eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCzy warto kupowac nowy samochod ;)Re: Czy warto kupowac nowy samochod ;)
  • Data: 2020-10-13 20:55:56
    Temat: Re: Czy warto kupowac nowy samochod ;)
    Od: s...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu poniedziałek, 12 października 2020 19:00:01 UTC-5 użytkownik Budzik napisał:
    > Użytkownik s...@g...com ...
    >
    > >> >> Używane jest tańsze w zakupie, tańsze w serwisowaniu (ceny
    > >> >> obowiązkowych przeglądów w salonach bo utracisz gwarancję, jak
    > >> >> widać jednak wirtualną)
    > >> >
    > >> > Mit.
    > >>
    > >> :)
    > >> Dobrze ze moje auta o tym nie wiedza...
    > >
    > > Odnosilem sie do faktu ze trzeba przeglady robic drogie bo inaczej
    > > nici z gwarancji.
    > >
    > >> Ostatnią osobówka, jak liczyłem to jezdziłem po około 60gr za km
    > >> (liczac cene zakupu, paliwa, napraw etc) A moze 68gr?
    > >> Tak, czy siak - chyba całkiem spoko jak na spore, 6 osobowe auto
    > >> przez prawie 10 lat...
    > >>
    > > To raczej standardowe koszty. Choc duzo zalezy ile i jak sie
    > > jezdzi. Jak jezdzisz malo to i taksowka moze byc tansza...
    > >
    > Wcale nie jezdzimy duzo.
    > Nigdzie nie widziałem taksówki po 70gr za km...
    >

    A ja mialem znajomego co robil na rok 2000km. I jak mu policzylem utrate wartosci,
    ubezpieczenie, paliwo, wymiany plynow to wyszlo ze jak przejezdzi 800pln w taksowkach
    na miesiac to i tak bedzie do przodu.

    > >> Ciekawe jak wychodzi przy tym nowe auto które na starcie, liczac
    > >> ze przejedziesz nim 200 tysiecy, ma ponad złotówke za km...
    > >> Bez wliczania ubezpieczen, przegladów, napraw.
    > >>
    > > Zle liczysz.
    > > Nowe auto pozyje minimum 15 lat. MINIMUM. W tym czasie bedzie
    > > zgnite i brzydkie ale dalej nadajace sie do jazdy. I da sie
    > > sprzedac za 10% ceny zakupu (po drodze inflacja).
    > >
    > > No i jak liczysz ze auto jest na 200kkm to tez zle liczysz.
    > > 200kkm to sie zaczynaja naprawy. I to nie jakies drogie. Jak o
    > > auto dbasz to spokojnie 300-400kkm zrobi. I jak nie zgnite to jest
    > > sens naprawic i jezdzic dalej.
    > >
    > To jest BARDZO optymistyczna wersja.

    Nie, to jest normalka.
    Jak masz mylne przekonanie co do jakosci aut z przebiegiem "160kkm z allegro"
    to rzeczywiscie jest jak uwazasz. Ale te przebiegi sa zazwyczaj obnizone o dobre
    100-150kkm.

    > Moze sa auta które tyle przejezdzaja ale na pewno nie jest to ani norma
    > ani pewnik.

    To jest statystyka.

    > Mowimy o benzynie czy o dieslu?

    Powyzej napisalem myslac o benzynie, dizlowi mozna dolozyc jesli na trasach jezdzi.
    Jak jezdzi niedogrzany to penwie jest podobnie jak benzyna.

    > Ale jezeli ktos ma zamiar jezdzic 30 tysiecy rocznie to moze i mozna
    > tak liczyc.
    > Tylko 30 tysiecy to dośc sporo jak na prywatną osobówke.

    Tyle jest relatywnie latwo nabic mieszkajac poza miastem i pracujac w nim i
    dojezdzajac. Glupie 30km w jedna strone robi 15kkm. Dokladajac jakies wakacje dojazdy
    na zakupy, odwiedziny rodziny i robi sie spoko 25kkm.
    30 jest troche powyzej sredniej ale nie strasznie wiele.

    Ale jak mieszkasz w miescie to rzeczywiscie nabija sie mniej.

    > My 10 tysiecy czasami nie przejezdzamy.
    >

    A mozliwe, mozliwe.

    W tych 200kkm wyzej nie wspomnialem co bedzie naprawiane. U ciebie moze to nie byc
    silnik a blacharka. Albo i silnik ale nie z zuzycia a z korozji czy starosci
    uszczelek itp...

    > > Ale trzeba dbac. A jak sie nie dba to w 10 minut mozna auto
    > > zajechac.
    > >
    > Ale dbanie kosztuje.

    Bez przesady. Kosztuje mniej niz zaniedbanie i potem drozsza naprawa.
    Jak sie slucha auta i wymienia to co sie zuzywa to reszta sie zuzywa mniej.
    Mam notowane koszty juz 5 samochodow w horyzoncie 20 letnim.
    Nie ma tam szalu w tych moich wydatkach.
    A auta ani razu nie zawiodly. Zrobione w sumei chyab z 500kkm.
    Jedne nowki inne uzywki.

    Nie potwierdzam mitow przytaczanych w tym watku i nie sadze abym byl jakims strasznym
    wyjatkiem.

    > >
    > > Inicjalnie sie w tym watku wzbudzilem bo mit o taniosci uzywek
    > > jest silny ale im bardziej na ceny i koszty patrze tym bardziej mi
    > > wychodzi ze ceny sie wyrownaly.
    >
    > No to wylicz ile bedzie kosztowało to auto jezeli pozyje 15 lat i
    > przejedzie 300-400 tysiecy.
    > Porównamy.

    Liczylem, i wychodzi podobnie do uzywki.
    Jak juz tu wyzej pisalem. Jak chcesz jedno i dobre, kupujesz nowke.
    Jak wiesz co i jak to kupujesz uzywke. Ale finansowo w te 15 lat wyjdziesz podobnie.

    Ale jak kupisz kijowa uzywke to wychodzisz gorzej od tego co nowke kupil i dbal.

    > >
    > > Moze kiedys jak import z niemiec byl intensywniejszy to
    > > rzeczywiscie byla widoczna ronica. Teraz sie wyrownalo. Co mialo
    > > przyjechac przyjechalo, co sie dalo naprawic - naprawilo a co
    > > rozebrac na czesci rozebralo.
    > >
    > > I ceny poszly w gore.
    > >
    > > w 2011 kombiaka sensownego mozna bylo kupic za 20kpln (4-5lat,
    > > 150-250kkm). Dzis bez 40kpln trudno cos wybrac.
    > >
    > Przesadzasz.
    > Własnie kupiłem 7 letnie auto z przebiegiem 160kkm.

    LOL 160kkm i dizel i 7 lat :)

    > Automatyczna klima, tempomat, diesel. Ale rzeczywiście nie kombi. 18
    > tysiecy brutto z vat.
    >

    A ja pisalem o 4-5 latach.
    Moze i kupiles auto z prawdziwym przebiegiem ale szanse na to oceniam na nikle.

    Wejdz na allegro i szukaj kombiakow 4 letnich. Takich wiesz, niebitych i ponizej
    200kkm.


    > Kombi kupował kumpel rok temu. Octavia. Diesel 6 letnia 2.0 170km
    > automat. 33 tysiace brutto z f-ra vat.
    > Ile kosztuje taka nowa? 130tysiecy?

    Poszukaj na stronie skody, sie dowiesz.
    Ja wiem ze sporo mniej.

    I jak wyzej, 6 lat, nie 4. Czyli nadal jest na moje.


    Oczywiscie nie neguje ze jak te auta sa w dobrym stanie to dlugo posluza.
    Pozostaje mi pogratulowac dobrego zakupu.

    >
    > > A cena nowki az tyle nie podskoczyla. Ten rzeczony 4 latek z 2007
    > > jako nowy kosztowal 78kpln. Teraz podobny to okolice 90-98kpln.
    > >
    > > Glowne przeslanie:
    > > Trza robic doktorat przed zakupem i liczyc, sytuacja sie zmienia a
    > > mity lubia sie mylic...
    > >
    > Jest duzo zmiennych które trudno uwzglednic.
    > Przykładowo przy kilku letnim aucie juz wiadomo czego sie spodziewac,
    > jego standardowe wady sa znane etc.
    >

    Ale nie wiesz o co poprzednik nie dbal ani jak naduzywal auta. no i nie wiesz czy nie
    zespawane z 4 cwiartek...

    > A przy nowym?
    > Nawet jak kupujesz znany model ze znanym silnikiem to moze sie okazać
    > ze cos pozmieniali.
    >

    Jak rano wychodzisz z domu to zawsze zabierasz parasol?

    Ja wiem ze u nas trzeba byc paranoikiem ale bez przesady. Praktyka jednak mowi co
    innego.

    Jak kupisz auto flotowe to sie nie natniesz.

    > Przykład - ducato 2.3.
    > Trzeba liczyc ze co 300kkm trzeba wymienic wtryski. Kosztowne i
    > kłopotliwe.

    No masakra, czyli dla zwyklego usera robi sie raz? :)

    > W nowych modelach cos pozmieniali z wtryskami i ludzie sie skarza ze
    > jeszcze przed osiagnieciem 100kkm juz pojawiaja sie problemy.
    >

    Nowe co chwila przeprojektowuja. Dlatego nie kupuje sie nieznanych nowych.
    O tym juz pisalem wyzej.

    > Wtopisz w taki wynalazek i nagle do swojej kalkulacji musisz 20 tysiecy
    > dołozyc.
    >

    O tym pisalem wczesniej.
    Nie kupuje sie "nowej octavii", kupuje sie octavie...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: