W dniu 2020-03-20 o 14:59, Budzik pisze:
> Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>
>>>> Nie wiem co będzie w najbliższej przyszłości bo nie jestem
>>>> jasnowidzem. Co najwyżej moge probowac analizować dane które są
>>>> dostępne. Nie wiem o co chodzi z alibi, ze niby jakieś sobie robię.
>>>> Chwilowo to co napisałem o dotychczasowych zgonach i zachorowaniach
>>>> wzięte jest z oficjalnych danych i nie podlega dyskusji ani
>>>> negocjacjom.
>>
>>> Alibi bo jak sie okaze ze u nas bedzie np troche mniej to sie powie
>>> ze to
>>> była dobra decyzja a wynikajace z niej problemy musiały być.
>>> Jak bedzie wieksza to sie wymysli inne alibi.
>>
>>> Ja tez nie wiem co bedzie w przyszłosci ale zadaje dosc jasne
>>> pytanie:
>>> skoro Niemcy podjeli podobne kroko przeciw epidemii jak my to jaki
>>> jest
>>> sens zamykania granicy?
>>
>> Co by nie mowic, to w przypadku zjadliwej epidemii izolacja moze byc
>> kluczowa.
>
> Ale przeciez nie ma izolacji! Ludzie normalnie chodza po ulicach...
>
>> Umrze rodzina, blok, biuro, wioska, miasteczko - a inni juz nie.
>> Tylko czy ta jest na tyle grozna, zeby az takie srodki wprowadzac, i
>> czy juz nie jest za pozno - bo w kazdej izolowanej grupie moze sie
>> nosiciel trafic.
>>
> kurwa. czy ja mowie po chinsku?
> Ja sie nie pytam czy kwarantanna jest potrzebna czy nie (przynajmniej
> czesciowa), ja sie pytam co daje zamkniecie granicy z Niemcami ktore
> wprowadziły bardzo podobne zasady kwarantanny co my?
>
> Dlaczego jak pojade z Warszawy do Poznania to jest ok, a jak do Berlina
> to juz nie jest ok?
>
>

Bo jeśli tam śmiertelność jest większa, to należy sądzić, że - mimo
mniejszej zapewne u nas liczby testów - zarażonych tam jest więcej. To
po co się narażać. podobnie jak i u nas - siedzimy w domu żeby nie
narażać się w miejscach publicznych na złapanie tego syfa.
T.