On Thu, 12 Sep 2013, Jan Koval wrote:

> Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał
>> Hello Tomasz,
>>
>> Saturday, June 22, 2013, 12:25:51 AM, you wrote:
>>
>>> Pytanko dotyczy pierwszeństwa w _zjeździe_ ze skrzyżowania.
>>> Miejsce Poznań, skrzyżowanie 28 czerwca/przemysłowej/sikorskiego
>>> Jadę od strony ul. Przemysłowej, wygląda to tak:
>>> http://tiny.pl/hs5bf
>>> Drugi kierowca jedzie od strony ul. 28 czerwca, wygląda to tak:
>>> http://tiny.pl/hs5b1
>>> Skręcam w prawo z przemysłowej w sikorskiego (jakieś 100m dalej niż
>>> sytuacja pokazana na street wiew), jestem w połowie manewru, ustępuję
>>> pierwszeństwa pieszym na przejściu.
>>> Z mojej lewej nadjeżdża drugi kierowca. Skręca w lewo z ul. 28 czerwca w
>>> ulicę sikorskiego i również ustępuje pierwszeństwa pieszym. Kto jedzie
>>> pierwszy?
>>> Abstrahując już od faktu, że drugi kierowca rozpoczął manewr skrętu bez
>>> możliwości zjazdu ze skrzyżowania blokując pas przeciwległy. Obaj
>>> jesteśmy na skrzyżowaniu. On wjechał na skrzyżowanie z drogi z
>>> pierwszeństwem, ja wjechałem na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej.
>>
>> Oddaj prawo jazdy.
>
> Pytanie powinno być inne.

Niezbyt, bo wprowadzasz element demagogii - doskonale wiadomo, że
nie wolno świadomie powodować wypadku, i jest to regulacja INNA,
stojąca poza zakresem przepisów z PoRD. Konkretnie ujęta jest
w Kodeksie karnym.

> Jadę drogą z pierszeństwem przejazdu.
> Za skrzyżowaniem ale jeszcze przed przejściem
> stoi samochód, który ustepuje pierwszeństwa pieszym.

I tu pominąłeś istotny element, zapodany w cytacie
wyżej: że on był zobowiązany ustąpić pierwszeństwa.
Z p. widzenia popełnienia lub niepopełnienia wykroczeń
ma pewne znaczenie (w rozważaniu odpowiedzi "jakich
wykroczeń" :)) skąd on wjechał.

> Mogę go staranować

No cóż, możesz niestety, choć nie wolno, za to jest
właśnie owa kara w KK :)

> czy muszę poczekać aż przejedzie?

Tylko "masz obowiązek".
Ale o ile dobrze rozumiałem pierwotne pytanie, to nie dotyczyło
ono wersji w której jeden z kierujących już skutecznie zablokował
przejazd, lecz takiego ustawienia, że ruszyć dalej (bez
taranowania tego który *stoi*!) może jeden, ale dowolny z nich.

Niezła pułapka leży na początek w definicji ustąpienia pierwszeństwa,
o czym całkiem niedawno było na grupie :)
1.2.23 PoRD nie odnosi się do "bycia w ruchu" lecz do zmiany
prędkości i mamy problem, jeśli "ten z oczekiwanym pierwszenstwem"
akurat stoi.

pzdr, Gotfryd