eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyKozaczek na drodze...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 262

  • 71. Data: 2011-11-16 09:09:19
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>


    Użytkownik "Przemysław Czaja" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:j9uni1$dsk$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"
    >
    >> Że co? Mam przez 50km czekać aż ci z przodu łaskawie zdecydują się
    >> wyprzedzać?
    >
    > Kolejny gniewny! Tacy przeważnie kończą na czołowych zderzeniach, gdy gość
    > w busiku stwierdzi "nie mógł kurwa chwili poczekać, to nie zrobię mu
    > miejsca żeby się schował"

    jaki gniewny?

    Skąd mam wiedzieć, ze ktoś jadący przede mną będzie wyprzedzał, skoro nie ma
    kierunku?
    Jak już ja od tyłu, zdążyłem włączyc kierunek i zmienić pas, dogonić tego
    przede mną, a on dopiero włącza kierunek i zaczyna przyspieszać zmieniając
    pas ... to ON własnie jest niekulturalny i mi zajeżdza droge, zamiast
    sprawdzić co sie dzieje z przodu i z TYŁU.

    Proste jak bzykanie, a Wy tu jakieś teorie kurtuazji na drodze wymyslacie,
    co to niby ten co jest przede mną ma pierwszeństwo w wyprzedzaniu.
    Niby na podstawie czego?

    To, ze ktoś jedzie przy osi jezdni, nie oznacza, ze będzie wyprzedzał.
    Niektórzy mają takie nawyki i jadą sobie przy osi, zasłaniając pole widzenia
    tym jadącym za nimi...
    A jak nie wyprzedzi przez kolejne 20 km, to co - będę mógł wyprzedzić, czy
    nadal mam czekać i może maila z prośbą wysłać o możliwość wyprzedzenia?


    --
    Pozdrawiam Kuba (aka cita)
    www.cita.pl
    Dwa ogony Irma i Myszka + Lisica
    Sprzedam P307 1,6HDI 2006 110KM
    Volvo FL618 '97 250KM

    Używane, czyste, sprawne i dobre plastikowe kosze na śmieci - 120L - 40zł


  • 72. Data: 2011-11-16 09:19:10
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    W dniu 2011-11-15 22:05, Kris_Poland pisze:

    > proponuje zajrzec w kodeks
    > nie sygnalizowal zamiaru, wymusil
    > o co tyle piany?

    Zrobił coś, czego się spodziewałeś. Nieprawidłowo zrobił, owszem, prawda.
    Niepatrzenie w lusterka oczywiście nagannym jest.
    Ale DOSKONALE wiesz, i co gorsza wiedziałeś już wtedy, że jakbyś mu dał mu
    w tej sytuacji 2-3s, to by wyprzedził spokojnie przed tobą i wszyscy byliby
    szczęśliwi. Oh pardon - nie wszyscy - ty wtedy miałbyś pewnie szczękościsk.
    I o to w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.


  • 73. Data: 2011-11-16 09:21:44
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>

    W dniu 2011-11-16 09:09, Kuba (aka cita) pisze:

    > Skąd mam wiedzieć, ze ktoś jadący przede mną będzie wyprzedzał,
    > skoro nie ma kierunku?

    Skąd mam wiedzieć, że auto przede mną hamuje, skoro ma spalone
    światła stop.

    > wymyslacie, co to niby ten co jest przede mną ma pierwszeństwo w
    > wyprzedzaniu.
    > Niby na podstawie czego?

    Nikt tego nie napisał. Z tego co zauważyłem większość pije do
    tego, że jest to sytuacja klasyczna na pl drogach ... w których
    zazwyczaj jest grupa, która chce wyprzedzić zawalidrogę, jest
    grupa, która nie chce i karnie ciągnie się za zawalidrogą, i
    jest grupa, która łyka całą procesję.

    "Jedyne zarzuty" są do tego, że misio krysio podniecił się jak
    nastolatek pierwszym dymaniem tym, że poprzedzający go kierowcy
    nie zawsze spojrzą w lusterko jak już dostrzegą sytuację w
    której można łykać. Przy procesjach za zawalidrogą jest to tak
    pospolite zjawisko jak to, że o 8 rano zaczynają się lekcje w
    polsce. No, ale jak kto lubi - można zwalić sobie konia z
    wrażenia po podjęciu informacji, że o 8 zaczynają się lekcje ;)

    > To, ze ktoś jedzie przy osi jezdni, nie oznacza, ze będzie
    > wyprzedzał. Niektórzy mają takie nawyki i jadą sobie przy osi,
    > zasłaniając pole widzenia tym jadącym za nimi...

    Masz rację. Jednak po zachowaniu tego busa można było spokojnie
    wywnioskować, że jak tylko uzna że się "zmieści" to wyrwie do
    przodu.

    > A jak nie wyprzedzi przez kolejne 20 km, to co - będę mógł
    > wyprzedzić, czy nadal mam czekać i może maila z prośbą wysłać o
    > możliwość wyprzedzenia?

    Na filmie widać, że nasz holiłódowiec miał zbliżone warunki ...
    przecież gdyby busiarz zmarnował pierdyliard okazji, to nasz
    holiłódowiec by go spokojnie łyknął.


    --
    Czas na odważne decyzje:

    =>>> http://www.rafalgil.pl/dusza.jpg <<<=


  • 74. Data: 2011-11-16 09:22:45
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-11-16 09:04, Kuba (aka cita) pisze:

    > wytłumacz mi o jakiej kulturze Ty piszesz?
    Takiej normalnej kulturze, która nie pozwala zachować się w stylu jaki
    zaprezentował autor filmiku. Jako że chyba nie do końca rozumiesz o co
    chodzi to pozwolę sobie streścić to wiekopomne dzieło polskiej
    kinematografii amatorskiej: jedzie przede mną coś wolniejszego (PKS, za
    nim zachowując odstęp wolniej jadąca osobówka - te auta jadą jednym
    tempem) potem kilka aut (one będą chciały wyprzedzać), z czego jadący
    bezpośrednio przede mną busiarz wychyla się co chwila żeby sprawdzić czy
    może wyprzedzić. Wkurza mnie to bo jak to czemu to jak on śmie chcieć
    wyprzedzić, busem śmie, blokuje mnie itd. Gapię się na niego komentując
    jego zachowanie ponad minutę, po czym widząc lukę w ciągu aut z
    naprzeciwka wyskakuję (prawdopodobnie bez wrzucenia kierunku, bo mógłbym
    nie zdążyć zablokować busiarza) na lewy pas, na którym w tym samym
    czasie wyprzedzanie rozpoczęło już pierwsze z aut. Potem udaję, że
    dziwię się, że busiarz mi wyjeżdża pod koła.
    >
    > Jade sobie za innymi i chce wyprzedzac.
    Świetnie. Nadaje się do dopisania do słynnych "ostatnich słów", zaraz za
    stwierdzeniem "jadę śmiało bo przecież mam pierwszeństwo"
    > Mam miejsce z przeciwka i przed nimi.
    Oł ryli? Widać że co chwila coś śmiga z naprzeciwka. W 1:25 autor tej
    superprodukcji szarpie autem gdy tylko mija go auto z naprzeciwka, mimo
    że sytuacja wcale nie wymaga tak gwałtownego manewru. Z przodu jest
    miejsce, prawdopodobnie wszyscy zdążyliby spokojnie wyprzedzić, gdyby
    nie chore urażone "ja" gówniarza z kamerą, który MUSI zablokować busa,
    "bo tak".
    > Dlaczego nie widząc kierunkowskazów w wyprzedzanych pojazdach mam czekać
    > i zastanawiać sie czy czasem nie mają zamiary też wyprzedzić?
    Zastanawiać się? Nie rozśmieszaj mnie, Tarantino wiedział, że bus
    spróbuje wyprzedzić na samym początku tej oskarowej produkcji. On się
    nie musiał nad niczym zastanawiać.
    > Skoro ja jako 3 czy 4 mam już miejsce do wyprzedzania, to co robili w
    Wiem że proszę o wiele, ale obejrzyj jednak ten filmik (w zasadzie na
    potrzeby oceny samego wyprzedzania wystarczy sama końcówka od 1:20 mniej
    więcej), zanim zaczniesz wypisywać bzdury, ok?

    > Kto tu kuźwa jest niekulturalny?
    >
    Jeśli Ty naprawdę nie wiesz, to ja Ci tylko mogę współczuć i mieć
    nadzieję że nie spotkam Cię na drodze.

    --
    MZ
    OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
    Kod promocyjny: 2011-87579484


  • 75. Data: 2011-11-16 09:29:38
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: "Przemysław Czaja" <p...@p...fm>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

    > Ponieważ odpowiadasz w gałęzi wątku przeciw mnie, to krótko: kulą w
    > płot. Byłem w takiej sytuacji i skoczyłem do rowu.

    Chciało by się napisać...a nie mówiłem. Ot gniewny bardziej rozgarnięty.

    ps. fajnie, że był rów i fajnie, że akurat nie zaatakowało przydrożne
    drzewo, które przecież tak lubisz (dobrze sobie przypominam dyskusję o
    drzewach?)


  • 76. Data: 2011-11-16 09:31:09
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-11-16, Kuba (aka cita) <y...@w...pl> wrote:
    >
    > jaki gniewny?
    >
    > Skąd mam wiedzieć, ze ktoś jadący przede mną będzie wyprzedzał, skoro nie ma
    > kierunku?
    >
    > Jak już ja od tyłu, zdążyłem włączyc kierunek i zmienić pas, dogonić tego
    > przede mną, a on dopiero włącza kierunek i zaczyna przyspieszać zmieniając
    > pas ... to ON własnie jest niekulturalny i mi zajeżdza droge, zamiast
    > sprawdzić co sie dzieje z przodu i z TYŁU.
    >
    Bo to widac po niespokojnosci, wychylaniu sie itd. Nie mow, ze nie. Bo
    mi udaje sie prawie ze 100% pewnoscia przewidziec, ze gostek bedzie
    wyprzedzal i prawdopodobnie mnie nie zauwazy bo jest zaabsorbowany
    ogladaniem tego co przed nim. Taki lajf.
    >
    > Proste jak bzykanie, a Wy tu jakieś teorie kurtuazji na drodze wymyslacie,
    > co to niby ten co jest przede mną ma pierwszeństwo w wyprzedzaniu.
    > Niby na podstawie czego?
    >
    > To, ze ktoś jedzie przy osi jezdni, nie oznacza, ze będzie wyprzedzał.
    > Niektórzy mają takie nawyki i jadą sobie przy osi, zasłaniając pole widzenia
    > tym jadącym za nimi...
    > A jak nie wyprzedzi przez kolejne 20 km, to co - będę mógł wyprzedzić, czy
    > nadal mam czekać i może maila z prośbą wysłać o możliwość wyprzedzenia?
    >
    Nie wymyslaj teori o 20 kilometrach. Sam autor zauwazyl ze chce
    wyprzedzac i mozna bylo sie tego spodziewac przy pierwszej lepszej
    okazji.

    Nikt nie mowi tu, ze busiarz zrobil dobrze. Bo zrobil zle nie patrzac w
    lusterka.

    Dobrze, ze przynajmniej nie robi tak jak ten co ktos ostatnio wrzucil
    jego filmiki - klakson i hamulec do oporu.

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 77. Data: 2011-11-16 09:31:43
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: DoQ <p...@g...com>

    W dniu 15-11-2011 22:55, RoMan Mandziejewicz pisze:
    > Że co? Mam przez 50km czekać aż ci z przodu łaskawie zdecydują się
    > wyprzedzać? To właśnie w ten sposób powstają zatwardzenia na drodze i
    > długie kondukty - bo nazwać to konwojami wstyd.

    Szczerze mówiąc też nie bardzo rozumiem gdzie tu wina autora wątku.
    Jazda zygzakiem od środka pasa do osi jezdni zastępuje włączenie
    kierunkowskazu i spojrzenie w lusterko?
    Całkiem niedawno umieszczono tu filmik jak Xsara zepchnęła Combo(?) do
    rowu. Nikt nie miał wątpliwości co do winnego w Xsarze.
    Ale jak się kogoś chce udupić w internecie to rzeczywistość można
    naginać o 180stopni...



    --
    Paweł


  • 78. Data: 2011-11-16 09:32:59
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    W dniu 2011-11-16 09:09, Kuba (aka cita) pisze:

    > Skąd mam wiedzieć, ze ktoś jadący przede mną będzie wyprzedzał, skoro nie ma
    kierunku?

    W tym wypadku to widać i sam autor o tym wie.

    > Proste jak bzykanie, a Wy tu jakieś teorie kurtuazji na drodze wymyslacie, co to
    niby ten co jest przede mną ma pierwszeństwo w wyprzedzaniu.
    > Niby na podstawie czego?

    Nie ma pierwszeństwa, ale skoro akurat *wiem że chce* (nawet jeśli nie miga) to
    pozwolenie
    mu na manewr oznacza płynniejszy ruch i eliminuje ryzyko takiej właśnie sytuacji,
    jaka jest na filmie pokazana. Ot, nawet mniej kultura a bardziej zdrowy rozsądek.
    Oczywiście możesz zamiast tego woleć wylądować kiedyś w rowie, w pełnej glorii
    tego który miał rację, na którym wymuszono...

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.


  • 79. Data: 2011-11-16 09:33:39
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-11-16, Kuba (aka cita) <y...@w...pl> wrote:
    >
    > wytłumacz mi o jakiej kulturze Ty piszesz?
    >
    > Jade sobie za innymi i chce wyprzedzac.
    > Mam miejsce z przeciwka i przed nimi.
    > Dlaczego nie widząc kierunkowskazów w wyprzedzanych pojazdach mam czekać i
    > zastanawiać sie czy czasem nie mają zamiary też wyprzedzić?
    > Skoro ja jako 3 czy 4 mam już miejsce do wyprzedzania, to co robili w tym
    > czasie Ci przede mną, ze dopiero jak znalazłem sie na drugim pasie
    > postanowili zajechać mi droge?
    >
    Takie sa realia. Mozesz sie zbuntowac i pojsc w takiej sytuacji na
    blachy, tylko co to Ci da?

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 80. Data: 2011-11-16 09:34:46
    Temat: Re: Kozaczek na drodze...
    Od: "Przemysław Czaja" <p...@p...fm>


    Użytkownik "Kuba (aka cita)"

    > Skąd mam wiedzieć, ze ktoś jadący przede mną będzie wyprzedzał, skoro
    > nie ma kierunku?

    Wyobraźnia i doświadczenie pozwala kilku wypowiadającym się osobom na
    stwierdzenie tego prostego faktu Nie wiem, czy zauważyłeś, kierowca busa
    włączył kierunek a gdy zauważył, że jest wyprzedzany chciał wrócić na
    poprzedni pas ruchu - tego również nie widzisz?

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: