eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaDziwne rozładowanie Li-Ion
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2016-04-29 18:39:35
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Nie wiem jaki ma zwiazek to co napisales z tym co napisalem.


  • 12. Data: 2016-04-30 00:46:14
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: AlexY <a...@i...pl>

    Zenek Kapelinder pisze:
    > Nie wiem jaki ma zwiazek to co napisales z tym co napisalem.

    Jeśli dolny próg odcięcia jest ustawiony na 3.3V efekt będzie taki jak
    Zbyszek opisał. Ogniwo sprawne.


    --
    AlexY
    http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
    http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html


  • 13. Data: 2016-04-30 02:23:00
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>

    W dniu 2016-04-29 o 18:39, Zenek Kapelinder pisze:
    > Nie wiem jaki ma zwiazek to co napisales z tym co napisalem.
    >


    Jako że masz irytujący zwyczaj nie-pozostawiania cytatu, (a i w ogóle
    jakiegokolwiek śladu, który by wskazywał z-kim-i-czym polemizujesz) to
    dodam wypowiedź, do której się tak enigmatycznie odnosisz:

    W dniu 2016-04-29 o 17:23, AlexY pisze:
    >
    > Progi odcięcia są ustawialne np w fazie produkcji tudzież programowalne.

    Nnno, skoro nie widzisz związku, to nic dziwnego że:

    W dniu 2016-04-29 o 16:54, Zenek Kapelinder pisze:
    > W 134 procentach jestem pewny ze to zgon akumulatorka. Jak jest zgon
    > elektroniki akumulatorka to nie naladujesz i nie rozladujesz. Rocznie
    > zuzywam ze trzy akumulatorki. Przez trzy lata zlapalem troche
    > doswiadczenia w tej materi.
    >

    Najwyraźniej przez te (ile??) trzy lata - nauka Ci wciąż szła w las!
    Zrozum, że zawarta w obudowie baterii ogniw elektronika - ma za zadanie
    odciąć możliwość dalszego ich rozładowania _zanim_ napięcie spadnie
    poniżej dopuszczalnego poziomu. I tak "odcięty" pakiecik na swych
    zewnętrznych zaciskach wykazuje wtedy _całkowity_brak_ napięcia, choć w
    ogniwach drzemie jeszcze deczko mAh-in ;)
    Czyli przez te lata ciężkiej, acz bezskutecznej nauki - zapewne
    wyrzuciłeś do kosza (ile? Dziewięć?) kilka całkiem sprawnych aku! Ale to
    i tak lepiej, niż dzieciaki przyjaciela, które mi "zutylizowały" zestaw
    akumulatorków, "bo się rozładował" (były prawie nowe)...

    A gdy już coś tu skrobnąłem, to przy okazji spytam o górne napięcie dla
    ładowania ogniw Li-Ion, bo tu:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Akumulator_litowo-jono
    wy
    - jest powyżej "napięcia znamionowego" jedynie opisany reżim prądowy,
    na który nie mam wpływu. Otóż mam możliwość skorzystania albo z
    "szybko~", albo "wolno~ładowarki", wbudowanej (tej drugiej) w urządzenie
    korzystające z danego akumulatorka. Zarówno ta druga, jak i pierwsza
    "sypią" do ogniwa (jak na moje wyczucie) chyba zbyt dużo. Bo miernik
    (chińszczyzna) podaje nawet i 4,24 V, zaś producent (taż żółty) jako
    znamionowe dla ogniwa informuje 3,7 V (choć Wiki 3,6).

    No i mam pytanie do starych wyjadaczy: nie za bardzo chce mi się
    dorabiać pomiar natężenia, tym bardziej, że mój badziewiasty multimetr
    pewnie i tak amperów za dokładnie nie poda, więc chciałbym poprzestać na
    pomiarze napięcia. Ile V to będzie już "wystarczy", a od kiedy "zacząć
    się bać"?


  • 14. Data: 2016-04-30 03:25:39
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Zrozum ze jak kupuje akumulatorek do papierosa to nic w nim nie moge zmienic w
    elektronice. Jak jest nowy to wystarcza np na 5 godzin robienia dymu. Laduje sie ze
    trzy godziny. A zuzyty pomimo ze naladowany ma 4,2V to wystacza na kilka pociagniec i
    sie wylacza. Na dodatek wykrecony z ladowarki ma 4,2 i daje mniej dymu niz nowy. Czy
    to trudno zrozumiec ze zuzyty ma mniejsza pojemnosc i wieksza rezystancje
    wewnetrzna?. I taka prosta prosba. Nie medrkuj jak sie nie znasz. Przeczytanie czegos
    w encyklopedi nie daje pelnej wiedzy. W e papierosie akumulatorek o nominalnej
    pojemnosci 0,7Ah ma bardzo ciezkie warunki pracy. W typowym papierosie grzalka ma ok
    1,8 oma.


  • 15. Data: 2016-04-30 03:25:40
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Zrozum ze jak kupuje akumulatorek do papierosa to nic w nim nie moge zmienic w
    elektronice. Jak jest nowy to wystarcza np na 5 godzin robienia dymu. Laduje sie ze
    trzy godziny. A zuzyty pomimo ze naladowany ma 4,2V to wystacza na kilka pociagniec i
    sie wylacza. Na dodatek wykrecony z ladowarki ma 4,2 i daje mniej dymu niz nowy. Czy
    to trudno zrozumiec ze zuzyty ma mniejsza pojemnosc i wieksza rezystancje
    wewnetrzna?. I taka prosta prosba. Nie medrkuj jak sie nie znasz. Przeczytanie czegos
    w encyklopedi nie daje pelnej wiedzy. W e papierosie akumulatorek o nominalnej
    pojemnosci 0,7Ah ma bardzo ciezkie warunki pracy. W typowym papierosie grzalka ma ok
    1,8 oma.


  • 16. Data: 2016-04-30 08:24:26
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>

    W dniu 2016-04-30 o 03:25, Zenek Kapelinder pisze:
    > Zrozum ze jak kupuje akumulatorek do papierosa to nic w nim nie moge
    > zmienic w elektronice. Jak jest nowy to wystarcza np na 5 godzin
    > robienia dymu. Laduje sie ze trzy godziny. A zuzyty pomimo ze
    > naladowany ma 4,2V to wystacza na kilka pociagniec i sie wylacza. Na
    > dodatek wykrecony z ladowarki ma 4,2 i daje mniej dymu niz nowy. Czy
    > to trudno zrozumiec ze zuzyty ma mniejsza pojemnosc i wieksza
    > rezystancje wewnetrzna?. I taka prosta prosba. Nie medrkuj jak sie
    > nie znasz. Przeczytanie czegos w encyklopedi nie daje pelnej wiedzy.
    > W e papierosie akumulatorek o nominalnej pojemnosci 0,7Ah ma bardzo
    > ciezkie warunki pracy. W typowym papierosie grzalka ma ok 1,8 oma.
    >

    Po czym natychmiast:
    W dniu 2016-04-30 o 03:25, Zenek Kapelinder pisze:
    [to samo!]


    No naprawdę nie musiałeś tego pisać mi aż _dwa_razy_ - wcale dzięki temu
    nie przemówiłeś mi bardziej do przekonania ;-)

    A poza tym wciąż uparcie wycinasz do zera nie tylko cytaty, ale nie
    pozostawisz nawet standardowego w u-necie wprowadzenia (tzw "wrotki"),
    pozwalającego czytelnikom zorientować się: na czyj do diaska tekst
    odpowiadasz. Popraw się!

    Kolejne: jest znana już od antycznych filozofów "sztuka prowadzenia
    sporów", tzw. erystyka - gdzie opisano różne metody pognębienia
    interlokutora. Jako jeden z takich sposobów jest podane, jak odparować
    jakiś nie-do-odparcia wywód przeciwnika. Otóż gdy jego argumentom nie
    potrafimy znaleźć przeciwnych, podważających jego wypowiedź, to podajemy
    całkiem od czapy, nie związany z "kontrowaną" treścią - wywód o czymś
    zupełnie innym, byle by tylko owej naszej wypowiedzi - nie
    dało się podważyć (pozostając na danej "nowej" płaszczyźnie). No i to
    właśnie zrobiłeś: to co napisałeś to pełna racja, tylko że nijak się ma
    do problemu wątkotwórcy, z zerującym się znienacka ogniwem! Oraz mojej
    krytyce tego, że najwyraźniej nie chwytasz swej, w owym temacie - pomyłki.

    Dlatego powtórzę jeszcze raz:
    odpowiedniej jakości ogniwa Li-Ion mają wbudowaną elektronikę
    zabezpieczającą, i ona odcina możliwość wyczerpania celki poniżej
    wartości krytycznej. I wtedy, na skutek tego odcięcia - na stykach
    zmierzysz *zerowe napięcie*, które (że posłużę się bardzo dawnym napisem
    na butelce piwa, chyba sierpeckiego): "nie obniża wartości [napoju]" -
    tzn. w sposób wręcz oczywisty ogniwo _nie_musi_ (choć może!) być ani
    zepsute, ani nawet wysłużone. Może mieć sprawność stuprocentową!

