-
11. Data: 2013-10-28 21:59:38
Temat: Re: Jazda bez Prawa Jazdy
Od: Monster <a...@o...pl>
W dniu 2013-10-28 14:56, Jacot pisze:
> Monster <a...@o...pl> wrote:
>
>>>> Bosz, co się dzieje z dzieciakami?? Poziom inteligencji spada w
>>>> zastraszającym tempie.
>>>
>>> zaczynam podejrzewać, że jest określona pula punktów IQ i chyba już
>>> lecimy na mocnej reglamentacji.. :-)
>>>
>> IQ na poziomie temperatury,a przecież zima idzie..
>
> Taaaa, a ja pamietam, ze to samo pytanie pojawialo sie a nawet
> wzniecalo rzesiste dyskusje w czasach rozkwitu preclowej grupy czyli
> prehistorycznych;)
>
Najlepsza odpowiedź na głupiejącą młodzież,by Pratchett:
"Słońce wisiało nad horyzontem.
Najkrócej żyjącymi istotami na Dysku były jętki, które wytrzymywały ledwie
swoje dwadzieścia cztery godziny. Dwie spośród najstarszych zygzakowały bez
celu nad wodami pełnego pstrągów strumienia. Dyskutowały o historii z
młodszymi
przedstawicielkami wieczornego wylęgu.
- Nie ma teraz takiego słońca jak dawniej - stwierdziła jedna z nich.
- Racja. Za dobrych, dawnych godzin miałyśmy słońce jak należy. Było całe
żółte, a nie takie czerwone jak teraz.
- I było wyżej.
- Było. Racja.
- A poczwarki i larwy okazywały starszym szacunek.
- Tak było. Okazywały - przyznała z pasją druga.
- Myślę sobie, że gdyby w obecnych godzinach jętki lepiej się zachowywały,
wciąż miałybyśmy porządne słońce. Młodsze jętki słuchały uprzejmie.
- Pamiętam - rzekła jedna z najstarszych jętek - kiedyś wszędzie wokół jak
okiem sięgnąć ciągnęły się pola. Młodsze jętki rozejrzały się.
- To wciąż są pola - zauważyła jedna z nich, uprzejmie odczekawszy należną
chwilę.
- Pamiętam, że kiedyś to były lepsze pola - odparła surowo stara jętka.
- Zgadza się - przyznała jej koleżanka. - I była tam krowa.
- Racja! Masz rację! Pamiętam krowę! Stała w tamtym miejscu przez dobre,
bo ja
wiem, czterdzieści, może pięćdziesiąt minut. Brązowa, o ile sobie
przypominam.
- W tych godzinach nie ma już takich krów.
- W ogóle nie ma krów.
- A co to jest krowa? - zainteresowała się któraś nowo wykluta jętka.
- Widzicie? - zawołała tryumfalnie stara. - Oto nowoczesne Ephemeroptera. -
Urwała na moment. - Co robiłyśmy, zanim zaczęłyśmy rozmawiać o słońcu?
- Zygzakowałyśmy bez celu nad wodą - odparła któraś z młodszych. Była to
dość
bezpieczna hipoteza.
- Nie, jeszcze wcześniej.
- Ee... Opowiadałyście nam o Wielkim Pstrągu.
- Aha. Rzeczywiście. Pstrąg. Widzicie, jeśli będziecie dobrymi jętkami,
będziecie zygzakować jak należy w górę i w dół...
- ...ustępując starszym i mądrzejszym...
- Tak, i ustępując starszym i mądrzejszym, to kiedyś Wielki Pstrąg... Chlup!
Chlap!
- Tak? - spytała jedna z młodszych jętek. Nikt jej nie odpowiedział.
- Co Wielki Pstrąg? - dodała inna nerwowo.
Spojrzała w dół, na ciąg rozszerzających się kręgów na wodzie.
- To święty znak! - zawołała jedna z nich. - Pamiętam, że mi o tym mówiono!
Wielki Krąg na wodzie! Taki bowiem będzie znak Wielkiego Pstrąga!
Najstarsza z młodych jętek w zadumie obserwowała wodę. Zaczynała zdawać
sobie
sprawę, że jako najstarsza z obecnych zyskała właśnie przywilej latania
najbliżej powierzchni wody.
- Mówią - odezwała się jętka na szczycie zygzakującej chmury - że kiedy
przychodzi po kogoś Wielki Pstrąg, zabiera go do krainy płynącej...
płynącej... - Jętki nie jedzą, więc trochę się pogubiła. - Wodą płynącej -
dokończyła niepewnie.
- To ciekawe - odparła najstarsza.
- Musi tam być naprawdę wspaniale - dodała najmłodsza.
- Tak? A dlaczego?
- Bo nikt jeszcze nie próbował stamtąd wrócić."
--
Tomek
Ducati 900SS
Dniepr z wozem
BMW R1100S