eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecet › Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 398

  • 341. Data: 2012-06-29 16:04:29
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Fri, 29 Jun 2012 10:23:06 +0200, Tom01 napisał(a):

    > W dniu 29.06.2012 06:34, Przemysław Ryk pisze:
    >> Tu bym poprosił o przykład tego samego rodzaju operacji wykonywanej na
    >> maczku i pod Windows, gdzie takie różnice wyłażą.
    >
    > Przestaw choćby rozdzielczość ekranu, albo wskaż do niego profil.

    No rozdzielczość, to akurat bezproblemowo. Pulpit / Personalizuj /
    Ustawienia ekranu (Vista) czy Pulpit / Rozdzielczość ekranu - wybór takiej,
    jaką chcę. Czy pacam w coś opisane jako OK czy zastosuj, to mnie to
    generalnie...

    > W OSX robi się to JEDNYM kliknięciem. W Win jest to szereg operacji. Z
    > niewielkimi wyjątkami w OSX przełączenie opcji jest analogiczne do
    > wspomnanego pstryczka od światła. W Windows chyba i wszędzie zawsze jest
    > "Zastosuj" czy coś w tym stylu.

    No właśnie - chyba. :) Odnośnie zarządzania barwą i profili - tu już
    pokazałeś, że ColorSync jest do przodu. Kłócić się nie będę. Systemowego
    zarządzania barwą z Windows praktycznie nie używałem. Jak się siedziało przy
    zestawie CG241W+L568, to i tak wiadomo było co do czego - CG241W na obszar
    roboczy, tego sobie ColorNavigatorem kaliborwałem. Co się dzieje na
    dodatkowym L568 to mnie tak generalnie latało koło pióra, bo to i tak był
    dodatkowy monitor na palety. :)

    >> zasadzie ,,no fajne, no i?". Nie czepiam się tu Mac OS - kiedyś mnie wyznawca
    >> Linuksa Compizem próbował zabić - reakcję miałem identyczną: ładne i co z
    >> tego? :D
    >
    > Co w tym złego, że ładne i płynnie działające? Może drobiazg, może nie,
    > bo animacja interfejsu działa o niebo bardziej gładko. Takie działanie
    > nie tylko cieszy oczy, ale daje naturalność obsługi bo nie widać
    > "komputerowych" niedoskonałości. Ale windziarz tego nie zrozumie,
    > podciągając takie rzeczy pod amajzing Apple. ;)

    I widzisz - zdziwiłbyś się. Bo ja generalnie esteta cholerny jestem. Praca w
    Windows - Vista i 7 - sprawia mi przyjemność, podoba mi się taki wystrój.
    Glutożelkowość Mac OS mnie generalnie odrzuca. Ale to wiadomo - z gustem,
    jak z tyłkiem - każdy ma własne czetry litery. ;D

    >> O przepraszam Cię najmocniej, ale przywracanie systemu w XP, a to, co jest w
    >> Windows 7, to są trochę różne światy.
    >
    > No to przyjmij do wiadomości, niestety bez praktyki tylko tak można, że
    > jeśli przywracanie w XP i 7 to dwa światy, to przywracanie w 7 i TM w
    > OSX to dwa światy ale w innych galaktykach.

    Nie przeczę - możliwe, że tak jest. Gdybym był wredny, to bym Ci napisał, że
    mając od końca grudnia 2008 roku postawioną Vistę z tego mechanizmu nie
    miałem potrzeby korzystać. ;)

    >> Na mnie Ci zejdzie trochę dłużej. ;D
    >
    > A Ty co? Marsjanin? :)

    Nie. Wredota. :D

    >> Chciałbym najpierw przetestować, jak to w Mac OS funkcjonuje.
    >
    > Działa dokładnie tak jak Ci opisałem.

    Muszę najpierw obmacać. No zabij mnie, ale bez tego nieufny mocno jestem. ;D

    >> Na K.? Ja myślałem o jakimś Glenfiddichu... Co masz na myśli pod tym K.? :D
    >
    > Ni nie wiesz? Napój na "K" to najbardziej osławiony rekwizyt w męskich
    > dyskusjach, czyli "Krzynka piwa". :)

    To ja tu single malta chcę dostarczać... Ale krzynką piwa też nie pogardzę. ;D

    >> Na Windows to raczej zależy od konkretnej aplikacji IMVHO.
    >
    > Nie ma w ogóle takiej możliwości.

    Znaczy się - jak pod Windows pacnę w Firefoksie (przykładowo) w F11, to
    trybu pełnoekranowego nie mam?

    >> Tu AFAIK XP Mode, VMware Player czy Virtual PC potrafią sobie podobnie
    >> radzić.
    >
    > Pracowałem na maszynie wirtualizowanej pod Win. Wiesz kiedy
    > wirtualizacja działa na Win tak jak na OSX? Wtedy kiedy Win witrualizuje
    > inny system, ale też Microsoftu.

    Aż tak uparty nie byłem, żeby szukać tej opcji. W zasadzie z wirtualizacji
    korzystam wtedy, kiedy potrzebuję komuś wytłumaczyć, jak coś pod XP czy
    Windows 7 zmajstrować. Ja aktualnie na Viście pracuję, a trzymanie fafnastu
    systemów mnie by zmierziło do reszty. Ale tu bym musiał grzebnąć. :)

    >> Robiłem kopiuj na maszynie wirtualnej pod VMware Workstation i bez problemów
    >> wklejałem skopiowaną zawartość na ,,fizycznym" systemie. Tak samo w drugą
    >> stronę.
    >
    > A widzisz, mnie się to nie udało.

    To miałem na VMware Workstation w wersji 6. VMware Player z podobnego okresu
    też nie robił problemów.

    >> W sensie dostępu do wiersza poleceń? Ty popatrz - u mnie na Windows od XP (w
    >> Windows 2000 nawet nie sprawdzałem) też sobie kopiuję z cmd, jak i do cmd.
    >
    > Co Ty gadasz? Weź kawałek tekstu z okienka i wstaw na konsolę.
    > Dostaniesz ^V a nie zawartość schowka. Sprawdzane na wszystkich wersjach
    > Win, łącznie z serwerowymi. Zdaję sobie sprawę, że dla przeciętnego
    > windziarza taki arbument jest nierozumiały, bo "wiersz poleceń" to
    > praktycznie DOS, ale w żaden sposób nie można porównywać go z konsolą
    > unixową. Podobieństwo kończy się na kursorze.

    Weź Ty sobie zerknij we właściwości okna z wierszem poleceń i weź sprawdź,
    co się dzieje po zaptaszczeniu i ustawieniu jako domyślnych opcji ,,Tryb
    szybkiej edycji" i ,,Tryb wstawiania". Serio - działa. Chcesz filmik? :D

    >> Od czego jak czego, ale od skrótów klawiaturowych, to ja jestem uzależniony
    >> wręcz.
    >
    > To by Ci się spodobał. Wyobraź sobie sytuację kiedy jesteś gdzieś w
    > aplikacji i potrzebujesz dostępu do zasobu sieciowego. Jeden skrót i już
    > mapujesz katalog.

    Hmm... Sieć, komputer udostępniający zasób, prawy klik i ,,Mapuj jako dysk
    sieciowy". Najczęściej robię spod Eksploratora Windows, czy się da z poziomu
    aplikacji? Aż sprawdzę.

    >> AFAIK do zrobienia w Windows.
    >
    > Tia... mówimy wciąż o zaletach GUI nie dodatkowych programów.

    Można daną funkcjonalność uzyskać? Można. :) Co do tego, czy nie jest to
    dodatkowym, darmowym narzędziem Microsoftu udostępniane, to się nie będę
    kłócić. Coś mi znowu kołacze, ale najpierw muszę sprawdzić. :D

    >> Mówisz o gadżetach z Visty czy Windows 7?
    >
    > Coś w tym stylu co "gadźety", tylko, jak zwykle, dużo bardziej
    > funkcjonalnie rozwiązane.

    W Windows mam gadżety systemowe. Jak mi się nie podoboa, to mogę sobie
    choćby Yahoo Widgets wrzucić. W czym funkcjonalność maczkowych gadżetów jest
    bardziej koszerna? Serio - nie nabijam się wrednie, tylko proszę - pokaż. :D

    >> Pijesz do pytań zadawanych przez UAC?
    >
    > Do kreatorów w ogóle. Większości z nich nie wyłączysz wcale. Jak Ci
    > komputerki nie polatają to nie podniesiesz interfejsu sieciowego.

    Interfejs sieciowy to mi wstaje szybciej, niż cały pulpit mam załadowany.
    Swoją drogą - kreatora żadnego nie muszę praktycznie używać. Lapciak z
    Windows 7 pamięta, że w danej lokalizacji to się z siecią A łączy, w innej -
    z siecią B. Jest w nowej lokalizacji z siecią C, to się grzecznie pyta, z
    kim ma się łączyć i jak ową sieć traktować. Z linii poleceń też szybko
    idzie:
    ipconfig /release NAZWA
    ipconfig /renew NAZWA

    > Do paskudnych kreatorów dołożyłbym jeszcze niezrozumiałe przedłużanie
    > prostych poleceń. Weź choćby opróżnij kosz. Jest w nim np jeden plik
    > 20KB. System będzie najpierw "przygotowywał" opróżnianie kosza przez
    > minutę a potem opróżni. Ile może trwać wywalenie pliku 20KB, czyli
    > nadpisanie JEDNEGO ZNAKU na dysku w tablicy alokacji?

    Eeee? Zrobiłem sobie kilkanastu skrótów do plików. Skasowałem wrzucając do
    kosza. Klik, ,,Opróżnij kosz", pacnięcie w ,,Tak", że wszystko chcę usunąć.
    Nawet na ikonę nie zdążyłem spojrzeć, a kosz już był czyściutki...

    >> Pijesz konkretnie do czego?
    >
    > Zajrzyj do panelu sterowania w 7. Cała gromada "centrów sterowania" od
    > wszystkiego. Porównaj to z XP. Jest różnica?

    Jest. Że część ustawień jest pogrupowana według zagadnień, czego dotyczy? To
    taka wada?

    > Zmień ustawienia zapory. Naklikać się można na smierć.

    Akurat zapora z Windows 7 dość ładnie się uczy. Nie wiem, jak wygląda to w
    anglojęzycznej wersji 7-mki, ale w wersji PL bardzo szybko zrejterowałem do
    sprawdzonego Comodo. Sensowniejszy mi się wydał pod względem konfiguracji,
    ale - to znów - kwestia przyzwyczajeń.

    Zewnętrzny firewall może być wygodniejszy w konfiguracji. Ale - rozmawiając
    o firewallach na pewno to jest wyznacznikiem jakości programu? AFAIR zapora
    w Windows radzi sobie całkiem nieźle. Swoją drogą - jak często musisz
    grzebać po konfiguracji firwalla?

    > Piję do tego, że masa rzeczy które można zrobić bardzo prosto, przez
    > jedną, max kilka opcji jest zagrzebanych, tak że cięzko w ogóle to
    > odnaleźć, nie mówiąc o prostym wydawaniu polecenia.

    Nie przemawia przez Ciebie kwestia przyzwyczajeń? :)

    >> Corel wcześniej mial lepszy
    >
    > I jako pierwsze błędy w eksporcie do postsctiptu. Se ktoś ustawiał
    > zalewkę a w pliku była tam dziura. Stąd Corel przestał się przektycznie
    > liczyć w zastosowaniach profesjonalnych. Wiziytówki i ulotki na nim
    > jeszcze składają do druku laserowego.

    Czy ja gdzieś mówię, że Corel błędów nie miał? Sam CDRy wciągałem w Corela
    tylko po to, by zapisać w formacie czytanym przez Illustratora i tam
    obrabiałem dalej. Niemniej jednak - komu, jak komu - ale Zbyszkowi
    Czapnikowi, to ja wierzę. Jak mi ten facet mówi, że w Corelu zarządzanie
    barwą zaczyna być / jest lepsze, niż w Adobe CS, to dla mnie to powód do
    żywszego zainteresowania się nowościami w X5 czy X6. :)

    >> Widzisz - ja z tych paskud, co wolą przed rozbiórką się z instrukcją
    >> zapoznać. Dell - dla sporej gamy swoich produktów - takową udostępnia. I
    >> to mi się w nim podoba. :D
    >
    > Do odkręcania klapy, czy odtorzenia zatrzasku potrzebna instrukcja
    > serwisowa? Nie przesadzajmy.

    Ile zatrzasków połamałem w swym żywocie...

    >> Dasz sznurka bądź dokładny listing klamotów, które wewnątrz obu konfiguracji
    >> są?
    >
    > Szczerze powiem że nie chce mi sie teraz konfigurować, ale ręczę że to
    > przykład praktycznie identycznej konfiguracji. Zresztą wszystko w
    > szczegółach jest na stronach Della i Apple.

    To jakim cudem ja, wybierając na stronie Apple i Della, miałem tak duże
    rozbieżności cenowe?

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Zdolność precyzyjnej obserwacji jest zwykle nazywana cynizmem przez ]
    [ tych, którzy jej nie posiadają. (George Bernard Shaw) ]


  • 342. Data: 2012-06-29 16:14:29
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Fri, 29 Jun 2012 10:41:59 +0200, Tom01 napisał(a):

    >> No nie mów, że też namiętnie Top Secret, Secret Srevice czy Gamblera
    >> kupowałeś? :)
    >
    > Ło... :)

    A ja gdzieś mam list od Di Grizza z podziękowaniami za poprawki do opisu
    F16, który zamieścili (opis ichni, nie mój) w 8 numerze przy recenzji Strike
    Commandera. O! ;DDDDDDDD

    >> AFAIR można było uzyskać pełen dostę do telefonu. Nie klawiatury, nie
    >> aparatu, ale faktyczny dostęp do pełnej funkcjonalności urządzenia.
    >
    > Tak, znam temat. Sztuczny i rozdmuchany.

    Można się było dostać, czy nie?

    >>> MacDefender jest sam w sobie wirusem.
    >> Tej - i działał na maczkach? :D
    >
    > Jest wirusem w sensie takim, że aby go odinstalować chce kasy.

    Tylko tyle? Ryzyka kradzieży danych tożsamości użytkownika nie było? :D

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Boksera obrazić może każdy, ale nie każdy zdąży przeprosić. ]
    [ (z bloga Internetowego Obserwatora Mediów) ]


  • 343. Data: 2012-06-29 16:14:29
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez sexu?)
    Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>

    Dnia Fri, 29 Jun 2012 08:16:30 +0200, JoteR napisał(a):

    > "Przemysław Ryk" napisał:
    >
    >>> I żeby nie był OT - "moje" Panie korektorki pracowały na MAC-ach,
    >>> AFAIR LC 475, Centrisach i Quadrach.
    >>
    >> Kupionych w SADzie czy na Allegro? ;))))))))
    >
    > W Madlandzie. W tym czasie (za przeproszeniem) Allegro jeszcze nie istniało,
    > neostrada również, fora i SMS-y były w powijakach, zaś ludzie mniej
    > bełkotali. Korelacja całkowicie przypadkowa zapewne.

    Cholera - nie dał się podebrać. Świnia Pan jesteś i tyle. ;DDDDD

    --
    [ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
    [ Pececiarze to beztalenciarze i przenigdy nie odczuwają w sobie potrzeby ]
    [ twórczego spędzenia wolnego czasu. Za to będą podniecać się najnowszymi ]
    [ pastami termoprzewodzącymi. (Alvy Singer, pl.comp.os.advocacy) ]


  • 344. Data: 2012-06-29 19:24:25
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Szymon von Ulezalka <s...@g...com>

    > > Akurat. Skrzynka MBP to jeden alumioniowy odlew. Nie widziałem czegoś
    > > takiego ani w żadnym DELLu ani HP.
    >
    > And? Skoro z kilku części jest zrobiona, to musi być gorsza?

    no, akurat w MBPro toto różnicy nie robi- i tak nie ma sensu
    "otwierać"- bo ram jest np przylutowany na stałe i się go już nie
    wymieni (bez lutownicy: jak toto wpływa na gwarancję sprzętu za 10k
    nie muszę chyba mówić?)

    szymon


  • 345. Data: 2012-06-29 19:38:41
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 29.06.2012 19:24, Szymon von Ulezalka pisze:
    > bo ram jest np przylutowany na stałe

    Proszę bardzo:
    MacBook Pro: wyjmowanie i instalowanie pamięci
    http://support.apple.com/kb/HT1270?viewlocale=pl_PL#
    link2

    --
    Tomasz Jurgielewicz
    Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
    Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
    monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif



  • 346. Data: 2012-06-29 20:08:43
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: rs <n...@n...spam.pl>

    On Fri, 29 Jun 2012 15:44:29 +0200, Przemysław Ryk
    <p...@g...com> wrote:

    >Dnia Fri, 29 Jun 2012 02:47:39 -0400, rs napisał(a):
    >
    >>>Wiadomym jest, że częściej znajdzie się opinie negatywne, niż pozytywne. Bo
    >>>jak ktoś zadowolony jest, to po prostu używa danego sprzętu czy software,
    >>>większy natomiast ruch robią użytkownicy wkurzeni danymi wadami. Niemniej
    >>>jednak Apple też ma swoje problemy jakościowe. I żadne zakrzywianie
    >>>rzeczywistości tego nie zmieni. :D
    >>
    >> a czy ja w ktorym punkcie tego watku, napisalem, ze firma apple
    >> produkuje sprzet idealny, bez wad? jeszcze raz czego ode mnie chcesz?
    >> zebym kleknal i napisal: bylem slepy, ale teraz widze. apple to syf,
    >> tylko microsofr i skladaki z nim? tak? taki cel ma obecnie prowadzona
    >> przez ciebie dyskusja?
    >
    >Daleki jestem od tego. Serio. Po prostu ,,troszeczkę" i ,,kilka" ładnych lat w
    >sprzęcie siedzę. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w sytuacji, kiedy Tomek pisze
    >o kwestiach, których sprawdzić nie mam jak, bądź o możliwościach, które dla
    >Niego są oczywiste, a dla mnie są nowością piszę wprost - sprawdzę,
    >przekonam się. Choć w sumie wychodzą tu bardziej kwestie samego
    >oprogramowania, nie sprzętu.
    >
    >Nie piszę sam, że typowy PC z Windows jest idealny, nie piszę też, że maczki
    >są totalnym nieporozumieniem. Mam pewne rozeznanie w sprzęcie, mam pewne
    >doświadczenia, dyskutuję z innymi osobami. Czy ja Cię na siłę próbuję
    >przekonać, że - przykładowo - Apple to syf? Biorę pod uwagę różne kwestie,
    >między innymi cenowe. Moim zdaniem konkurencja wypada lepiej. Ale nie
    >napiszę komukolwiek ,,kupiłeś MacBooka bo jesteś idiotą". Takiego wyboru
    >dokonał, jeżeli idą za tym sensowne argumenty (pomijam teksty ,,bo dla
    >profesjonalistów to tylko Apple", bo na takie dictum to się przewracam ze
    >śmiechu), to ja nikogo ,,nawracać" nie będę. Serio. :D

    jesli jest tak jak mowisz (ogolnie sprawe ujmujac) to powiedz mi,
    dlaczego nie toczy sie takich tasiemcowych dyskusji w przypadku jeden
    laptop, drugi laptop pecetowy, albo jeden samochod drugi sachochod.
    mimo, ze sa czesto sa spore roznice w cenie (albo nie) i parametrach
    (albo nie) itp.

    >>>Jestem DTPowcem, mam do tego zacięcie dziennikarskie, poza tym uważam, że
    >>>żaden papier na dys-cośtam nie usprawiedliwia walenia byków.
    >>
    >> moze nie usprawiedliwia, ale utrudnia ich zobaczenie.
    >
    >Są różne narzędzia sprawdzające pisownię w momencie wpisywania / przed
    >wysyłką. Znajomi dyslektycy (i mówię poważnie - osoby, które faktycznie
    >problem mają, a nie jest to kwestia lenistwa), jak jeden mąż mówią mi jedno:
    >więcej złego robi im ,,kreatywna" ortografia spotykana w necie. Ci ludzie
    >naprawdę ciężko pracują, by poprawnie pisać.

    owszem sa rozne narzedzia i sadze, ze w koncu trzeba bedzie sie za to
    wziac, bo sadze, ze wlasnie taka kreatywna ortografia, ktora nawet
    niektorzy promuja (choc pewnie nie zauwazyles tutaj klienta o nicku
    Mrzafka), czyni sporo zlego i ja, od kiedy zaczalem czytac wiecej
    usenetu po polsku, tym sam wiecej zaczalem robic bledow. jednak
    odsuwam ten moment instalacji czy przejscia na inny soft do newsow, bo
    to wiazaloby sie z przekonfigurowaniem tego co mam na kilku
    komputerach, a i polski nie jest moim najczesciej uzywanym jezykiem na
    komputerze. nie mam specjalnie na to czasu i ochoty i prawde mowiac
    jesli mam juz wybierac (wzgledem czasu), to wole sie skoncencentrowac
    sie na poprawnosci myslenia i argumentacji, niz na literowkach,
    szczegolnie na takim forum jak usent, gdzie czesto na te czy inna
    jakosc przymyka sie oko. jesli pisze cos jednak do druku, to pod
    wzgledem ortografii, a i chyba gramatyki jest to juz zupelnie
    przyzwoite. w kazdym razie redaktorzy nie rwa wlosow z glowy. jest
    pare innych kwestii, ktore mnie powtrzymywaly przed tym ruchem, ale
    chyba sprawy wychodza juz poza mozliwosc mojej kontroli, wiec cos
    trzeba bedzie zrobic, bo jak tak dalej pojdzie, to niedlugo w KFie
    bede mial wszystkich polskich userow, ktorzy jak nie daja sobie rady w
    dyskusji, to w chamski zwracaja uwage na moje bledy, a chamstwa i
    glupoty w jednym pakiecie, chronicznie nie trawie.

    >>> Do tego dołóż sobie fakt, że jestem maksymalnym wzrokowcem i szlag mnie
    >>> trafia, jak sam babola zasadzę.
    >> mnie tez. ale poczytaj na temat tej dolegliwosci. tez jeszcze jakies
    >> 10 lat temu bylem taki bohater i poprawialem wszyskich na okolo.
    >> moge ci np. powiedziec, ze dla mnie wyraz zarzyczy i zazyczy,
    >> "wygladaja" wlasciwie tak samo, wiec nawet nie widze, ze napisalem
    >> wyraz z bledem. jak dziala daltonizm chyba wiesz. to cos podobnego,
    >> tylko do rozpoznawania ciagu znakow.
    >Odnośnie ciągu znaków, to chyba też spotkałeś się z ,,testem" polegającym na
    >tym, że tekst napisany jest tak, że pierwsza i ostatnia litera wyrazu jest
    >prawidłowa, środek jest poprzestawiany. Mózg rozpoznaje i właściwe rzeczy
    >podstawia. Czy to znaczy, że nie należy zwracać uwagi na babole?

    owszem spotkalem sie. jest tez pare innych ciekawych. np. text pisany
    przy pomocy cyfr jest interesujacy. oczywiscie, ze nalezy zwracac
    uwage i pisac przestrzegajac zasad. tylko problem jest np. taki, ze
    jesli mialbym to robic, to chcialbym to robic dobrze, ale w moich
    warunkach zajelo by mi to znacznie wiecej czasu niz teraz i po prostu
    nie bylbym w stanie obsluzyc tylu postow. i tu masz tak: z jednej
    strony wytkna ci brak szacunku, bo nie odpowiedziales na ich post, z
    drugiej wytka ci brak szacunku bo piszesz do nich nieortograficznie,
    jak juz odpowiesz. tak czy tak, no nie dogodzi.

    >Czepnąć się Twojej osoby można też. Piszesz po polskawemu, bez użycia
    >diakrytyków. Choć problemem to od lat nie jest. Niech będzie, tak wolisz.

    kiedy zaczynalem zabawe na usenecie bylo wrecz niemile widziane, zeby
    uzywac ogonkow, nawet bylo o tym w netykiecie. caly swiat tak robi. co
    powiesz o chinczykach czy japonczykach czy hindusach kiedy komunikuja
    sie w systemach, ktore nie obsluguja ich krzaczkow. jesli bedzie
    scisla dyrektywa na jakiejs grupie, ze tutaj najwazniejsze jest
    pisanie z poszanowaniem wszelkich zasad pisowni polskiej to sie
    dostosuje (bede pisal jeden post na kwartal i juz), ale jakos nawet
    nie mialem do tej pory specjalnego imperatywu, skoro widze takie
    Mrzafki albo inne Stokrotki z ich mordowaniem ortografii.

    >Ale brak wielkich liter na początku zdania mnie trochę drzaźni. Rozmawia się
    >z Tobą merytorycznie przyjemnie, więc jakoś to przełykam. :D

    jak wspomnialem. jesli moja ortografia jest dla kogos problemem, to
    lepiej bedzie, zeby mnie wpakowal do KFa, w ochronie swojej wlasnej
    pisowni, tak jak ja na dzien dobry, pakuje tych wszyskich, ktorzy na
    sile chca zmieniac zasady pisowni polskiej jak Stokrotka i paru
    innych. serio.

    >>>>>Kupuję MacBooka Air - mam przykastrowanego Thunderbolta.
    >>>> juz nie. ale sa podobno problemy z dzwiekiem.
    >>>O tym nie wiedziałem. Ale rzuciło mi się gdzieś, że są problemy z
    >>>widocznością podłączonych zewnętrznych dysków wyposażonych w USB 2.0 do
    >>>nowych MacBooków z portami USB 3.0.
    >> a powiedz ty mi, po co ci jest wiekszy przeplyw potrzebny niz te dwa
    >> kanaly po 10Gbps? co na tym MBAir chcesz puszczac?
    >AFAIK problemy są z samą widocznością takiego dysku. Innymi słowy -
    >podpinasz, ale maczek go nie widzi.

    no to ja zupelnie nie wiem. wlasnie pare miesiecy temu mialem okazje
    podpinac dyski 2TB i 3TB w obudowach G-drive, do przeroznych macbookow
    w tym paru MBAir poprzez TB. nawet do salonu apple zbieglem i wszystko
    hulalo. 3TB natomiast za boga nie chcial chodzic na PC po SATA.

    >>>>>Kupuję MacBooka Pro - przegrzewa mi się sprzęt w normalnym użytkowaniu
    >>>>>(MacBook w wersji Pro więc nic dziwnego, że na nim puszczam FinalCut czy
    >>>>>Adobe Premiere) - serwis mi radzi, że jak się sprzęt przegrzeje, to mam go
    >>>>>wyłączyć i za jakiś czas włączyć z powrotem.
    >>>> tez zdaza mi sie uzywac ale AFX na macbooku, ale przegrzewania nie
    >>>> zauwazylem. cieply jest, ale nic z tego powodu nie placze.
    >>>Ten problem znam z artykułów w necie.
    >>
    >> jeszcze raz. ani ja, ani moi znajomi, ktorzy dziergaja w AFX (albo FC)
    >> na swoich macbookach nie zauwazylismy takiego zjawiska. nie przecze,
    >> ze to sie moze zdazac.
    >Mnie to pasuje. Ty nie widziałeś, znajomi Twoi też nie, ale nie twierdzisz
    >kategorycznie, że problem nie ma prawa istnieć. :)

    oczywiscie, ze nie twierdze. tak jak nie twierdze, ze w obudowie
    macbooka moga sie zalegnac karaluchy. widzialem pare razy "ugotowane"
    laptopy, o bardzo przemyslanych konstrukcjach, bo ktos np. lezal w
    lozku i trzymal laptop na poduszcze, tak ze wlot i wylot powietrza byl
    zamkniety.

    >>>>>Problemy z 3TB dyskami IMVHO wynikają z ograniczeń danej wersji BIOSu i są
    >>>>>chyba niezależne od systemu.
    >>>> sa rowniez zalezne od sterownikow w sytemie.
    >>>
    >>>Pytanie na ile te sterowniki są sensownie napisane, żeby zainstalować system
    >>>na dysku tej pojemności. Pamiętasz swego czasu ograniczenie z - AFAIR -
    >>>Windows XP (pierwszego, bez Service Packa), który wariował na dyskach
    >>>powyżej 128 GB (AFAIR) i partycjonować go trzeba było osobnymi narzędziami,
    >>>bo instalator się wykładał?
    >>
    >> ja nie mowie o stawianiu systemu (nie wiem jak teraz, ale pare
    >> miesiecy jak czytalem o tym, taki dysk nie byl bootowalny pod W7), ja
    >> mowie o zwyklej obsludze, przez system postawiony na innym dysku.
    >> przerabialem to chyba nawet tutaj na grupie, a moze na *winnt
    >
    >Czyli rozpatrzyć należy dwie dość różne kwestie. Czyli system już stojący,
    >na innym dysku - sterownik i z kolejnego napędu o pojemności 3TB korzystać
    >możesz

    teraz juz moge, ale wymagalo to, w moim wypadku nie dosc, ze kupna
    nowej karty SATA, to jeszcze zdobycia nowych sterownikow pod windows,
    ktorych nie bylo na plytce. z tego co czytalem inni zalatwiali to
    dodatkowym uaktualnieniem sterownikow, ktore dostali bezposrednio od
    pomocy technicznej (w tym wypadku della), a sam dysk musial byc
    sformatowany jako GPT a nie MBR. na dzien dobry po podlaczeniu dysku
    3TB po USB byl widoczny. dawal sie formatowac, zapisywac itd. po sata
    zupelnie zero kontaktu.

    >>>> no tak. tak zasadniczo nalezalo to rozumiec. ale rozjasnie. pisalem,
    >>>> ze apple sam sie postawil na swieczniku, jaki to on jest cool, hip,
    >>>> super duper, i w dodatku ekologiczny i tak mu zalezy zeby wszyscy byli
    >>>> szczesliwi i kreatywni. wiec w naturze ludzkiej lezy to, aby sie takim
    >>>> wlasnie jeszcze bardziej wnikliwie przygladac i naglasniac jesli cos
    >>>> nie jest prawda.
    >>>Czyli powiedzmy wprost - zastrzelony ze swojej własnej broni? :D
    >> moze, ze zastrzelony to za duzo powiedziane, ale sam sie o to prosil,
    >> o czym juz pisalem.
    >Prosili, prosili, aż się... doprosili. :)

    jest to mniej wiecej tak jak np. z policjantem pracujacym w dzialce
    zajmujacej sie obrotem narkotykow. jesli jakis cywil bierze albo nawet
    sprzedaje (powiedzmy znajomym) narkotyki, to przyjmijmy, ze jest to
    ok. ale jak to robi wspomniany policjant, to jest to juz zupelnie nie
    caly, bo dano mu kredyt zaufania, wiecej sie od niego, po prostu
    wymaga.

    >>>Nie zakładaj proszę odgórnie, że ktoś, kto kwestionuje cenę danego produktu
    >>>robi to tylko dlatego, że go nie stać na zakup.
    >>
    >> widze, ze juz drugi raz masz jakas dziwna niechec to przeczytania
    >> zdania do konca. kiedy pisze, ze nie stac, to dodaje druga opcje, ze
    >> potencjalny nabywca uwaza, ze nie warto. masz do wyboru dwie sytuacje.
    >> mozesz wybrac te druga, o czym - po raz drugi rowniez - sam piszesz
    >> nizej. dlaczego wybierasz z tego co napisalem to czego ciebie nie
    >> dotyczy? ale chyba nie chcesz chyba powiedziec, ze na swiecie nie ma
    >> ludzi, ktorzy wysupluja ostatnie grosze na komputer i na produkt apple
    >> ich faktycznie nie stac. nie wiem czemu to pszypisac, ale jak
    >> zauwazylem ten drugi Przemek, juz to podchwycil i pewnie sie zaraz
    >> oflaguje: "zwolennicy apple to 1%", czy inna paranoje w swoim stylu.
    >> sam widzisz do czego moze prowadzic takie "cherry picking".
    >
    >Widzisz - IMVHO jest jednak różnica między ,,nie stać" w rozumieniu ,,wiem, że
    >to by mi pasowało, ale nie mam takiej forsy" od ,,nie stać" w rozumieniu
    >,,mógłbym wydać, ale po cholerę, skoro za tą samą kwotę mam coś o lepszych
    >parametrach". Nie zrozum mnie źle, ale wśród macwyznawców (nie mówię, że się
    >do nich zaliczasz) teoria, że ,,nie wiesz jaki amejzing jest mac, bo Cię nie
    >stać" jest jedną z częściej powtarzanych mantr.

    ale ja przeciez wyraznie napisalem. dalem dwie opcje, ja nie
    ograniczylem tylko wylacznie do: nie stac = nie mam tyle kasy. po raz
    kolejny widzisz tylko to, co chcesz w tym zdaniu zobaczyc. to zdanie
    ma dwie czesci:

    "za drogo dla ciebie, / uwazasz, ze sprzet nie jest wart tej kasy"

    1. za drogo = nie stac cie = nie masz tyle kasy = nie kupujesz
    2. sprzet nie jest wart tej kasy = wg ciebie balans cena/parametry sa
    dla ciebie niekorzystne = nie kupujesz
    nie wiem dlaczego tak uparcie, uczepiles sie tylko tej pierwszej
    czesci. w obydwu przypadkach efekt jest taki sam. w 1 podyktowany
    czynnikami ekonomicznymi klienta, w 2 rozeznaniem na rynku i na
    podstawie tego podjeciem swiadomej decyzji. jak sam piszesz nizej i
    pisales wczesniej, ciebie dotyczy czesc nr 2, wiec nie wiem po co
    zajmujesz sie czyms, co ciebie nie dotyczy. co wcale nie znaczy, ze
    nie ma ludzi, ktorych nie stac na taki sprzet i z tym chyba tez nie ma
    jak dyskutowac bo to fakt.
    tego drugiego Przemka bym zrozumial, ze podchwycil tez watek, ze
    wzgledu na jego ideologiczna linie programowa, ale ciebie nie
    rozumiem.

    >>> Ja po prostu nie lubię przepłacać.
    >> sam widzisz. mniej wiecej to napisalem wyzej.
    >Nie do końca.

    wyzej zrobilo sie jasniej? bo jak nie, to doprawdy nie wiem jak to
    bardziej rozswietlic.

    >>> Mając zapotrzebowanie na sprzęt wybieram to, co mi maksymalnie
    >>>spełni wymagania przy posiadanym budżecie. I przykładowo - potrzebując
    >>>przenośnego, lekkiego sprzętu raczej MacBooka Air bym nie kupił, skoro za
    >>>kwotę mniejszą o całkiem konkretną wartość mam sprzęt o lepszych parametrach
    >>>technicznych i na dzień dobry z lepszymi warunkami gwarancji.
    >> no wiec nie kupujesz. o co chodzi?
    >
    >Zrobiłem rozeznanie na rynku. Wziąłem pod uwagę różne kwestie: parametry
    >techniczne, gwarancję i serwis, cenę. Wybrałem co innego. Zdając sobie
    >sprawę z już istniejących bądź potencjalnych wad takiego rozwiązania.
    >Wyjeżdżanie z tekstem ,,bo cię nie stać" uważam za dość komiczne, gdyż ani
    >Ty, ani inna osoba udzielająca się w tym wątku, tak naprawdę nie wie, jaką
    >kwotą do wydanie dysponowałem. W danym segmencie dla mnie czy dla mojej
    >znajomej wypadła konkurencja. Ktoś inny przyzwyczajony jest do maczka tak
    >bardzo, że nie ma zmiłuj - kupi maczka. Ale czy wskutek tego jest jakiś
    >zakaz dyskusji nad tematem zasadności takiego wyboru?

    zaraz sie poddam. patrz wyzej.

    >>>Pisząc ,,cokolwiek" miałem na myśli porównywalny parametrami sprzęt,
    >>>wykorzystywany do tych samych zastosowań. Mam znajomych, którzy z iPhone'a
    >>>się przestawili na Galaxy SII, gdyż wyszło na jaw, że są funkcjonalności
    >>>dostępne na tym ostatnim, których na iPhone nie mieli. Popytam, jeżeli masz
    >>>życzenie. Nie twierdzę jednocześnie, że przesiadka w drugą stronę jest
    >>>abstrakcją: :D
    >> jak sobie zjailbrakuja swoje iphony, to beda mieli dostep co bardzo
    >> ciekawych rzeczy poprzez cydie, ktorych potem moze im brakowac w
    >> androidach.
    >Z tego co pamiętam, to przy rozmowie o iPhone bez jailbreaku spotkałem się z
    >bardzo, ale to bardzo wymownymi spojrzeniami. Ale jak wspominałem wcześniej
    >- popytać znajomych mogę, ja smartfonach raczej mało oblatany jestem. :)

    teraz apple troche rozluznil swoja polityke, ale kiedys wspolpracujac
    blisko z providerami (glownie z ATT) nie mogles nawet danych wyslac po
    wifi, ani przegladac netu tylko wszystko po sygnale telefonicznym, co
    nabijalo koszta abonamentu. jailbreak byl tez, wedlug apple,
    nielegalny, ale wsrod moich znajomych znowu dziwnym spojrzeniem byl
    obdarowywany ten, ktory mial dziewiczego iphona. teraz juz jest troche
    inaczej.

    >>>> i nic. no niektore nokie sa niezniszczalne i w ogole niesmiertelne, to
    >>>> prawda. ale czegos takiego po apple sie, prawde mowiac nie
    >>>> spodziewalem, tym bardziej ze wczesniej mialem na warsztacie iphona
    >>>> pierwszej generacji i jak zajrzalem mu pod maske, to malo pawia nie
    >>>> puscilem. klej, tasma scotch, tasma elektyczna, gumka recepturka,
    >>>> znowu klej. tylku gumy do rzucia tam brakowalo. nie mowiac o tym, ze
    >>>> dwie tasmy byly pekniete, od normalnej pracy. 3GS to jest juz pelna
    >>>> kultura wykonania.
    >>>Rozbierałem głównie komputery - czy to laptopy, czy stacjonarne. Bardzo
    >>>sobie pod tym względem chwalę Della (szczególnie w biznesowych seriach), czy
    >>>ThinkPady jeszcze spod znaku IBMa.
    >> dell mnie swego czasu zachwycil swoja przemyslana obudowa, glownie
    >> chlodzeniem, ktorejs z duzych stacji graficznych, ale w pare tygodni
    >> pozniej G5 mnie powalil, zastosowanymi tam rozwiazaniami i ogolna
    >> elegancja wnetrza.
    >Popatrzyłem swego czasu w Maca Pro i szału we mnie nie spowodował. Sam mam
    >blaszaka w obudowie Chiefteca i pod względem porządku wewnątrz, to raczej
    >maczkowi to nie ustępuje. :D

    teraz obudowy PCowe sa fajne. zalman, corsair. prawdziwe cacka, ale ja
    mowie o sprzecie sprzed chyba 6 lat.

    >>>>>Blaster?
    >>>> hmmmm. chyba tak.
    >>>Tak mi się kojarzy. Z tego co pamiętam, to instalacja XP bez pierwszego
    >>>Service Packa na komputerze podłączonym do netu powodowała, że bardzo szybko
    >>>następowała infekcja.
    >> tak to wlasnie bylo. windows server 2003 mialem na plycie bez SP1. ale
    >> bez przesady. doslownie 20 minut od podlaczenia do sieci i po
    >> zawodach.
    >Problem był. Ktoś go zamiatał pod dywan? AFAIR nie.

    nie wiem. lata wyszla, ale zeby te late zainstalowac, to trzeba bylo
    ja sciagnac. dla kogos kto instaluje systemy codziennie to jest
    oczywiste, ze ma sciagniete laty i SP na boku, albo porobione
    zintegrowane instalki. ja system instaluje raz na pare lat, a server
    raz na kilka.

    >>> O ile pamiętam - mogę się mylić, bo to ładnych kilka lat temu było - łata
    >>> była chyba dość szybko dostępna, ale problem utrzymywał się przez
    >>> dłuższy czas z racji ilości pirackich kopii Windows, których użytkownicy
    >>> aktualizacji nie pobierali. Ale tu sobie niczego uciąć nie dam - po
    >>> prostu skojarzenia. :)
    >> nie wiem jak to bylo w przypadku pirackich kopii.
    >Piracka kopia koszerna z Windows Update nie była. To raz. Dwa - zanim łatki
    >zdążyłeś pobrać i zainstalować, to Blastera już miałeś.

    no to ja mialem na orginalnej wersji serverowej, zanim jeszcze
    zdazylem posciagac aktualizacje. drugi taki kuriozalny wypadek mialem,
    kiedy kilka komputerow w sieci bylo ewidentnie zawirusowionych mimo,
    wlaczonej zapory symanteca, a sie okazalo, ze same pliki exekucyjne
    tej aplikacji byly rowniez zainfekowane. od tej pory trzymam sie z
    daleka od produktow tej firmy, z wyjatkiem backup exec.

    >> szczerze sie jednak ubawilem, ze dziewicza wersja serverowego systemu
    >> zalicza pad pod 20 minutach od postawienia.
    >XP Home czy Professional łapał Blastera w kilkadziesiąt sekund. Sam kiedyś
    >zrobiłem szerokie oczęta z pytaniem WTF, bo akurat stawiałem znajomemu
    >kompa, a nie miałem płytki z XP z zintegrowanym Service Packiem. Problem
    >był. Ktoś (w domyśle Microsoft) twierdził, że problemu nie ma?

    no. to bylo zabawne. ale czasami nie bylo.

    >>>(ciach...)
    >>>Przykład - ostatnio szukałem dla znajomej mocno mobilnego sprzętu. Miał być
    >>>lekki (2 kg wzwyż nie wchodziło w grę), miało się na nim dać normalnie
    >>>pracować w Office, korzystać z netu (w hotelu czy w trasie), podpiąć
    >>>zewnętrzny wyświetlacz / rzutnik. Sporo droższy od Portege Z830-10H MacBook
    >>>Air po prostu odpadł - nie spełnia wymagań, które spełnia sprzęt o konkretną
    >>>kwotę tańszy. Przy czym - znajoma moja była przygotowana na wydatek rzędu 5
    >>>czy 6 kPLN. Tylko po co ma wywalić taką kwotę, skoro za 4,3 kPLN ma
    >>>narzędzie, które wymagania spełnia lepiej, niż Air za ponad 5,5 kawałka?
    >> no i nie kupila. i git. i o co chodzi? nie rozumiem problemu. czy jest
    >> jakies prawo, ktore mowi, ze wszyskie komputery o takich samych
    >> parametrach musza kosztowac tyle samo. z tego co wiem nie ma. firma
    >> sobie ustala ceny. ty je albo akceptujesz, albo nie.
    >Nie ma żadnego obowiązku. Ale jako potencjalny nabywca mogę się obśmiać, że
    >za te same podzespoły i gorsze warunki gwarancyjne ktoś mi śpiewa znacząco
    >wyższą cenę? Ktoś sobie zaśpiewał taką, a nie inną cenę - jego prawo. Mogę
    >taką politykę skrytykować?

    no mozesz. pewnie ze mozesz. tylko, jak juz pisalem, to moze byc
    specyfika lokalnego rynku, ktory pozwala appleowi na srubowanie cen.
    powiedz mi szczerze. jesli ty sprzedajesz np. lody, pare metrow dalej
    stoi koles z taka sama budka i takimi samymi lodami, a dalej jeszcze
    dwoch. ty masz najwyzsze ceny, ale u ciebie ludzie rowniez kupuja, to
    obnizysz ceny swoich lodow?
    od paru lat widze zrownywanie sie produktow appla z porownywalnymi
    produktami innych firm. ty tego u siebie, jeszcze nie widzisz, moze
    nie zobaczysz. nie wiem. gdzie indziej, staralem sie to juz tlumaczyc.

    >>>> i wlasnie moja luba trenuje dokaldnie taka sytuacje w jednej z
    >>>> powaznych polskich placowek, w ktorej admin jest albo niedojda albo
    >>>> paranoikiem.
    >>>I tutaj system nie ma nic do rzeczy. Przyznam szczerze, że chciałem
    >>>sprawdzić teorię Tom01, czy pacnięcie spacją na dowolnym pliku (np. DOCX czy
    >>>ODT) na maczku spowoduje wygenerowanie sensownego podglądu, ale niestety -
    >>>jak pod VMware Workstation 8.0.2 różne wersje Windows czy Linuksa instaluję
    >>>bez problemów, tak Lion wierzga. :-/
    >> o. to jest kolejna rzecz, ktorej w polityce appla nie lubie, no ale
    >> bronia systemu, to ich broszka.
    >Niech bronią. Ich produkt, ich polityka. Zastanawiam się jednak, jaka by
    >była popularność Mac OS, gdybym po prostu mógł wejść do sklepu i kupić sobie
    >płytkę z systemem. Tak, jak mogę kupić Windows. Moim zdaniem byłoby to
    >naprawdę korzystne marketingowo rozwiązanie - oczywiście gdyby nie okazało
    >się, że tak kupionego Mac OS możesz zainstalować na de facto kilku bądź
    >kilkunastu konfiguracjach sprzętowych.

    wczesniej mozna bylo kupic nexta, ktory MZ byl o kilka lat do przodu
    jesli chodzi o pewne rozwiazania np. samego interface. jakos padl. nie
    wiem jak sie ma sprawa z solarisem, ktorego tez wypuszczono na rynek w
    GPL kilka lat temu i czy przypadkiem oracle go nie chce wsadzic do
    szuflady.

