eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaFakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
  • Data: 2010-04-05 08:31:35
    Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
    Od: Atlantis <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-04-04 23:20, Marcin Wasilewski pisze:

    > najbardziej, tylko nikt nie chce przyznać, że luty wykonane z czystej cyny,
    > znacznie częściej padają od tych wykonanych stopem cynowo-ołowiowym, tak
    > więc jeśli wasz sprzęt elektroniczny zacznie notorycznie padać po kilku
    > latach eksploatacji, to za ten fakt też możecie podziękować EU i narzuceniu
    > ROHS.

    Przecież o to właśnie chodzi. Teraz taką politykę stosują producenci -
    sprzęt ma dotrwać do końca gwarancji, ale nie dłużej. Naprawa ma być
    nieopłacalna dla klienta, który będzie musiał kupić kolejny egzemplarz.
    W ten sposób nakręcamy koniunkturę, na wzór opisany w "Nowym Wspaniałym
    Świecie" Huxley'a:

    "I do love having new clothes. But old clothes are beastly. We always
    throw away old clothes. Ending is better than mending. The more
    stitches, the less riches."

    Oczywiście nie chcę być źle zrozumiany - nie należę nawiedzonych
    lewaków, którzy za największe zło uważają konsumpcyjny, "burżujski" styl
    bycia i nie dość, że sami najchętniej zamieszkaliby w jakiejś komunie,
    to jeszcze pozamykaliby tam całą ludzkość. ;) Zwyczajnie wypuszczanie na
    rynek nienaprawialnego bubla jest marnotrawieniem surowców.
    Jak to wyglądało kiedyś, w złotych czasach polskiej elektroniki? Sprzęt
    potrafił działać bezawaryjnie całymi latami (a nawet dekadami) - gdy się
    zdarzyła jakaś awaria sprzęt można było naprawić. Każde urządzenie było
    sprzedawane wraz ze schematem, a pogwarancyjną naprawę mógł wykonać
    lokalny rzemieślnik "złota rączka" albo nawet sam użytkownik, jeśli miał
    jakąś wiedzę o technice.
    Rozumiem, że dzisiaj technika poszła do przodu i nie zawsze jest możliwe
    dokonanie naprawy w warsztacie amatora, ale przecież nie wszystkie
    urządzenia na rynku zawierają mnóstwo skomplikowanych układów w
    obudowach BGA!
    Jeśli chodzi o prostszą elektronikę, to sprawa nawet się uprościła - w
    środku jest teraz zwykle mniej elementów. Ale co z tego, skoro nigdzie
    nie można dostać schematu, a elementy na płycie zalane są termoglutem? ;)

    Jak dla mnie ta cała sprawa z lutami bezołowiowymi to zwyczajnie efekt
    lobbingu ze strony korporacji - teraz będą mogli legalnie jeszcze trochę
    zwiększyć pogwarancyjną awaryjność produktów.
    "Ekologia" to całkiem fajna zasłona dymna. :)


    Podobnie zresztą wyglądała do niedawna sprawa z sprzętem i
    oprogramowaniem komputerowym. Programy miały z roku na rok coraz większe
    wymagania, nawet jeśli miały wykonywać niezbyt złożone operacje (np.
    pisanie tekstów, komunikacja internetowa). Nikt nie przejmował się
    optymalizacją kodu. Użytkownik miał cierpieć i wymieniać po kolei płytę
    główną, procesor, pamięci, dysk twardy. Sprawa się nieco uspokoiła
    ostatnio dzięki netbookom - małe komputerki przebojem wdarły się na
    rynek. Nagle okazało się, że ich użytkownicy wolą pozostać przy XP i np.
    Office 2003, ceniąc sobie bardziej komfort pracy niż nowy, ładniejszy
    interfejs. A przecież na horyzoncie widać już UMPC, więc autorzy softu
    będą musieli pójść po rozum do głowy, jeśli tylko chcą zająć nową niszę.
    Tutaj nie da się zwiększać w nieskończoność parametrów sprzętowych,
    choćby ze względu na oszczędność energii.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: