eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaDobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytkówRe: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
  • Data: 2018-06-04 11:42:09
    Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
    Od: "HF5BS" <h...@...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:21df06be-bf20-41bd-a0e7-00f8d0fac171@googlegrou
    ps.com...
    > Aktualnie już są napięcia na wyjściu i mogłem polutować głośniczek,

    Wiwat!

    > jak się to naprawia trzeba mieć zatyczki w uszach, strasznie piszczy,
    > ostrzega o niebezpieczeństwie , w sumie tam jest 600V
    > w głównym zasilaczu, więc uzasadnione.

    Lepiej ostrzec niepotrzebnie, niż przez zaniedbanie zrobić krzywdę.

    > Powodem braku był jeden wypadnięty pin na złączu do regulatora napięcia,
    > piszczał bo dostawał zero na wejście sprawdzające,
    > a jak jest zero więc zwarcie i odcina lampy.

    > W sumie to ma cechy działania, ale rezystory INCO tradycyjnie
    > popłynęły w siną dal, INCO chyba robiło najgorsze rezystory
    > na świecie, piszą 0,05% a tu 30% i więcej.

    A jeszcze z upływem lat... pewnie po procencie rocznie...

    > Czego się nauczyłem o tym zasilaczu:

    > 1. Ktoś narysował schemat tego zasilacza jakby nie wiedział co robi,

    Zdecydowanie, niby fajny schemacik, ale mnie on się wydał, pardon maj fręcz,
    równo poipierdolony. Niejasności, zmyły, narysowany niezgodnie z regułami,
    tj. przełaczniki w pozycji spoczynkowej, bądź pierwszej nastawnej, a tu
    niektóre pośrodku i zgaduj Waść, gdzie co ma być. I piskawka chyba w klasie
    C... Jeśli tak, to niech im będzie. No, jeszcze B zrozumiem, ale przyznam,
    nie chce mi sie rozkminiać, w jakim układzie to bangla, działa - i dobrze.

    > połączenia są tak pokomplikowane jakby to miał być ściśle tajny projekt
    > i celowo komuś zależało na komplikacji schematu, albo po imprezie to
    > rysował.

    Pewnie na potrzeby wojskowe, wojacy pewnie mieli albo przeszkolenie, albo
    jarzyli mimo komplikacji o co chodzi, a szary tłumek gówno może, niech
    zgaduje. Dobrze, jak Pan Zdzichu był kumaty i potrafił to rozwikłać, to i
    suńsiadowi za dwa browce naprawił.

    > 2. Nie lepsza konstrukcja. Kable latają tam i z powrotem.

    Przeboleję, jeśli to będzie trwałe i pewne.

    > Np. leci kilometr kabla do modułu żeby tam przez dwa styki się zewrzeć
    > i wraca kilometr z powrotem żeby połączyć się z elementem, który jest
    > odległy
    > o 5 cm od swojego sąsiada. oczywiście nie jest to połączenie krytyczne,
    > które ew. uzasadniałby rozłączenie w przypadku wyjęcia modułu .

    Nawet na schemacie niektóre przewody krążą dookoła świata, bez sensu.
    Konstrukcji, uważam, akurat brakuje konstrukcji modułowej, że wypinamy
    podejrzany obwód i wsadzamy sprawny.
    Może i płyta jest modułem, ale, czy wypniemy to odpinając dwa zatrzaski i
    zdejmując jedno, 2, 3 złącza, czy ile ich będzie? Chyba, że ówczesne złącza
    były tak chujowe, iż bezpieczniej było to polutować i się bujać w razie
    problemu.

    > 3. Układ zasilacza to lipa, rzekłbym prymitywny. Wielka obudowa robi
    > wrażenie,
    > lampy się uroczo żarzą, tony kabli, a sam układ - marny. Coś jakby
    > konstrukcja na miarę egzaminu zawodowego zawodówki czy technikum.

    IMO zbyt pokomplikowany i ma parę wrażliwych miejsc, gdzie np. jak dostanie
    się w.cz., to układ zwariuje, bo ma dużą impedancję i nic skadowej w.cz. nie
    przytłumi, a ta przesunie punkt pracy jakiegoś stopnia, co może nawet
    doprowadzić do wzbudzenia układu, a w rezyltacie, może się to nieśmiesznie
    skończyć, czy dla zasilacza, czy dla zasilanego układu. Stąd też moja
    propozycja-sugestia, aby WSZYSTKIE diody prostownicze (szkodliwe w.cz.
    bardzo lubią wpadać przez zasilanie) poblokować kondensatorami 1/10/100 nF
    (najlepiej IMO 10 nF), w mostku jednakowe, wszystkie z odpowiednim napięciem
    wstecznym, aby ich nic nie przebiło. Na innym mostku wartości mogą być inne,
    byle dla mostka jednakowe.
    Zgadzam się, że konstrukcja mogła by być znacznie prostsza, bez ujęcia
    pozytywów właściwości układu.

    > 4. Przełączniki , które wydawało mi się zanim trafił do mnie,
    > będą mocną stroną okazują się marne. Wielkie jak cegłówki,

    Jak to w tamtych czasach, za sprawą chyba szybko starzejących się materiałów
    i "syndromu OTVC Rubin", gdzie wszelaka izolacja, jakby to powiedzieć,
    wyparowuje, stając sie szczególnie wrażliwą na niedogodności środowiska, tak
    to ujmijmy. Nieraz miałem w rękach przełączniki z potężnymi zapadkami,
    masywnymi zestykami, gdzie przekładki izolacyjne sypały się na proszek, jak
    szkolna kreda po 10 latach nieużywania.

    > w istocie skonstruowane bez sensu, np. żeby podpiąć się do
    > styku trzeba rozkręcić cały przełącznik żeby przylutować kabelek,
    > bo styk nie został wyprowadzony na krawędź przełącznika,
    > straszna porażka. Skonstruowane strukturalnie tak żeby
    > się rozsypać, nie zwierać albo zwierać nie to co potrzeba.

    Przecież nie będą się tym zajmować amatorzy :P

    > 5. Wiązki kabli są nawet ładnie podwiązane, ale same kable marnej jakości,
    > prawie jak te chińskie 'dwu-funkcyjne' (łączą i grzeją).
    > Sporo podkorodowanych, zielonych po zdjęci izolacji,
    > na razie nie ruszam, poczeka na następną awarię.

    Byle nie zjarało się...

    > Lakier na lutach sugeruje, że są to te same kable co kładli w INCO.

    > 6. ELWA to mistrzostwo świata, najlepsze kondensatory,
    > po prawie 50 latach są jak nowe.

    To całe szczęście, że przetrwały.

    > Tylko te malutkie wysychają, reszta jest praktycznie niezniszczalna.
    > Ktoś kto utopił ELWA-ę, utopił znakomity produkt, szkoda.

    Zostaje kutnowski Miflex :) W każdym razie, nastawiłbym się na konieczność
    wymiany padniętych.

    > 7. Mam takie wrażenie , że ten zasilacz to jakby konstrukcja odpadowa
    > jest i optymalizowana pod braki - tona zenerek, bo na wyższe napięcie
    > nie ma a zasilacz to drogi tranzystor, mieszanka tranzystorów jakby pod
    > limity produkcyjne była nie wiadomo po co TG5 i BC177 etc. Może w
    > magazynie zalegało czy coś.

    Albo jak radomski Łucznik, który, prócz maszyn do szycia, w ramach wolnych
    mocy (a może odwrotnie?) produkowaa..aa.ał... ... LINK FAILURE because
    censored :)

    > W sumie wychodzi, że tego zasilacza raczej nie polecam, kupno było bez
    > sensu,
    > no chyba, że dla tony aluminum albo dla tranformatora grubego na dwie
    > cegły,
    > więcej to warte z osobna niż ten cały zasilacz. Wyrzucić nie wyrzucę,

    Jasne, jak jest, to trzymaj, może się przydać.

    > powymieniam rezystorki żeby napięcie jakoś tam trzymał
    > w zgodzie z opisem i może kiedyś zacznę go przerabiać.

    Ja bym go najpewniej od nowa zrobił, Jak są tranzystory wysokonapięciowe, to
    bym wykorzystał, tylko przełaczniki bym zostawił, być może oparłbym o
    przekaźniki i dorobił bezpiecznik automatyczny (niezależnie od obecności w
    układzie)

    > BTW, okazuje się , że serwisów godnych polecenia już nie ma(?).

    No kto będzie utrzymywać moce przerobowe ku takim urządzeniom? Raczej już
    tylko pasjonaci i ci, co naprawdę mają wolne moce, możliwości.
    PS. serio sprawdź peerek r107, bo po tylu latach, taki badziewiasty, to
    cholera go wie, czy mu co pod styk nie podkurzyło?

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: