Też mam (chyba) taką lampę.
W stojaku wydrążonym biegnie sobie kabelek w izolacji aż do oprawki.
Zresztą rozkręć stojak to zobaczysz, składa się jak laska dla niewidomego.
Za to w tej lampie zastosowano nowatorską oprawkę - a przynajmniej tak mój egzemplarz
- że wkręcona żarówka staje się jednorazówką, jeden z kontaktów robi za otwieracz do
puszek i robi dziurę w gwincie.
Do tego stojak tak skutecznie przenosi drgania, że jak synek pukał w lampę to żarówka
halogenowa padała po dwóch dniach.
Kupiłem więc taką sporą kulę LEDową i nawet zdaje to egzamin, choć żarówka świeci w
górę.