    >> wlasnie sprobowalem to na makowce, z OSX 10.4, z ms office 2004 czyli
    >> nie tym co nie czyta jeszcze docx i po kliknieciui nie otworzyl pliku
    >> docx, ale sciagnal konverter. nie mam dostepu do zupelnie dziewiczego
    >> maka.
    >Mnie się wydawało, że pooglądam pod VMware. Skończyło się na tym, że mi się
    >wydawało. Linux czy Windows takich cyrków mi nie odstawiały.

    no bez powazniejszych mykow to OSXa na pecetowych bebechach nie
    zainstalujesz. mam kumpla, ktory dobral sobie sprzet tak, ze przy
    korzystnym powiewie wiatru, moze odpalic OSXa na swoich klockach, ale
    on jest programista sprzetowym i sam twierdzi, ze jest to zawracanie
    glowy tylko dla pasjonatow.
    chyba 5-6 lat temu, dell sie odgrazal, ze jedna z linii ich nowych
    komputerow bedzie miala mozliwosc dual boot linux/windows i OSX, ale
    jak to sie skonczylo to widac. moze to byla nawet plotka, ale z tego
    co pamietam z jakim sensownym zaczepieniem u zrodla. ja bym sie za
    takie rozwiazanie nie pogniewal i nawet juz sie szykowalem do zakupu.
    <rs>


  • 347. Data: 2012-06-29 22:33:50
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Tom01 <n...@p...mastiff.popraw.kolejnosc>

    W dniu 29.06.2012 22:39, Mirek Ptak pisze:
    > Sytuacja chwilę temu - chciałem trochę rozciągnąć okno i jak zwykle
    > próbowałem to zrobić chwytając za lewy dolny róg okna Thunderbirda -
    > ups, nie da się :)

    W jakim systemie? Ja mogę bez problemu, za dowolny narożnik lub krawędź.

    > tak jak ja mam
    > gdzieś możliwość przewijania okna be fokusa :)

    Oj chyba się nie rozumiemy. Napisałem, że w OSX jest dosłownie setki
    takich drobiazgów, zupełnie zmieniających specyfikę pracy z GUI. Moim
    zdaniem, a stwierdzam to po 20 latach pracy z systemi Microsoftu, na
    znacznie lepszą.

    --
    Tomasz Jurgielewicz
    Masz ochotę zapytać mnie o monitory specjalistyczne?
    Masz problem z kolorem? Wal śmiało!
    monitory.mastiff.pl, gg: 189335, skype: zpkmastif



  • 348. Data: 2012-06-29 22:39:12
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>

    W dniu 6/29/12 10:23 AM, Tom01 pisze:
    >> zasadzie ,,no fajne, no i?". Nie czepiam się tu Mac OS - kiedyś mnie
    >> wyznawca
    >> Linuksa Compizem próbował zabić - reakcję miałem identyczną: ładne i co z
    >> tego? :D
    >
    > Co w tym złego, że ładne i płynnie działające? Może drobiazg, może nie,
    > bo animacja interfejsu działa o niebo bardziej gładko. Takie działanie
    > nie tylko cieszy oczy, ale daje naturalność obsługi bo nie widać
    > "komputerowych" niedoskonałości. Ale windziarz tego nie zrozumie,
    > podciągając takie rzeczy pod amajzing Apple. ;)

    Sytuacja chwilę temu - chciałem trochę rozciągnąć okno i jak zwykle
    próbowałem to zrobić chwytając za lewy dolny róg okna Thunderbirda -
    ups, nie da się :)
    Każdy system ma swoje wady i zalety przyzwyczajenie jest drugą naturą
    człowieka i ja ten brak możliwości rozciągnięcia okna przez złapanie za
    którąkolwiek krawędź uznaję za wadę *Ty* pewnie nie, tak jak ja mam
    gdzieś możliwość przewijania okna be fokusa :)
    Od 2 dni próbuję okiełznać ten system i jest lepiej niż myślałem, ale
    daleko gorzej niż w win 7. W pracy właśnie po wielu latach unikania
    ubuntu zainstalowałem ten system i zauważam uderzające podobieństwo
    interfejsu do OS X :) na dodatek wszystko tam chodzi jakoś lepiej i
    sklep z softem wydaje się dużo atrakcyjniejszy.

    --
    Chwilowo brak



  • 349. Data: 2012-06-29 22:44:33
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>

    W dniu 6/29/12 4:04 PM, Przemysław Ryk pisze:
    >> >Przestaw choćby rozdzielczość ekranu, albo wskaż do niego profil.
    > No rozdzielczość, to akurat bezproblemowo. Pulpit / Personalizuj /
    > Ustawienia ekranu (Vista) czy Pulpit / Rozdzielczość ekranu - wybór takiej,
    > jaką chcę. Czy pacam w coś opisane jako OK czy zastosuj, to mnie to
    > generalnie...
    >

    Jakoś tak dzisiaj na applefobi ukazał się wpis o tym, że nowe mac booki
    pro nie umożliwiają spod systemu ustawienia natywnej rozdzielczości
    retiny bo tenże system jej nie obsługuje :) trzeba dokupić programik
    obchodzący to ograniczenie - to jakaś kpina chyba :)

    Pozdrawiam - Mirek
    --
    Chwilowo brak



  • 350. Data: 2012-06-29 22:50:04
    Temat: Re: Mackintosh (czy można żyć bez oddychania?)
    Od: Mirek Ptak <n...@n...pl>

    W dniu 6/29/12 7:38 PM, Tom01 pisze:
    > W dniu 29.06.2012 19:24, Szymon von Ulezalka pisze:
    >> bo ram jest np przylutowany na stałe
    >
    > Proszę bardzo:
    > MacBook Pro: wyjmowanie i instalowanie pamięci
    > http://support.apple.com/kb/HT1270?viewlocale=pl_PL#
    link2
    >
    NO widzisz, nie przyjmujesz do wiadomości że są podobne płyty główne jak
    w mac pro, bo to stary model, a na post Szymona wrzucasz instrukcje
    dotyczącą starego modelu mac book pro :)

    http://www.ifixit.com/Teardown/MacBook-Pro-15-Inch-R
    etina-Display-Mid-2012-Teardown/9462/1


    --
    Chwilowo brak


strony : 1 ... 20 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: