U mnie jest przekladka i ramka wyswietlacza (lakierowana zreszta
nieprzewodzaca farba) nie ma styku galwanicznego z metalowa obudowa
urzadzenia (takze malowana).
Zrobilem pewien eksperyment. Wyjalem plytke elektroniki i wyswietlacz z
obudowy. Tasme miedzy wyswietlaczem a plytka elektroniki oplotlem kablem
zasilajacym od mojego testowego stycznika (który non-stop zalacza i wylacza
sie). Po wlaczeniu zasilania stycznika, wyswietlacz zaczal wariowac. Grubym
kablem polaczylem mase wyswietlacza z masa elektroniki. Ten zabieg pomógl
bardzo znacznie. Potem (z ta dodatkowa masa pociagnieta grubszym przewodem)
elektronike schowalem do obudowy. Wlaczylem stycznik, przytykajac jego kabel
zasilajacy do obudowy w okolicy wyswietlacza, a potem takze prowadzac go
równolegle z kablem zasilajacym elektronike. Wynik byl w porzadku. Potem
odlaczylem te dodatkowa mase i znów przeprowadzilem eksperyment na
elektronice zamknietej w obudowie. Nie bylo wyraznej róznicy miedzy stanem z
dodatkowa masa, a stanem bez tej masy. Dodatkowy kabel laczacy mase
wyswietlacza z masa elektroniki bardzo pomaga na golej elektronice,
natomiast przy stosowanej przeze mnie metalowej obudowie, nie ma juz takiego
znaczenia.