Użytkownik "PaweL" <l...@i...pl> napisał w wiadomości
news:jhgaij$mu$1@usenet.news.interia.pl...
> >...W sumie chyba nie chodzi o to, czy coś tam jest "prawdziwą" terenówką czy
> >nie, tylko czy spełnia oczekiwania nabywcy. A jak widać Lucjan jest
> >zadowolony.
>
>
> Chodzi o to że słowo "terenówka" nie oznacza samochodu przystosowanego do
> jazdy w terenie zabudowanym, a oznacza pojazd zdolny do jazdy poza drogami, w
> piachu, błocie, na stromych podjazdach. Taki Suzuki Jimny wyposażony w
> reduktor umożliwia jazdę w trudnym terenie (po założeniu odpowiednich opon), a
> Pinin spali sprzęgło i na tym się jazda zakończy.

Oczywiście wiem o co Ci chodzi i całkowicie się z Tobą zgadzam. Nie mniej jednak
teren terenowi nie równy, i być może Lucjan niczego więcej nie oczekiwał ponad
to co oferuje Pinin, niestety nie napisał co dla niego oznacza teren:-). A tak a
propo's Jimniaka, miałem okazję przejechać się nim w terenie, konkretnie strome
podjazdy, niewielkie (tak do 1/3 koła) błoto, ostatnio śnieg (nawet do około
50cm) i takie zwykłe, wyboiste drogi poza asfaltem, i to wszystko na "zwykłych"
oponach. No i po tych doświadczeniach i po przeprowadzce na wieś postanowiłem
kupić sobie właśnie ten samochód, i najprawdopodobniej tak też się stanie i
marki nie zmienię:-). Po prostu w świetle moich oczekiwań ten sprzęt sprawdza
się na 100%, niezależnie od tego czy jest to terenówka, czy tylko terenówka do
terenu zabudowanego:-)
Pozdrawiam
Andrzej