    A co do tego, że:
    "W e papierosie akumulatorek ma bardzo ciężkie warunki pracy" - to też
    się zgadzam, i wydaje mi się nawet, że dla Li-Ion są one mocno
    niekorzystne, ale ekspertem nie jestem. Jednak wydaje mi się, że te
    ogniwa "nie lubieją" być szarpane wysokim amperażem. Dużo lepiej znoszą
    to Ni-MH-owe, a jeszcze lepiej Ni-Cd, ale tych ostatnich stosować już
    nielzja. Szkoda, bo choć miały, w przeliczeniu na masę - pojemność
    mniejszą gdzieś tak o połowę, to wartością prądu jaki dawały w szczycie
    - nie mają sobie równych.


  • 17. Data: 2016-04-30 08:26:20
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    BaSk napisał(a) :
    > A gdy już coś tu skrobnąłem, to przy okazji spytam o górne napięcie dla
    > ładowania ogniw Li-Ion, bo tu:
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Akumulator_litowo-jono
    wy
    > - jest powyżej "napięcia znamionowego" jedynie opisany reżim prądowy,
    > na który nie mam wpływu. Otóż mam możliwość skorzystania albo z
    > "szybko~", albo "wolno~ładowarki", wbudowanej (tej drugiej) w urządzenie
    > korzystające z danego akumulatorka. Zarówno ta druga, jak i pierwsza
    > "sypią" do ogniwa (jak na moje wyczucie) chyba zbyt dużo. Bo miernik
    > (chińszczyzna) podaje nawet i 4,24 V, zaś producent (taż żółty) jako
    > znamionowe dla ogniwa informuje 3,7 V (choć Wiki 3,6).

    Telewizja kłamie. Znaczy wiki kłamie. Znaczy nie mówi całej prawdy.
    Są aku, gdzie znamionowe ma 3.6V i są takie gdzie jest to 3.7.
    Napięcie maksymalne to 4.2V. Czasem 4.25V. I nawet, bodajże, 4.3V.
    Bezpiecznie jest korzystać z ładowarek od kompletu. Coby nie zrobić
    sobie kuku.

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0xE09DDDC1


  • 18. Data: 2016-04-30 09:12:24
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>

    W dniu 2016-04-30 o 08:26, Zbynek Ltd. pisze:
    > Telewizja kłamie. Znaczy wiki kłamie. Znaczy nie mówi całej prawdy.
    > Są aku, gdzie znamionowe ma 3.6V i są takie gdzie jest to 3.7.

    O tych dwóch napięciach Wiki jak raz podaje, więc się nie czepiaj ;-)

    > Napięcie maksymalne to 4.2V. Czasem 4.25V. I nawet, bodajże, 4.3V.

    Ano właśnie, samo określenie "Li-Ion" nie jest jednoznaczne, bo są
    jeszcze różne składy chemiczne / struktury / itp. no i wynikające z nich
    różne wartości napięcia górnego.

    > Bezpiecznie jest korzystać z ładowarek od kompletu. Coby nie zrobić
    > sobie kuku.

    Ale w urządzenie jest wbudowana taka sobie, typu "wolno-ładowarka", i
    ślimaczy się ponad 8'35 h, natomiast moja (dość tandetna) ładowarka typu
    szybkiego - napełnia to samo ogniwo w 2'22 i nie widzę też tego, by
    jakoś większe napięcie było na ogniwie po jego napełnieniu. Czy to
    pierwszą, czy drugą. Maksymalne odczyty to circa 4,24 V (również przy
    tej "wolnej"), więc jeżeli "wynik końcowy" jest zbliżony, to chyba
    wszystko OK.?
    W tych dwóch ładowarkach mam całkiem inne elementy pod kontrolą. Ową
    powolną zasilam z "wtykówki USB" (takiej na 220 V), poprzez taki
    niedrogi mini-miernik USB, podający U, I, ilość nasypanych mAh, oraz
    czas ładowania. Niby sporo danych, ale nieco mnie irytuje dość niska
    czułość w zakresie natężenia: potrzebowałbym jeszcze jakieś "pół cyfry"
    więcej ;-) No i napięcie jest mierzone nie na ogniwie, ale jeszcze
    przed układem elektronicznym (ładowarką). Dlatego nie wiem ile jeszcze
    będzie ładować. Zaś do tej "szybkiej" mogę wprawdzie podpiąć multimetr,
    ale łatwe jest to tylko w zakresie napięcia (czyli odwrotnie niż w tej
    "wolnej").


  • 19. Data: 2016-04-30 11:47:25
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 29 Apr 2016 18:25:40 -0700 (PDT), Zenek Kapelinder
    > Zrozum ze jak kupuje akumulatorek do papierosa to nic w nim nie moge
    > zmienic w elektronice. Jak jest nowy to wystarcza np na 5 godzin
    > robienia dymu. Laduje sie ze trzy godziny. A zuzyty pomimo ze
    > naladowany ma 4,2V to wystacza na kilka pociagniec i sie wylacza.
    > Na dodatek wykrecony z ladowarki ma 4,2 i daje mniej dymu niz nowy.
    > Czy to trudno zrozumiec ze zuzyty ma mniejsza pojemnosc i wieksza
    > rezystancje wewnetrzna?.

    Latwo. Ale wiesz - ja np w telefonie Siemensa wymienialem bateryjki co
    poltora roku. Bo juz byly polowicznie zuzyte.

    Posiadacze Nokii sie chwalili, ze 5 lat i bateria ciagle dobra.

    > W e papierosie akumulatorek o nominalnej pojemnosci 0,7Ah
    > ma bardzo ciezkie warunki pracy. W typowym papierosie grzalka ma ok
    > 1,8 oma.

    A wiesz ile bierze komorka w szczycie ?

    Kiedys zmierzylem prad zwarcia bateryjki z telefonu - 11A.
    A to juz byla bateryjka zuzyta i telefon na niej nie pracowal...

    J.


  • 20. Data: 2016-04-30 18:29:33
    Temat: Re: Dziwne rozładowanie Li-Ion
    Od: AlexY <a...@i...pl>

    BaSk pisze:
    > W dniu 2016-04-29 o 18:39, Zenek Kapelinder pisze:
    >> Nie wiem jaki ma zwiazek to co napisales z tym co napisalem.
    >>
    >
    >
    > Jako że masz irytujący zwyczaj nie-pozostawiania cytatu, (a i w ogóle
    > jakiegokolwiek śladu, który by wskazywał z-kim-i-czym polemizujesz) to
    > dodam wypowiedź, do której się tak enigmatycznie odnosisz:
    >
    > W dniu 2016-04-29 o 17:23, AlexY pisze:
    > >
    > > Progi odcięcia są ustawialne np w fazie produkcji tudzież programowalne.
    >
    > Nnno, skoro nie widzisz związku, to nic dziwnego że:
    >
    > W dniu 2016-04-29 o 16:54, Zenek Kapelinder pisze:
    > > W 134 procentach jestem pewny ze to zgon akumulatorka. Jak jest zgon
    > > elektroniki akumulatorka to nie naladujesz i nie rozladujesz. Rocznie
    > > zuzywam ze trzy akumulatorki. Przez trzy lata zlapalem troche
    > > doswiadczenia w tej materi.
    > >
    >
    > Najwyraźniej przez te (ile??) trzy lata - nauka Ci wciąż szła w las!
    > Zrozum, że zawarta w obudowie baterii ogniw elektronika - ma za zadanie
    > odciąć możliwość dalszego ich rozładowania _zanim_ napięcie spadnie
    > poniżej dopuszczalnego poziomu. I tak "odcięty" pakiecik na swych
    > zewnętrznych zaciskach wykazuje wtedy _całkowity_brak_ napięcia, choć w
    > ogniwach drzemie jeszcze deczko mAh-in ;)
    > Czyli przez te lata ciężkiej, acz bezskutecznej nauki - zapewne
    > wyrzuciłeś do kosza (ile? Dziewięć?) kilka całkiem sprawnych aku! Ale to
    > i tak lepiej, niż dzieciaki przyjaciela, które mi "zutylizowały" zestaw
    > akumulatorków, "bo się rozładował" (były prawie nowe)...
    >
    > A gdy już coś tu skrobnąłem, to przy okazji spytam o górne napięcie dla
    > ładowania ogniw Li-Ion, bo tu:
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Akumulator_litowo-jono
    wy
    > - jest powyżej "napięcia znamionowego" jedynie opisany reżim
    > prądowy, na który nie mam wpływu. Otóż mam możliwość skorzystania albo z
    > "szybko~", albo "wolno~ładowarki", wbudowanej (tej drugiej) w urządzenie
    > korzystające z danego akumulatorka. Zarówno ta druga, jak i pierwsza
    > "sypią" do ogniwa (jak na moje wyczucie) chyba zbyt dużo. Bo miernik
    > (chińszczyzna) podaje nawet i 4,24 V, zaś producent (taż żółty) jako
    > znamionowe dla ogniwa informuje 3,7 V (choć Wiki 3,6).
    >
    > No i mam pytanie do starych wyjadaczy: nie za bardzo chce mi się
    > dorabiać pomiar natężenia, tym bardziej, że mój badziewiasty multimetr
    > pewnie i tak amperów za dokładnie nie poda, więc chciałbym poprzestać na
    > pomiarze napięcia. Ile V to będzie już "wystarczy", a od kiedy "zacząć
    > się bać"?


    --
    AlexY
    http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
    http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: