-
Data: 2020-09-26 16:21:44
Temat: Re: Kolejny niemiecki motowałek:-)
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]sobota, 26 września 2020 o 12:49:49 UTC+2 WS napisał(a):
> On Saturday, September 26, 2020 at 12:26:54 PM UTC+2, RadoslawF wrote:
>
> > Zdrowa woda była jak się jej nie brało z rzeki i jak gnojówka
> > nie podeszła do wód gruntowych.
> Tez nie tak do konca... W latach 70 jako dziecko jezdzilem do babci na wies, woda
ze studni, pitna przywozona ze zrodelka lub ze studni zawsze! przegotowana.
> Czystej wody sie nie pilo, zawsze byl kompot, w sezonie ze swiezych owocow, po ze
sloika (wlasnej produkcji).
> Szamba jako takie w obecnym znaczeniu nie istnialy, wychodek bez bieacej wody w
domu. Gnojowka z obory gromadzona w szczelnym betonowym zbiorniku, toz to byl cenny
nawoz...
> Niby palilo sie smieci w piecu, ale znow nie ma to nic wspolnego z obecnym
paleniem... po prostu tych smieci praktycznie nie bylo...
> Wszelkie obierki, resztki jedzenia dla swin, opakowan jednorazowych jak na
lekarstwo, raz na tydzien gazeta z programem TV, sluzaca na podpalke pozniej...
> Butelki zwrotne, nawet po wódce... jak cos bylo w sloiku, to zostawal na pare
dobrych lat na przetwory... reklamowki i papierowe torebki (takich byla wiekszosc)
gromadzilo sie do powtornego wykorzystania...
> > Powietrze też było zdrowe jak poszedłeś na granicę wsi pod wiatr.
> Wsie byly male, rozproszone
> > Jak z wiatrem to gnijące odpadki, szambo i parkiet spod zwierząt
> > hodowlanych taki zdrowy to już nie był.
> Smierdzi, ale nie jest niezdrowe ;)
> > A największe kłamstwo to świeże żarcie. Jak zabili świniaka,
> > mięso podzielili na sąsiadów to jednak kilka kilo do spożycia
> > im zostało. A jedyna lodówka jaką znali to była piwnica (w czasie
> > jak już je znali) czyli zamiast 25 stopnie mieli w tej lodówce
> > 22 stopnie. A mięsa nie jadali na kilogramy tygodniowo jak my dzisiaj.
> Fakt, miesa sie malo jadalo (bieda) ale zdrowe, nieskazone. Wszedzie byly
opracowane lokalne metody przechowywania... np. u nas robilo sie wedzone kielbasy i
suszylo, nad morzem srodziemnym suszone szynki z sola... lodowki byly zbedne.
Wystarczala chlodna piwnica...
> Zreszta teraz bez lodowki w biednych krajach sobile radza. Np. w Egipcie
sprzedawali swiezo zabita wolowine przykryta tylko szmatka przed muchami... ubija o
~5 rano, do poludnia sprzedane... nie ma opcji kilkakrotnego zamrazania i rozmrazania
jak u nas niby zdrowe...
Żeby po kolei było. Nie tylko Ty miałeś dziadków na wsi. Jedni moi mieszkali a jednym
z najstarszych miast w Polsce. Co prawda od połowy XIX wieku to administracyjnie
wioska. Ale nie dlatego że miasteczko wymarło ale że za kare odebrali mu prawa
miejskie. Teraz to dziura zabita dechami pomimo że jest w niej kościół z XII wieku.
To będzie o wodzie. Było tam kilka źródełek. Wodę trzeba było wyciągnąć duża ręczna
pompą. Dzieciak w latach sześćdziesiątych byłem ale emaliowana tabliczkę z pompy
pamiętam. Było na niej napisane że woda zdatna do picia po przegotowaniu. No to mit
czystej wody ze źródełek mamy załatwiony. Ze źródełek woda była dla ludzi i tylko do
robienia jedzenia. Zwierzęta gospodarskie dostawały wodę ze studni. Zawsze parchów
dostawałem jak się umyłem w wodzie z babcinej studni. Pomimo systematycznego
czyszczenia i odkażania studni pamiętam że woda z niej śmierdziała gownami, obora
itp. co z tego ze ludzie nie pili wody ze studni jak jedli mięso ze zwierząt co piły
taka wodę. Podejrzewam że całe mięso jakie było tam wtedy robione dzisiaj nie zostało
by dopuszczone ze względów sanitarnych do sprzedaży. To było już po wojnie. Mięso
było badane, oczywiście nie całe, na pasożyty. Przed wojna mięso nie było badane.
niemcy w wojnę wprowadzili obowiązek badania ale tylko mięsa przeznaczonego do
spożycia przez niemcow. Pojawia się pytanie. Co lepsze. Czy w wieku dwunastu lat
załapać nicienie i umrzeć w wieku czterdziestu pięciu lat jako ślepiec z potwornymi
bólami glowy, mięśni, czy dożyć siedemdziesięciu ośmiu lat dzisiaj jedząc mięso z
intensywnej hodowli? Kolejny punkt to powietrze. Na wioskach odległości pomiędzy
domami większe. W tym miasteczku typowa dla małych
miast zabudowa. Małe domki jeden obok drugiego najczęściej stykające się sciana,
ścianami z innymi. Ze trzy główne ulice jakąś szerokosc miały. Poprzeczne od nich
odchodzące o szerokości umożliwiającej przejazd jednego wozu konnego. Higiena taka że
jak się koń zesrał to dokąd wróble gówna nie zjadły to leżało bo nikt nie sprzątał.
Przy takiej gęstej zabudowie i poza węglem brakiem innego nośnika energii cieplnej do
gotowania i ogrzewania bez względu na porę roku zanieczyszczenie powietrza musiało
być ogromne. Jak tylko rodzice wymyślili że za tydzień jedziemy do babci to z bratem
tyle lodów i oranżady zuzywalismy aż dostawaliśmy anginy żeby nie jechać. Nie zawsze
się udawało. Jak się nie udało to tragedia. Na miejscu nie ma gdzie się wysrać.
Przyzwyczajeni do codziennych myć i kąpieli w wannie że dwa razy w tygodniu tam nie
mamy gdzie się umyć. Nauczeni że ręce myje się zawsze po przyjściu z podwórka tam nie
możemy tego robić bo wody z kranu nie ma a w misce wydaje się że zawsze jest brudna.
Bo ona zawsze była brudna. Po trzech dniach dziura w dupie szczypie od wycierania
gazeta a nie papierem toaletowym do którego byliśmy przyzwyczajeni. Ludzie tam mieli
dziwny zapach. Ale nie tylko tam. Bywałem w wielu podobnych miejscach i zapach a
raczej smród od ludzi był podobny jeśli nie taki sam. Niedawno się dowiedziałem
dlaczego mieli taki zapach. Jeśli się nie myć to potem, gównem, nie mytymi jajami i
brudnymi pickami człowiek śmierdzi maksymalnie trzy tygodnie. Po trzech tygodniach
flora bakteryjną na skórze rozmnaża się do takich ilości że bakterie zaczynają się
żywić tym co na skórze. Ich gówna dają taki specyficzny smrodek który nie jest tak
obrzydliwy jak od brudnego ciała. Taka ciekawostka. Ksiazka Chłopi bardzo dobrze
dodawała rzeczywistość dziewiętnastowiecznej wsi. Potem nakręcili film. Na filmie
scena jak kapustę kiszoną robią. Faceci kroją kapustę a dziewczyny/kobiety ugniatają
ja nogami w beczkach. Chłopaki klepią dziewczyny po dupach one piszczą i jest fajnie.
Trzeba sobie zdać sprawę z tego że wtedy kobiety majtek nie nosiły. Podniecały się i
z brudnych pizd kwas mlekowy dostawał się do kapusty. Lepiej i szybciej kisła.
Oczywiście nikt się od takiej kapusty nie pochorował ale proces przygotowania był był
obrzydliwy. Jak młode dupki udeptywaly kapustę to jeszcze by obleciała. Ale stare
babska z niemytymi pizdami też to robiły. Jak już przy jedzeniu i konserwowaniu
jesteśmy. Wędzenie to dobra metoda konserwacji mięsa. Był w tv program. Dali do
zbadania w sanepidzie domowe wyroby uderzone w beczce. Pani z sanepidu omawiała
temat. Powiedziała że spróbowała i że pychotka. Ale że nie podpisała by kwitu o
dopuszczeniu do sprzedaży bo ilość toksycznych i rakotwórczych substancji
przekraczała w tych wyrobach czasami kilkaset razy obowiązujące normy. Konserwowanie
w soli też fajne, zwłaszcza dla nadcisnieniowcow. Czyli praktycznie dla wszystkich
którzy przekroczyli jakiś magiczny wiek. Wygląda na to że te metody co opisałeś miały
na celu pozbycie się ludzi starszych niż zachowanie ich jak najdłużej przy życiu. A
mówili że w Japonii mieli okrutny zwyczaj pozbywania się starych ludzi. Jak doszedł
taki do swojego wieku i jeszcze chciał żyć to wyprowadzali przed dom i mówili żeby
dziadek poszedł na tą górę co w oddali widać. Buty żeby zostawil bo się jeszcze
przydadzą. Dużo by opowiadać. Ciekawa jest np historia dlaczego w pewnych religiach
jedzenie wieprzowiny jest zakazane.
Następne wpisy z tego wątku
- 26.09.20 17:59 Budzik
- 26.09.20 17:59 Budzik
- 26.09.20 17:59 Budzik
- 26.09.20 18:09 Shrek
- 26.09.20 18:54 Zenek Kapelinder
- 26.09.20 19:53 Zenek Kapelinder
- 26.09.20 20:34 Zenek Kapelinder
- 26.09.20 20:56 WS
- 26.09.20 20:59 Zenek Kapelinder
- 26.09.20 22:55 Poldek
- 26.09.20 23:03 Poldek
- 26.09.20 23:41 Shrek
- 27.09.20 03:17 RadoslawF
- 27.09.20 11:59 Budzik
- 27.09.20 11:59 Budzik
Najnowsze wątki z tej grupy
- "Chciałem zamówić kurs tym"
- Windykatorzy ścigają spadkobierców z mandat nieboszczyka za przekroczenie prędkości???
- [OT] Lewe oprogramowanie
- droga laweta
- Co tam się odpierdala w tej Warszawie?
- skąd się biorą tacy debile?
- wina Tóska
- Rewolucja/Rewelacja!
- grupa ożyła ;)
- Być jak Clint
- Aby WKOOOORWIĆ ekofaszystów ;-)
- OC - podwyżka
- wyszedł z domu bez buta
- Bieda hud.
- Strach się bać
Najnowsze wątki
- 2024-12-01 "Chciałem zamówić kurs tym"
- 2024-11-30 Windykatorzy ścigają spadkobierców z mandat nieboszczyka za przekroczenie prędkości???
- 2024-11-30 Łódź => Technical Artist <=
- 2024-11-30 Lublin => Inżynier Serwisu Sprzętu Medycznego <=
- 2024-11-30 Warszawa => Microsoft Dynamics 365 Business Central Developer <=
- 2024-11-30 Bieruń => Team Lead / Tribe Lead FrontEnd <=
- 2024-11-30 Zielona Góra => Senior PHP Symfony Developer <=
- 2024-11-30 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=
- 2024-11-30 Lublin => Spedytor międzynarodowy <=
- 2024-11-30 Warszawa => Mid IT Recruiter <=
- 2024-11-30 Warszawa => Fullstack Developer <=
- 2024-11-30 Żerniki => Dyspozytor Międzynarodowy <=
- 2024-11-30 Warszawa => System Architect (background deweloperski w Java) <=
- 2024-11-30 Katowice => Key Account Manager (ERP) <=
- 2024-11-30 Immatrykulacja...