eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyJest źle › Re: Jest źle
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!goblin2!goblin.
    stu.neva.ru!ecngs!testfeeder.ecngs.de!81.171.118.64.MISMATCH!peer04.fr7!news.hi
    ghwinds-media.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-
    02.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Subject: Re: Jest źle
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    References: <n1qla9$no8$1@node1.news.atman.pl> <n1qmn7$o32$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <n1qnkr$q27$2@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <143lq9ly791qn$.2y5p6rvmbng$.dlg@40tude.net>
    From: "T." <k...@i...pl>
    Date: Tue, 10 Nov 2015 09:40:06 +0100
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:38.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/38.3.0
    MIME-Version: 1.0
    In-Reply-To: <143lq9ly791qn$.2y5p6rvmbng$.dlg@40tude.net>
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 145
    Message-ID: <5641ad67$0$690$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.6.21.12
    X-Trace: 1447144807 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 690 83.6.21.12:23496
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 10269
    X-Received-Body-CRC: 827561219
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2572076
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2015-11-10 o 01:08, Tomasz Pyra pisze:
    > Dnia Mon, 9 Nov 2015 19:11:34 +0100, sirapacz napisał(a):
    >
    >>>> Ministrem środowiska został znowu Szyszko :/
    >>> a co z nim nie tak (serio pytam bo nie znam czlowieka)
    >> dobra juz se sprawdzilem.....
    >
    > to weź się podziel, bo ja na szybko znalazłem tylko dolinę Rospudy i nadal
    > nie wiem o co chodzi
    >


    Faktycznie kontrowersyjny facet.
    Ale co do Rospudy - poczytajcie:

    Rospuda - ekologia w służbie polityki Ekolodzy utrzymują, że
    poprowadzona ponad Rospudą droga obniży poziom wód gruntowych i zniszczy
    torfowisko. Jednak żaden autorytet z dziedziny budowy dróg i mostów,
    hydrografii, ekologii nie stwierdził w sposób poparty rzetelnymi
    badaniami, że musi nastąpić kataklizm - pisze socjolog, doradca ministra
    środowiska Od co najmniej roku trwa multimedialna prezentacja problemu
    pt. "Zagłada doliny Rospudy" połączona z wezwaniem do ratowania tej
    doliny przed zagładą. Chodzi o budowę obwodnicy Augustowa, która
    wyprowadzi z miasta tranzytowy ruch tirów. Jednak obraz przedstawiany
    opinii publicznej jest dalece uproszczony, a przez to fałszywy. Żeby
    zrozumieć istotę konfliktu wokół Rospudy, niezbędny jest wstęp
    pokazujący krótką, ale bardzo burzliwą historię przedsięwzięcia. 100
    tysięcy tirów Problem zaczął się wraz z upadkiem Związku Radzieckiego i
    otwarciem przejścia granicznego w Budzisku, które połączyło Litwę,
    Łotwę, Estonię, a nawet Finlandię z Europą Zachodnią. Z czasem ruch się
    zwiększał i obecnie przez Augustów - perłę polskich uzdrowisk -
    przejeżdża 100 tys. tirów miesięcznie. W mieście w wypadkach ginie 20
    osób rocznie. Zrozumiałe jest, że w końcu cierpliwość mieszkańców się
    wyczerpała. O budowie obwodnicy słyszą od lat piętnastu, wiec na
    przełomie roku 2005 i 2006 rozpoczęli comiesięczne protesty blokujące
    ruch samochodów. Niezbędne prace projektowe i procedury prawne
    rozpoczęły się w roku 1992. Osiem lat później wybrany (i zweryfikowany
    przez procedurę oceny oddziaływania inwestycji na środowisko) wariant
    przebiegu obwodnicy znalazł się w miejscowych planach zagospodarowania
    przestrzennego trzech gmin (Augustów miasto i gmina oraz Nowinka).
    Iwtedy budowa drogi powinna się rozpocząć, lecz konieczne były
    czasochłonne uzgodnienia i decyzje cząstkowe, od których można się było
    odwoływać, z czego część zainteresowanych skwapliwie korzystała. Protest
    wszystkich istot W roku 2004 weszliśmy do Unii Europejskiej. Od tego
    czasu Polska zobowiązana jest do ustanowienia na swoim terenie sieci
    obszarów chronionych Natura 2000. Sieć ta w części pokrywa się z
    terenami wcześniej obecnymi w polskim systemie ochrony przyrody, a w
    części stanowi jego uzupełnienie. Istotne znaczenie ma fakt, że
    funkcjonowanie sieci regulowane jest przez szczególne przepisy wspólne
    dla całej Unii, które zostały wprowadzone również do polskiej ustawy o
    ochronie przyrody. Gdy w roku 2005 miała się rozpocząć budowa obwodnicy
    według przyjętego wcześniej wariantu, zdecydowanie zaprotestowało
    przeciw prowadzeniu inwestycji kilka organizacji ekologicznych.
    Szczególnie aktywne okazały się: Greenpeace, WWF, CMOK (Stowarzyszenie
    Chrońmy Mokradła), OTOP (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków) i
    Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. 150 tysięcy podpisów Ekolodzy
    stwierdzili, że obwodnica przetnie niezwykle cenną przyrodniczo dolinę
    rzeki Rospudy, zniszczy unikalne torfowiska i zagrozi bytowi kilku
    równie unikalnych gatunków fauny i flory. Kto wie, czy nie istotniejszy
    dla protestujących jest argument prawny. Otóż dolina Rospudy stała się
    elementem Natury 2000 i jako taka wymaga powtórzenia procedur wyboru
    najkorzystniejszego wariantu. Dzięki wsparciu medialnemu, przede
    wszystkim "Gazety Wyborczej", Radia TOK FM i innych mediów, cała Polska
    się dowiedziała, że jest cudo przyrody, czyli Rospuda, którą władze
    państwowe chcą zniszczyć w bezmyślnym antyprzyrodniczym i
    antyeuropejskim szale. W krótkim czasie zebrano podobno 150 tys.
    podpisów pod protestem i jest to dowód zarówno na ekologiczną wrażliwość
    naszego społeczeństwa, jak i na łatwość sterowania jego emocjami.
    Równolegle przesłano do Komisji Europejskiej doniesienie o łamaniu prawa
    przez polskie władze. W efekcie UE zażądała od Ministerstwa Środowiska
    stosownych wyjaśnień. Do pełnego obrazu należy dodać, że ekolodzy
    zakasali rękawy i wzięli się również do projektowania, kreśląc swój
    lepszy wariant, który wędruje, ale niestety również przecina Rospudę.
    Czy nastąpi kataklizm? Ogłoszona przez protestujących strategia ma
    charakter alternatywny. W pierwszym wariancie Unia Europejska karze
    Polskę za łamanie prawa i nawet już wybudowanej obwodnicy nie dopuszcza
    do ruchu, a nadto nakłada kolosalne kary finansowe. Wariant drugi
    przewiduje, że protestujący zablokują budowę, przypinając się do drzew
    (Adam Wajrak - "Gazeta Wyborcza") lub zastosują inne techniki sprzeciwu
    czynnego (Maciej Muskat - Greenpeace). Co się stanie, jeśli dziś przed
    żądaniami ekologów ustąpimy i rozpoczniemy procedurę wyłaniania innego
    projektu obwodnicy? Po pierwsze - budowa zostanie wstrzymana na trzy
    lata, a niewykluczone, że w efekcie i tak zwycięży obecny wariant. Po
    drugie - czekają nas protesty mieszkańców Augustowa, w tym także
    blokowanie trasy na skalę znacznie większą niż dotychczas. Po trzecie -
    nieuniknione są duże straty finansowe. Mamy wiec do czynienia z
    konfliktem o wielu aspektach: przyrodniczym, prawnym, społecznym,
    ekonomicznym i politycznym. Jest też wymiar techniczny przedsięwzięcia.
    Ekolodzy jako pewnik uznają, że przejście drogi nad rzeką na ponad
    półkilometrowej estakadzie musi obniżyć poziom wód gruntowych i
    zniszczyć torfowisko. Inwestor przedstawił szereg ekspertyz, autorstwa
    poważnych specjalistów, mówiących, że tak nie będzie, nie spotkałem
    natomiast żadnej wypowiedzi autorytetu z dziedziny budowy dróg i mostów,
    hydrografii, ekologii, który by stwierdził w sposób poparty rzetelnymi
    badaniami, że musi nastąpić kataklizm. Lista zdziwień W pewnym momencie
    na krótko zaistniał pomysł poprowadzenia drogi przez Rospudę nie na
    estakadzie, lecz tunelem. Projekt upadł z oczywistych przyczyn
    ekonomicznych, lecz wcześniej zyskał akceptację ekologów. I to już
    naprawdę trudno zrozumieć. Zważywszy oczywisty fakt, że tego rodzaju
    inwestycja w obszarze podmokłym musi doprowadzić do poważnych zaburzeń
    warunków hydrograficznych. Listę zdziwień można kontynuować. Od ponad
    trzydziestu lat istnieje konwencja z Ramsar o ochronie obszarów
    wodno-błotnych. W czasie sesji zorganizowanej 4 stycznia 2007 r. w
    Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego jedna z organizatorek spotkania
    reprezentująca wspomniany już CMOK oświadczyła, że dolina Rospudy ma
    szansę stać się drugim w Polsce (po Biebrzańskim Parku Narodowym)
    obszarem objętym konwencją z Ramsar. Jest to przykład skrajnej
    ignorancji, gdyż w Polsce jest aż 13 obszarów objętych tą konwencją o
    łącznej powierzchni 125 tys. ha. Należy sądzić, że dla polskich ekologów
    '07 ochrona przyrody w naszym kraju rozpoczęła się wraz z wejściem do UE
    i powołaniem sieci Natura 2000. Podobnie myśli i mówi redaktor Wajrak,
    który uważa, że 23 parki narodowe, 120 parków krajobrazowych i inne
    obszary chronione (ponad 30 proc. powierzchni kraju), z których część
    zaliczana jest do międzynarodowych systemów obszarów chronionych, takich
    jak Międzynarodowe Rezerwaty Biosfery, obszary Światowego Dziedzictwa
    Przyrodniczego to... fikcja. Swoją drogą zastanawia fakt, że bardzo
    aktywni i skuteczni przecież przyrodnicy polscy nie spowodowali
    wcześniej objęcia Rospudy jakąś formą ochrony. Rzeka tyle lat czekała na
    swojego Kolumba - Adama Wajraka. Ewolucja Wajraka Do tej samej kategorii
    zdziwień należy fakt, że w całej akcji obrony Rospudy nie uczestniczą
    polskie autorytety naukowe. Owszem różne gremia podnoszą protesty, ale
    bez przedstawienia jakiejkolwiek analizy naukowej tego konkretnego
    przypadku. Chyba w desperacji sprowadzono ostatnio dwóch naukowców z
    Niemiec i Holandii, by świadczyli o walorach Rospudy. Na koniec warto
    zwrócić uwagę na ewolucję Adama Wajraka. Gdy w 1998 r. ekolodzy
    przypinali się do drzew, żeby zaprotestować przeciw budowie autostrady
    przez Górę Świętej Anny, redaktor "Gazety Wyborczej" niemiłosiernie
    wyszydzał ich akcję. Kombatant tamtych bojów Olaf Swolkień z goryczą
    stwierdza, że ówczesną postawę Wajraka tłumaczy fakt, iż wtedy Unia
    Wolności współtworzyła rząd i miała wiceministra od środowiska. Śledząc
    wrzawę wokół Rospudy, mam bardzo wyraźne uczucie déjá vu. W 2001 r.
    przez Polskę przetoczyła się podobna fala protestów w obronie
    zagrożonego Tatrzańskiego Parku Narodowego. Powodem zagrożenia była
    zmiana na stanowisku dyrektora parku, głównym oskarżonym był również
    minister środowiska, a na czele protestu stał redaktor Wajrak. Ale po
    kilku miesiącach już nikt się tą zbrodnią nie zajmował, gdyż w
    międzyczasie odbyły się wybory i do władzy doszedł SLD. Jest jeszcze
    jedno wyjście, by Augustów był syty i Rospuda cała. Należy natychmiast
    zamknąć przejście graniczne w Budzisku. Tylko, co na to powie Unia?

    ~rzeczpospolita, 2007-02-25

    T.

    Ps. Podobno Wajrak akurat dziwnym trafem mieszka koło Rospudy...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: