się w różne miejsca
> - np. do pracy.
Już pisałem. Dostanie się do pracy (jeśli chcesz pracować) jest
koniecznością, ale sposób w jaki się tam dostaniesz jest wyborem.
> Teraz prosty przykład rodzinno-komunikacyjny - dzieci jeżdżą do
> szkoły komunikacją miejską. Karta miejska to wybór czy konieczność?
Gdy wybrałem, że chcę skorzystać z komunikacji miejskiej to konsekwencja
tego wyboru jest zapłacenie za ten przejazd. To w jaki sposób zapłacę to
kolejny wybór np. bilet jednorazowy, okresowy, sms i inne zależnie od
lokalnych możliwości.
Pozdrawiam
Ergie