>>>>> Ja np. nie rozumiem Matejki i cenię sobie te jego
>>>>> prawie-fotografie niewysoko, ale nie mówię syf.
>>>> Ja rozumiem doskonale.
>>>> Po prostu nie znalazl sie w odpowiednim momencie ktos kto by
>>>> powiedzial "artyscie": "ladne, synku ale nikomu nie pokazuj,
>>>> ucz sie dalej" ;) Potem juz poszlo automatem...
>>> I w ten sposób odcięliśmy właściwie 90% twórczości XX-to wiecznej.
>>> Tej przedkomputerowej, dla ścisłości. Dali, Picasso, Donati czy
>>> bliżej, Lebenstein, Siudmak, Beksiński itd.
>>
>> Bo, poniewaz?
>
> Większość ludzi stwierdza, że to bohomazy bez sensu.

Na szczescie nie jestem wiekszosc :)

>> Apropo Beksy - prace na plotnach podziwialem z otwarta
>> geba 10cm od plotna. Photoshopy juz niekoniecznie.
>
> I tu jest pies pogrzebany, forma ważniejsza od celu.

Ja tak nie twierdze, po prostu starsze prace byly lepsze IMO.
Do tego doceniam doskonaly warsztat - chocby dlatego warto
bylo zobaczyc oryginaly.

A co do techniki to wymusza ona taka a nie inna prace -
w PhotoShopie latwiej pierdyknosc blura i podkrecic
saturacje niz zrobic to samo jednym ruchem pedzla na plotnie.
I cale szczescie.

q