czwartek, 14 października 2021 o 12:30:58 UTC-5 ToMasz napisał(a):
> >> jak mam przylutować 18650 to daję kropkę pasty do lutowania rurek
> >> miedzianych, rozgrzewam na grocie kropelkę cyny i raz, tą kroplą dotykam
> >> baterii. raz i koniec. 3 sekundy grzania grota lutownicy pistoletowej
> >
> > 3 sekundy. Wczesniej byla mowa o jednej sekundzie.
> TRZY sekundy grzania grota OBOK ogniwa i JEDNO krótkie dotknięcie.

Spoko. Ale nadal trzeba taka lutownice miec i wiedziec ze jak w sekunde czy dwie sie
nie zalutuje i pobieli to trzeba przestac.

> > Patent z miska to wogole lepiej nie wspominac.
> OT: to niszczy dyskusje. ktoś mówi żeby śrubokrętem wbijać gwoździe -
> albo nie komentuj, albo napisz w czym widzisz problelm. jeśli napiszesz
> - to co powyżej - stawiasz sie w roli wyroczni, która wszystkie rozumy
> zjadła, a adwersarza uważasz za miernotę.

Nie, po prostu nie lubie jak ktos sugeruje rozwiazania ktore moga byc szkodliwe bez
wyjasnienia jak mitygowac wady czy jak kontrolowac sytuacje.
OP jest jeden i czyta ale poza nim te informacje przeczytaja ci co sie nie odzywaja.

> Tym bardziej ze "miskę" podałem jako przykład roboty ekstremalnej.

Spoko, Ale jednak bez wyjasnienia jak ogarnac i czemu jednak lepiej unikac.

> > Ale zeby nie bylo, jak chcesz to napieraj:
> > 1. Ryzyko przegrzania akumulatora i jego zaplonu.
> > 2. Ryzyko przegrzania i utraty pojemnosci.
> ilu procentowe? czy zależne od czasu lutowania?

No, widzisz, jednak masz swiadomosc co i jak.

> A teraz inaczej - na ile rozgrzewa zgrzewarka do blaszek? zero? Nie
> prawie zero. a na ile lutowanie? Na tyle ze na 100% nic się nie stanie.

Zgrzewarka zrobiona dobrze dziala raz a dobrze.
Lutowanie dziala na tyle dobrze na ile ogarniety jest operator.

> ale to moje zdanie. tyle że zastanów się nad tym, co chce osiągnąć
> pytający. Domniemam że padł mu akumulator składający się z ogniw 14500 i
> może albo kupić nowy, raczej drogo, albo kupić same ogniwa i pozgrzewać
> blaszki. o ile zgrzewanie ma w cenie - nie ma problemu i tematu. a jakie
> ma inne opcje? Kupić samemu ogniwa - drogo i (jak widzę i się dziwię)
> prądy jakieś mikroskopijne, następnie kupić/zbudować zgrzewarkę i
> walczyć samemu. alternatywa to dać komuś kto potrafi zlutować te ogniwa
> i nie zastanawiać się czy nastąpi zapłon (ha-ha-ha) czy spadnie
> pojemnośc. jeszcze inne rozwiązanie, to wpakować te 14500 w kosze na
> "paluszki AA".

Tu sie zgadzam, rozwiazan czy podejsc jest pare i kazde ma swoja specyfike.

> Tak ze... rady, radami. mnie wydają się być dobre, ale zdaję sobie
> sprawę że pytający może z nich skorzysać lub nie. ale jak ty lub inni
> będziecie każda radę wyśmiewać, nie krytykować tylko wyśmiewać, to nikt
> już nie będzie nic radził, powieje wiatrem z forum "elektroda" i grupa
> całkiem umrze.

Radzic trzeba tak aby czytajacy mial swiadomosc pulapek jakie na niego czekaja.
Jesli odniosles wrazenie ze wysmiewam Twoje rady to nie bylo to moja intencja.

Tak po prostu reaguje jak ktos radzi komus cos co moze sie skonczyc zle.
Ale skoro doszlismy do wspolnego konsensusu to dyskusja jest owocna.