On 2009-05-03 10:50:06 +0200, "Jasio" <b...@g...pl> said:

> Nie przyznałbym Ci racji, gdybym się nie wczytał w opis i nie znalazł
> kilku haczyków, jak:
>
> "Cena nie obejmuje:
> [ciach]

No i pytanie co to znaczy "wypożyczenie motocykla crossowego - w
ograniczonym zakresie"?
Zresztą niech na koszty organizacyjne (nocleg, żarcie, etc) pójdą ze 2
stówki, pozostałe 3 za jeden dzień szkolenia to IMHO drogo. Ale to
tylko moja opinia, spaczona tym, że pewnie sam bym niewiele na takim
szkoleniu skorzystał.



>> Po drugie - znakomita większość tematyki tego szkolenia jest do
>> opanowania we własnym zakresie. Sprzęt - trzeba trochę poczytać różnych
>> forumów, grup itepe, pogadać z ludźmi, przejść się do paru sklepów -
>
> No, kto miał na preclu taki świetny pomysł, żeby płacić za bilet wstępu
> do sklepu?
> Uważam go za naprawdę dobry - wiedza nie jest za darmo, również
> internet nie umożliwia zrozumienia _wszystkiego_ za darmochę.

Dobra książka + trochę czasu na eksperymenty + trochę guglania (a są na
ten temat tysiące stron) = sukces w opanowaniu niezbędnych podstaw
technicznych. To jest akurat ta łatwiejsza część fotografii.
Kompozycja, określanie zamierzonych efektów i ich sensowna realizacja -
to ta trudniejsza.


> A chodzenie po sklepach celem zbierania informacji na temat
> _posiadanego_ sprzętu to już naprawdę mocna przegina..

No pacz, a ja, jak wiele lat temu pracowałem w sklepie firmowym pewnej
japońskiej marki aparatów, lubiłem pomagać zagubionym użytkownikom
sprzętu tej firmy, którzy wpadali niby to popatrzeć na różne gadżety, a
często mieli problemy z ogarnięciem techniki. Pogadałem, poobjaśniałem
co i jak, oni byli zadowoleni (choć myślę że ponad połowa nie kupiła
swoich aparatów w oficjalnej sieci sprzedaży), często wracali po kilka
razy, czasem kupili jakiś filterek, innym razem obiektyw za 3k, ale
nieeee, to strata czasu była...Szkoda że wtedy netu nie było w salonie,
mógłbym ten czas sensowniej spożytkować, w juznecie czy gdzie tam.


> Nawet jak się nie ma pojęcia to robienie "fajnych fot moturów" nie jest
> niczym bardzo trudnym. Chodzi jedynie o to, żeby stopień dobrych zdjęć
> wzrósł z promili na procenty. (:

I osobiście jestem przekonany, że jednodniowe szkolenie lajkonikowi
tego nie gwarantuje. Naprawdę wiele razy widziałem, jak dla mnie
banalne zagadnienia, w stylu co robi czas, a co przesłona i jak nimi
operować, sprawiają duże problemy z przyswojeniem komuś bez pojęcia o
fotografii.


> Niby ćwiczenie czyni mistrza, ale pod okiem kogoś doświadczonego, komu
> płacisz i wymagasz - będzie o wiele bardziej skuteczne.

W jeden dzień? Osobiście nie sądzę, aby udało się przy zróżnicowanym
poziomie grupy kursantów, wszystkim wszystko wyjaśnić.


> Nawet to, żeby załapać o ile wcześniej musisz nacisnąć w swoim aparacie
> spust, żeby mieć na zdjęciu obiekt w ruchu dokładnie w tym miejscu
> kadru, które planowałeś - to też może być problemem.

W lustrzance? Parę setnych sekundy. W kompakcie? W każdym inaczej,
znaczenie też mają różne opcje (jak np. włączony ekran). Zresztą przy
obiektach w ruchu celowanie z jednym zdjęciem nie ma większego sensu,
lepiej walić serią.


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco