Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

> Kwestia skali. Jak trzeba ustawiać robotę na dwadzieścia kwarców to się
> dwa dni robotę ustawia i dwie godziny robi - niby jak maja być tanie? A
> jak się w dwa dni ustawi robotę a potem kilkaset tysięcy przez miesiąc
> natłucze to koszt ustawiania jest pomijalny.

Dawno temu, za komuny głębokiej jeszcze, zagonili mnie na praktykach
w Omigu do strojenia kwarców. Na napylarce, w próżni, srebrem.
Tak z minutę jedną sztukę się robiło (tymi rencamy). Same kryształy
oczywiście wcześniej były przygotowane, różne do różnych zakresów
częstotliwości. Ale tym srebrem, to w dość szerokich granicach dało
się wyregulować, w zależności od zamówienia.

-- Jarek

PS
W warunkach amatorskich, to się robi ołówkiem. Oczywiście nie te całkiem
maleńkie.